„Ręce precz od Turowa”. Polscy związkowcy protestują przed ambasadą Czech w Luksemburgu iROZHLAS

Co najmniej tysiąc polskich działaczy związkowych z „Solidarności” protestowało w piątek w Luksemburgu przeciwko niedawnemu orzeczeniu Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości o zamknięciu kopalni węgla brunatnego w Turowie przy granicy z Czechami. Protestujący najpierw spotkali się przed Europejskim Trybunałem Sprawiedliwości, po czym przenieśli się do ambasady Czech w Luksemburgu, gdzie ambasadorowie przekazali petycję Vladimírowi Bärtlowi.




Luksemburg
(Aktualizacja: 16.10.2014, 22.10.2021)

Udostępnij na Facebooku




Podziel się na Twitterze


Udostępnij na LinkedIn


Wydrukować



Kopiuj URL




Skrócony adres





Zamknięte




Co najmniej tysiąc polskich działaczy związkowych Solidarności protestuje w piątek w Luksemburgu po orzeczeniu sądu UE w sprawie zamknięcia kopalni węgla brunatnego Turów przy granicy z Czechami | Zdjęcie: Jan Kárník Źródło: CTK

Demonstracja była spokojna, niektórzy uczestnicy strzelali tylko z kominów i armat. Policja zamknęła gmach sądu i okolice ambasady czeskiej metalowym ogrodzeniem, a sytuację monitorowały setki ciężko ubranych pojazdów opancerzonych.


Polska zacznie płacić mandat Turowa dopiero po telefonie z Brukseli. Według Warszawy sytuację pogarszają czeskie wybory

Przeczytaj artykuł


Protestujący, którzy protestowali dziesiątki autobusów, nosili kamizelki z napisem „Ręce precz od Turowa”, machali polskimi flagami, a niektórzy nosili szyldy z przekreśloną flagą Unii Europejskiej. „Wczoraj górnik, jutro żebrak”, głosił jeden z transparentów. Kilkanaście osób niosło żagiel z napisem „Niepodległość nie na sprzedaż”.

Stopniowo na miejsce protestu zjeżdżali się członkowie solidarności z całej Polski, np. związki zawodowe z Katowic, Gdańska czy Lublina. Według szacunków ČTK w Luksemburgu zgromadziło się ponad tysiąc Polaków, a biuro AP mówi o aż 2000 protestujących.

„Przyszliśmy protestować, bo jeśli zamkną kopalnię, stracimy pracę, a to oznacza bankructwo całego obszaru” – powiedział jeden z protestujących. Dodał, że powiedział, że czeski rząd zawiesił negocjacje w sprawie rozwiązania sporu z Polską. „My Polacy tego nie lubimy” – powiedział.

Jeden z protestujących powiedział, że bez Turowa jego miasto „umrze” i podobno zderzy się z pobliską Bogatyną. Zapytany o rozmowy między czeskimi i polskimi przywódcami powiedział, że nie ufa żadnej ze stron. „(premier Polski Mateusz) Morawiecki i (lider rządzącej partii Prawo i Sprawiedliwość) Kaczyński są w stanie wojny z Unią Europejską i wszystkimi, co jest bardzo szkodliwe dla nas Polaków” – dodał.

Według niego, lokalne siły zamieszek obawiały się ewentualnych zamieszek ze strony niektórych protestujących, zabezpieczając w ten sposób konkretne miejsca, w których możliwe byłoby przeniknięcie do czeskiej ambasady | Zdjęcie: Jan Kárník Źródło: CTK

Jak podaje Gazeta, ośmioma autobusami z Turowa przyjechało 340 osób. „Chciał przyjechać więcej, ale musi pracować: 600 osób pracuje na jedną zmianę” – powiedział jeden z górników. Górnicy z Turowa jeździli autobusami na protest na 12 godzin, związkowcy z Lublina przez cały dzień.

Protestujący przybyli przed południem pod siedzibę ambasady czeskiej w Luksemburgu, gdzie wyrazili swój sprzeciw wobec partii czeskiej. – Czesi swoimi głupimi i bezpodstawnymi żądaniami doprowadzili Europejski Trybunał Sprawiedliwości do zamknięcia kopalni – powiedział Jarosław Grzesik, szef jednostki Solidarność dla Energetyki i Górnictwa.

„Przybyliśmy też tutaj, aby przekazać petycję do całego narodu czeskiego, aby pokazać, że nie zgadzamy się, że nas to dzieli” – dodał.

Hipokrytyczna petycja

Petycję przyjął ambasador Republiki Czeskiej w Luksemburgu Bärtl. Jej kopia, którą dysponuje ČTK, stwierdza, że ​​obecna sytuacja ma podłoże niemieckie, a kontrowersje zaostrzają niektórzy czescy politycy i oligarchowie.


Polska nie płaci czeskich kar za Turów. Komisja Europejska zadzwoni do Warszawy na czas – powiedział rzecznik

Przeczytaj artykuł


W myśl solidarności Polska i Czechy powinny same rozwiązać spór, bez interwencji instytucji europejskich „grając we własne gry”. W petycji stwierdza się również, że pierwotni członkowie Unii Europejskiej próbują podzielić Grupę Wyszehradzką (V4), w skład której oprócz Polski i Czech wchodzą Węgry i Słowacja.

Ambasador Bärtl powiedział, że uznał postawę petycji za hipokryzję, gdyż strona polska od dawna blokowała rozmowy na temat wpływu działalności kopalni.

Ambasada podjęła specjalne środki bezpieczeństwa podczas demonstracji i od poniedziałku ściśle współpracuje z policją luksemburską, powiedział Bärtl.

Według niego miejscowe siły porządkowe obawiały się ewentualnych zamieszek ze strony części protestujących, zabezpieczając w ten sposób konkretne miejsca, w których można by włamać się do czeskiej ambasady. Pojazdy opancerzone stanęły również przed czeskim biurem. „Prawdopodobnie nie chcieli pozostawiać niczego przypadkowi” – ​​powiedział czeski dyplomata.

Solidarnościowe „walki”

Przed demonstracją Solidarność, lider związku zawodowego „Solidarność”, powiedział, że związki zawodowe zorganizowały demonstrację, aby wysłać sygnał do eurokratów i polskich polityków, że „Solidarność” „walczy o wolność, polskie wartości i miejsca pracy”. W Luksemburgu działacze związkowi wysłali petycję wzywającą Europejski Trybunał Sprawiedliwości do przestrzegania prawa UE.


Według doniesień mediów wynik wyborów w Czechach nie jest dobry dla polskiego rządu. Polityka zagraniczna się zmieni

Przeczytaj artykuł


Duda uważa też, że sąd musi zawiesić działalność do wiosny przyszłego roku, związki decydują o jego legalności. „Jeśli sędzia może sam zamknąć kopalnię, nawet jeśli nie ma do tego prawa, to prezydent Solidarności może też zamknąć Europejski Trybunał Sprawiedliwości” – powiedział portalowi Solidarności tysol.pl.

W maju Europejski Trybunał Sprawiedliwości nakazał tymczasowo wstrzymać wydobycie w kopalni Turów w oczekiwaniu na orzeczenie w sprawie skargi Czech. Republika Czeska wystąpiła do sądu, ponieważ eksploatacja kopalni zagraża dostawom wody pitnej w gminach regionu libereckiego. Polski rząd odmawia zamknięcia wydobycia, ponieważ twierdzi, że wpłynęłoby to negatywnie na bezpieczeństwo energetyczne kraju.

Rządy Polski i Czech negocjują porozumienie, ale negocjacje utknęły w martwym punkcie ze względu na spory dotyczące czasu trwania wspólnych zobowiązań. Zostały one praktycznie zawieszone z powodu wyborów parlamentarnych w Czechach i utworzenia nowego rządu w Pradze.

CTK

Udostępnij na Facebooku




Podziel się na Twitterze


Udostępnij na LinkedIn


Wydrukować



Kopiuj URL




Skrócony adres





Zamknięte




Milton Harris

„Ninja z ekstremalnych podróży. Pisarz. Bezkompromisowy praktyk zombie. Fanatyk popkultury. Student”.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *