W Polsce rozpoczęła się piąta fala epidemii koronawirusa. Kraj ma wyższy wskaźnik szczepień obywateli niż Słowacja, ale w przeciwieństwie do rządu w Bratysławie, od wiosny 2021 r. nie ma prawie żadnych znaczących ograniczeń.
Rząd Mateusza Morawieckiego postawił na jak najszybsze zakończenie pandemii poprzez odwrócenie, wspiera też szczepienia, ale nie nakłada ograniczeń na osoby nieszczepione. Kilka dni temu w odpowiedzi na pandemię i brak szacunku większość członków rady lekarskiej, którzy doradzali premierowi, zrezygnowała. Możliwa jest również rezygnacja polskiego Ministra Zdrowia.
Model polski, czyli renesans
Polska radziła sobie stosunkowo dobrze podczas pierwszej fali pandemii (od marca do maja 2020 r.). Dzięki wczesnemu wprowadzeniu ścisłej blokady Polacy uniknęli dużej liczby przypadków i latem 2020 roku życie wróciło do normy. Nowe ograniczenia pojawiły się między październikiem 2020 r. a kwietniem 2021 r. i poważnie wpłynęły na branżę turystyczną, hotelarską i narciarską.
Jednak w maju 2021 roku życie wróciło do normy i od tego czasu Polska zachowuje się tak, jakby pandemia była przeszłością. Pozostaje tylko obowiązek noszenia zasłony w sklepach i komunikacji miejskiej, poza tym wszystko działa normalnie – hotele, restauracje, baseny, muzea, kina, teatry są otwarte.
Co prawda kilka tygodni temu wprowadzono ograniczenia liczby osób w placówkach gastronomicznych i imprezach masowych, ale w praktyce nie jest to ani obserwowane, ani monitorowane. Polacy są bardziej zaszczepieni niż Słowacy, w połowie stycznia zaszczepiono przynajmniej jedną dawką 58% Polaków, podczas gdy na Słowacji jest to mniej niż 51%.
Mimo to w Polsce jest wystarczająco dużo przepustek kruczych
Ten artykuł jest ekskluzywną zawartością dla subskrybentów Denník N.
„Ninja z ekstremalnych podróży. Pisarz. Bezkompromisowy praktyk zombie. Fanatyk popkultury. Student”.