Vladimír Palko: Kiedy Polacy szerzą rosyjską propagandę

Czy nasi liberałowie potrafią sobie wyobrazić absurdalną scenę, w której oklaskiwamy byłego członka oddziału Edelweis w parlamencie? Ludzie, to jest pan, który pod dowództwem Otto von Skorzenego walczył z Armią Czerwoną, czyli z Rosjanami, stójmy i bijmy brawa… (standard.sk)


Kilka dni temu kanadyjski parlament nagrodził owacją na stojąco Jaroslava Hunkę, członka Waffen SS Galizien z Bandery, za jego wojnę z Rosjanami. Można się zastanawiać nad zdolnościami intelektualnymi marszałka parlamentu Anthony’ego Roty, który na to nalegał. Co on sobie myślał, w jakiej wojnie 98-letni Ukrainiec mógłby walczyć z Rosjanami? Czy to nie przypadek, że Kanada walczyła u boku Rosjan przeciwko Hitlerowi i takim jak ten 98-letni Ukrainiec? To rozważanie było dla Roty trudne. Ale on też należy do światowej elity, która nam przewodzi.

Na Słowacji widzimy billboardy ostrzegające o zwycięstwie faszystów w wyborach. Ale nie tych od Bandery.

Latem z Polski nadeszły wieści o ustawie antybanderowskiej.

Zacznijmy więc od Polski.

O wrogości Polski wobec Rosji

Od początku rosyjskiego ataku na Ukrainę w lutym 2022 roku w zachodnich mediach także Polska jest krajem, który najgoręcej wspiera i pomaga Ukrainie, a przy tym jest, że tak powiem, na tyle bojaźliwa, że ​​stwarza zagrożenie, że jako członek NATO kraju, mogłoby to doprowadzić całe NATO do rozpoczęcia wojny z Rosją.

Mówi się, że grupa państw Europy Środkowo-Wschodniej pod przewodnictwem Polski byłaby gotowa do militarnego wkroczenia na terytorium zachodniej Ukrainy. Polska przyjęła najwięcej ukraińskich uchodźców z krajów UE, wielu ochotników, którzy pojechali na Ukrainę, aby walczyć z Rosjanami, pochodziło z Polski. Wrogość Polski wobec Rosji jest powszechnie znana.

W pewnym sensie jest to szczęście Polaków. Gdyby konfrontacja nie była tak głośna, prawdopodobnie zostaliby już oskarżeni o szerzenie rosyjskiej propagandy. Dlaczego? W temacie Stepana Bandery.

Wieloletni spór między Polską a Ukrainą w sprawie Bandery

Tak jak Polska wspiera Ukrainę w meczu z Rosją, tak też Polskę i Ukrainę toczy między sobą wieloletni spór. Nie mamy na myśli sporu o eksport ukraińskiego zboża, jest on krótkotrwały. O zaprzestaniu dostaw polskiej broni na Ukrainę nawet nie wspominamy. Wyjaśniono, że nie będą dostarczane nowe systemy uzbrojenia, lecz stare systemy uzbrojenia.

Mam tu na myśli wieloletnią polską krytykę ukraińskiego banderyzmu. Banderyzm, czyli dziedzictwo polityczne Stepana Bandery, stał się ideologią państwa ukraińskiego po rewolucji na Majdanie. Można to zobaczyć w prawie Ukrainy, pomnikach Bandera na placu, nazwach ulic i placów, znaczkach, monetach pamiątkowych, nadanych tytułach „Bohatera Ukrainy” itp.

Dla Polaków banderyzm jest nie do przyjęcia. Inaczej nikomu w UE to nie przeszkadza

W 1943 roku Ukraińska Powstańcza Armia UPA, wojskowe skrzydło Ukraińskiej Organizacji Nacjonalistycznej OUN Bandery, dokonała masakry prawie stu tysięcy Polaków na terenach dzisiejszej zachodniej Ukrainy, Galicji i Wołynia. Wydarzenie to znane jest jako rzeź wołyńska.

Kult Bandera na Ukrainie jest skradziony obecnej UE, ale nie może dotyczyć Polaków. Nie mogą pluć sobie w oczy.

Dlatego ludzie Bandery nie lubią Polaków. W 2016 roku Ukraina zablokował prezentacja polskiego filmu historycznego Tom O rzezi wołyńskiej. W 2017 roku ukraińscy nacjonaliści przyczepili portret Bandery do płotu polskiej ambasady w Kijowie.

Po inwazji rosyjskiej spór się pogłębił

Po inwazji rosyjskiej spór się pogłębił.

Latem 2022 roku ambasador Ukrainy w Niemczech Andrij Melnyk publicznie bronił Stepana Bandery, twierdząc, że Bandera nie był odpowiedzialny za mordy na Polakach i Żydach. To wystarczyło. Izrael zareagował ostrą krytyką, stwierdzając, że słowa Meľnyka stanowią „wypaczenie faktów historycznych, bagatelizację Holokaustu i obrazę wszystkich ofiar zamordowanych przez Bandera i jego ludzi”. W wyniku tej międzynarodowej presji prezydent Ukrainy Zełenski Miełynik został odwołany.

Wiceminister spraw zagranicznych Marcin Przydacz określił słowa Meľnyka jako „absolutnie gorszącyPodkreślił jednak, że oświadczenie Melnyka nie jest stanowiskiem Ministerstwa Spraw Zagranicznych Ukrainy.

Jednak kilka miesięcy później wydarzyło się coś, co skłoniło Polaków do zastanowienia się, czy nie powinni zareagować ostrzej. Stało się coś typowego. Andrij Melnyk został wiceministrem spraw zagranicznych Ukrainy. Wydaje się, że wypowiedzi Meľnyka nie zmartwiły ministerstwa aż tak bardzo.

– powiedział minister Andrzej Dera z Kancelarii Prezydenta RP Dudy On odpowiedział: „Nie możemy akceptować polityków, którzy rozpowszechniają narrację Bandera”. Wicemarszałek Sejmu Piotr Zgorzelski powiedział: „Nominacja Meľnyka była ciosem w serca polskich rodzin z Wołynia”. Krytycznie wypowiadali się także inni politycy.

Ukraińcy ruszyli do przodu

Ale Ukraińcy nie robią z tego wielkiego problemu. Minęło kilka tygodni i 1 stycznia 2023 roku, w urodziny Stepana Bandery, na Twitterze Rady Najwyższej Ukrainy pojawił się tweet przypominający, że to urodziny Bandery, ze zdjęciem głowy Rosji Walerija Załużnego. Generał armii ukraińskiej.

Inne artykuły autorstwa Vladimíra Palko

Ida Richards

„Total twitterowy guru. Maven zombie. Myśliciel przez całe życie. Hardcore alkoholowy ninja. Przyszły idol nastolatków”.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *