AP później wycofał raport. Do wybuchu w polskiej wsi Przewodów doszło 15 listopada, kiedy wojska rosyjskie ponownie rozpoczęły masowe bombardowanie terytorium Ukrainy. Incydent, w którym zginęły dwie osoby, wzbudził także obawy państw członkowskich NATO co do dalszej eskalacji konfliktu na Ukrainie.
Wołodymyr Zełenski reaguje na wiadomość, że rosyjskie rakiety uderzyły w terytorium Polski
Polska jest członkiem NATO i ewentualny atak Rosji na jej terytorium mógłby sprowokować militarną odpowiedź Zachodu – zgodnie z przepisami o wzajemnej obronie. AP wydał raport dzień później z notą korygującą. Powiedziała, że jej anonimowe źródło się myliło i tyle „Późniejsze doniesienia wykazały, że pociski zostały wyprodukowane przez Rosję i najprawdopodobniej wystrzelone przez Ukrainę w celu obrony przed rosyjskim atakiem”. Redakcja AP następnie wszczęła wewnętrzne dochodzenie.
Według WP dziennikarzem zwolnionym przez agencję AP jest 35-letni James LaPorta. Mówi się, że jest byłym żołnierzem piechoty morskiej, który służył w Afganistanie. Do AP dołączył w kwietniu 2020 roku. Wcześniej przez kilka lat pracował jako niezależny dziennikarz. Zajmował się sprawami wojskowymi i kwestiami bezpieczeństwa narodowego dla Autonomii Palestyńskiej.
LaPorta odmówił komentarza w sprawie wiadomości o jego zwolnieniu z AP, dodała gazeta WP, co zostało jednak potwierdzone przez pracowników AP. Według nich dymisję poprzedziło wewnętrzne śledztwo, które wykazało naruszenie regulaminu wewnętrznego, w szczególności w związku z wykorzystaniem anonimowych źródeł.
W swoich przemówieniach sekretarz generalny NATO Jens Stoltenberg nazwał Rosję pełną odpowiedzialnością za eksplozję w polskiej wsi sąsiadującej z Ukrainą, niezależnie od tego, które państwo wystrzeliło rakietę. W ten sam sposób wypowiadał się prezydent USA Joe Biden, poinformowało na swojej stronie internetowej Radio Sloboda (RFE/RL).
„Zagorzały miłośnik zombie. Praktyk mediów społecznościowych. Niezależny przedsiębiorca. Subtelnie czarujący organizator”.