Ukrainy nie ma, Putin jest szczęśliwy. Nie zauważył na starej mapie swojego „szwedzkiego” miejsca urodzenia i Krymu Tatarskiego

Szef Kremla otrzymał od prezesa Trybunału Konstytucyjnego prezent, który miał wesprzeć jego idee zemsty. Valery Zorkin przyniósł Władimirowi Putinowi starą kartę. Ich dialog na jej temat był transmitowany przez wszystkie rosyjskie stacje telewizyjne.



Zdjęcie:

Prezydent Rosji Władimir Putin (z prawej) i szef Trybunału Konstytucyjnego Walerij Zorkin nad czterystuletnią mapą.




„W naszym Trybunale Konstytucyjnym znaleźliśmy kopię mapy z połowy XVII wieku, sporządzonej przez samych Francuzów za Ludwika XIV. Dlaczego ją przyniosłem, Władimirze Władimirowiczu?” pyta Zorkin i długo nie nalega na prezydenta: „Ukrainy tu nie ma!”

Władimir Putin i szef Trybunału Konstytucyjnego omawiają starą mapę.

„Cóż, oczywiście”, zgadza się Putin w filmie opublikowanym przez prezydencką stronę internetową Kremlin.ru.

„Tak, nie ma Ukrainy. Są dwa miejsca w regionie. Rzeczpospolita (Unia Polsko-Litwa), tam na południu do Frankowska i Kozakie. I wielki rosyjski carat” – dodaje Zorkin.

„No, oczywiście” – ponownie potwierdza prezes.

Rasija, Rasija, Putin i liderzy dysydentów śpiewają

Wideo

„Dlaczego śmiałem ci to pokazać? Bo było wiele spekulacji na temat jego pochodzenia, gdzie, jak i co i jak to się wszystko wydarzyło – nieco zdezorientowany był osiemdziesięcioletni szef Trybunału Konstytucyjnego.

W następnym ujęciu obaj stoją już nad mapą, a Putin przejmuje kontrolę: „No, wiemy, że te tereny były częścią Rzeczypospolitej, potem prosiły o włączenie do caratu moskiewskiego. Dopiero później, po Październiku Rewolucja (1917), zaczęły powstawać różne byty quasi-państwowe, a władza radziecka stworzyła Sowiecką Ukrainę. Żadnej Ukrainy w historii ludzkości” – podsumował Putin, który lubi wykorzystywać dygresje historyczne do uzasadnienia swojej agresji na sąsiedni kraj.

Herberstein-Moskwa 1 Ucz się więcej Kijów planuje zmienić nazwę Rosji. A może po prostu trolluje Moskwę?

Ale Putin i Zorkin najwyraźniej nie obserwowali uważnie. Agencja Ukrinform przypomina, że ​​mapa sporządzona przez francuskiego kartografa Guillaume’a Sansona (1633-1703), której oryginał znajduje się w Bibliotece Narodowej Francji, faktycznie przedstawia Ukrainę. Chociaż w tym czasie była częścią Unii Polsko-Litewskiej, jest tam wymieniona jako „Vkraine ou Pays des Cossaques”, co oznacza „Ukraina lub Kraj Kozaków”.

Rosja, Ukraina, inwazja, Władimir Putin Ucz się więcej Kiedy Putin zdecydował się na wojnę i jak chciał podzielić Ukrainę? Mówiły źródła zbliżone do Kremla

kanał telegramu Viorstka zwraca również uwagę na inne szczegóły, które podważają próbę Putina nadużycia mapy sprzed czterech stuleci jako argumentu historycznego.

„Szef Trybunału Konstytucyjnego nie zwrócił Putinowi uwagi, że Krym nie jest częścią Rosji na mapie, półwysep jest uważany za niepodległe państwo. W XVII wieku istniał Chanat Krymski, który prowadził wojnę z Rosją w sojusz z Imperium Osmańskim”, pisze Viorstka i dodaje: „Ponadto terytorium, na którym później powstało rodzinne miasto Putina, Sankt Petersburg, nosi nazwę Ingria i należy do Szwecji”.

Były autor przemówień Putina Abbas Galiamow zwrócił uwagę na zupełną absurdalność wysiłków przywódcy Kremla zmierzających do przejęcia obcego terytorium na podstawie historycznych map.

„A jeśli spojrzeć na mapę z X wieku, Moskwy tam nie ma, ale stolicą Rosji jest Kijów. Czy to oznacza, że ​​mieszkańcy stolicy Ukrainy powinni oświadczyć, że Moskali nie istnieją i żądać zwrotu terytorium, na którym żyją pod ich kontrolą?”, jak na ironię politolog na wygnaniu Galliamow na swoim koncie Telegram.

Andrea Paul

„Subtelnie czarujący fan mediów społecznościowych. Introwertyk. Skłonny do napadów apatii. Przyjazny rozwiązywacz problemów. Nieuleczalny wichrzyciel”.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *