Posłowie Piraci wezwali polski rząd do krytyki. Większość Izby się nie zgodziła

Klára Kocmanová, nowa członkini Piratów, zdaje sobie sprawę, jak trudno będzie jej i innym piratom promować pewne bliskie im tematy. Kiedy Kocman wezwał wszystkich członków Izby Deputowanych do poparcia jego krytyki polskiego rządu w sprawie aborcji, przyłączyło się do niego tylko kilku burmistrzów i niezależnych. Nie był jeszcze jednym z możliwych partnerów rządowych ODS, TOP 09 i Partii Ludowej.

„Drodzy członkowie polskiego rządu, sygnatariusze poniżej wstrząsnęli sprawą 30-letniej matki, która zmarła w Pszczynie 22 września 2021 r. na wstrząs septyczny w 22. tygodniu ciąży, zgodnie z polskim ustawodawstwem, które de facto nie pozwalać na aborcję” – zaczyna się list. Klára Kocmanová, która w poniedziałek wysłała go do wszystkich klubów w Izbie Poselskiej, a w piątek chciała przesłać do polskiego rządu.

„Do tej pory list został podpisany przez naszych pirackich deputowanych, senatorów i eurodeputowanych, a także dwunastu wiceburmistrzów i niezależnych” – powiedziała w piątek na portalu Aktuálně.cz Kocmanová, dodając, że prawdopodobnie poczeka kolejny dzień z ich wysłaniem. „Prawdopodobnie wyślę to później, ponieważ osobiście nie byłam w stanie ominąć niektórych posłów, a niektóre kluby nie są dziś nawet na sali” – wyjaśniła.

List od nowo wybranego 29-letniego posła Pirata jest interesujący pod kilkoma względami. Oprócz potwierdzenia stałego zainteresowania hakerów prawami człowieka w innych krajach, wskaże również podejście potencjalnych partnerów rządowych do tych kwestii. Konkretnie koalicja Burmistrzów i Niezależnych, ale także ODS, Partia Ludowa i TOP 09.

Jeszcze przed wyborami toczyła się już debata o stosunkach, jakie panowałyby między partiami, gdyby np. Piraci wyraźnie poparli uchwalenie prawa o małżeństwach jednopłciowych. Na przykład promują prawo kobiet do przerwania ciąży. Dlatego list Kocmana do polskiego rządu, który zezwala na to przerwanie tylko w bardzo wyjątkowych przypadkach, jest bardzo krytyczny.

„My, niżej podpisani, apelujemy zatem do polskiego rządu o zaprzestanie współudziału w tworzeniu atmosfery strachu, w której kobiety cierpią, io zapewnienie kobietom prawa wyboru i odpowiedniej opieki zdrowotnej” – podsumowuje list.

Poza Piratami i burmistrzami nikt jeszcze nie podpisał

Dotychczasowe reakcje użytkowników na list pokazują, że hakerzy będą całkiem sami w nowym domu z podobnymi tematami. Żaden członek ODS, Partii Ludowej i TOP 09 jeszcze się nie zgłosił. Z SPD lub ruchu TAK. „Z klubów innych niż Piraci i STAN nie mam żadnych wiadomości, że posłowie podpisali” – potwierdza Kocmanová.

Na przykład prezes Klubu Ludowego Marek Výborný powiedział portalowi Aktuálně.cz, że nie zna szczegółowo polskiego ustawodawstwa. „I jestem daleki od ingerowania w Polskę w jakikolwiek sposób. Nie mówię, że zgodziłbym się ze wszystkim, co nagrywam w Polsce, ale proszę, to jest jedna rzecz suwerenna dla Polaków i nie nam w tym ingerować z stanowisko czeskiego parlamentu” – powiedział Excellent.

TOP 09 Przewodnicząca, a teraz także przewodnicząca Izby Deputowanych Markéta Pekarová Adamová przeprosiła za brak możliwości komentowania, ponieważ nie miała jeszcze czasu na przeczytanie listu.

Wręcz przeciwnie, posłanka STAN Barbora Urbanová powiedziała, że ​​utożsamia się z listem. „Nie możemy brać pod uwagę niepotrzebnych zgonów, narażać kobiet na traumę i tworzyć środowiska, w którym kobiety szukają alternatyw za granicą lub w niebezpiecznych miejscach, w których dokonują aborcji”. to symboliczny krok. I mam nadzieję, że zabrzmi to dla naszego sąsiada – uważa Urbanová.

Kocmanová jest u źródeł jej podejścia, jest przekonana, że ​​słuszne było, aby pierwszy tydzień nowej Izby Deputowanych był adresowany do wszystkich posłów. Powiedział, że nie obawia się, że nieporozumienia w tej sprawie mogą wpłynąć na relacje między pięcioma partiami przyszłego rządu lub ingerować w trwające głosowanie Piratów za wejściem do rządu.

„W ogóle nie stosuję tego do ewentualnego kolejnego rządu. List jest wyraźnie moją inicjatywą, cieszę się, że poparliśmy go w Klubie Piratów i cieszę się, że nasz prezydent Ivan Bartoš również go bezpośrednio poparł. Współpraca jest zaniepokojona, wiem, że zawsze będzie chodziło o wiele kompromisów, na które liczę. Nawet porozumienie koalicyjne jest kompromisem”, mówi Klára Kocmanová.

W liberalnych sprawach nie zrezygnuję

Według niej odmowa poparcia jej listu przez posłów ODS, Partię Ludową, TOP 09 i część burmistrzów nie wpłynie na głosowanie Piratów w sprawie wejścia do rządu. „Nie sądzę, żeby tak się stało. Znamy platformy partii, znamy postawy posłów, więc jeśli ktoś nie podpisze listu, nie wpłynie to na głosowanie” – powiedział.

Zapytany, czy nie byłoby lepiej poczekać na list innym razem i przedyskutować go dalej między pięcioma stronami, Kocman powiedziała, że ​​chce kontynuować jak najszybciej. „Chciałem zrobić ten gest szybko i tak jak czułem. Nie chciałem, aby przeszedł długą serię komentarzy. Taki zwrot jest ważny przy tworzeniu ustaw, ale na ten list trzeba było teraz odpowiedzieć dla rządu … poleruj. bądź ostrożny.” Wyjaśnić. Twierdzi również, że Parlament Europejski omawiał w tym tygodniu sytuację w Polsce i że w Czechach odbył się marsz poparcia dla Polek.

W poniedziałek będzie jasne, że wewnętrzne referendum partii zakończy się, jeśli powstanie rząd z piratami. Opinia Kláry Kocmanovej jako posłanki może mieć istotny wpływ na ten proces decyzyjny, ale nie mówi, w jaki sposób będzie głosować. „Swoją opinię napisałem na forum wewnątrzpartyjnym. Każdy głos ma taką samą wagę w naszym kraju, a właśnie dlatego, że rządzący nie decydują, nie chcę komentować mojego stanowiska, dopóki głosowanie się nie skończy”. wyjaśnia.

Jeśli referendum wyśle ​​Piratów do rządu, Kocman ostrzega, że ​​przyjdą ze wszystkimi swoimi sprawami, także tymi, w których różnią się od innych partii. „Rząd będzie prawdopodobnie bardziej konserwatywny, ale im bardziej uważam, że powinien być ktoś, kto poprowadzi bardziej liberalne sprawy. Wierzę, że to będzie nasza praca, na pewno nie zrezygnuję z liberalnych spraw. Oczekuję, że będziemy musieli dążyć do kompromisów. – Ale to jest nasza rola dla nas, polityków – powiedział jeden z trzech najmłodszych posłów nowej Izby.

List do polskiego rządu

Szanowni Członkowie Rządu RP,

Sygnatariusze 30-letniej matki, która zmarła 22 września 2021 r. w Pszczynie na skutek wstrząsu septycznego w 22. tygodniu ciąży, mocno wstrząsnęli nami zgodnie z polskim ustawodawstwem, które de facto nie zezwala na aborcje.

Czechy i Rzeczpospolita Polska są częścią tego samego kulturowego i cennego dziedzictwa Wspólnoty Europejskiej, która dzięki długiej i skomplikowanej historii uzyskała powszechne prawa człowieka. To była ciężka podróż, ale była tego warta. Wierzymy, że kobiety mają prawo wyboru, prawo do opieki zdrowotnej i że ich życie nie powinno być niepotrzebnie zagrożone.

W Polsce aborcja jest w zasadzie nielegalna. Przerwanie ciąży nie jest możliwe, nawet jeśli płód jest tak bardzo uszkodzony, że nie ma szans na urodzenie się żywy. Zgodnie z orzeczeniem polskiego Trybunału Konstytucyjnego z października 2020 r. lekarze mogą dokonać legalnej aborcji tylko w dwóch przypadkach: gdy ciąża zagraża życiu i zdrowiu kobiety w ciąży lub gdy zachodzi uzasadnione podejrzenie, że ciąża jest wynikiem zabronione postępowanie. (jak gwałt). Natomiast poważna i nieodwracalna niepełnosprawność, uszkodzenie płodu czy choroba bezpośrednio zagrażająca życiu płodu (tzw. przesłanka embriopatologiczna) nie stanowią już prawnego warunku przerwania ciąży. Tym samym utrzymanie takiej ciąży często oznacza zwiększone ryzyko poważnych powikłań i narażenia życia i zdrowia ciężarnej.

W praktyce stwarza to sytuację niepewności medycznej i prawnej, która ogranicza zdolność lekarzy do odpowiedzialnego wykonywania zawodu. Komplikuje to również rozpowszechnianie informacji naukowych na temat aborcji i nie pozwala na publiczną debatę na ten niezwykle drażliwy temat. Ponadto bardzo restrykcyjna polityka aborcyjna stawia kobiety w sytuacjach, w których są zmuszone do szukania opieki poza formalnym systemem opieki zdrowotnej, co niesie ze sobą znaczne ryzyko. Zamiast wspierać i tworzyć bezpieczną przestrzeń dla jednej z najbardziej osobistych życiowych decyzji, obecne polskie ustawodawstwo stawia wiele kobiet w rozpaczliwej sytuacji, w której zmuszone są do hazardu własnym życiem, a lekarze stają w obliczu bezsensownych prześladowań.

My, niżej podpisani, apelujemy zatem do polskiego rządu o zaprzestanie udziału w tworzeniu klimatu strachu, w którym kobiety cierpią, io zapewnienie kobietom prawa wyboru i odpowiedniej opieki zdrowotnej.

Milton Harris

„Ninja z ekstremalnych podróży. Pisarz. Bezkompromisowy praktyk zombie. Fanatyk popkultury. Student”.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *