Skrajny! Grupa pojechała do Babiej Hory w letnich ubraniach, kobieta w staniku źle się skończyła

Dla wielu osób w Polsce ostatnie dni zabawy w mroźną pogodę zakończyły się źle.

W sobotę młoda kobieta odmrożyła się, udając się w góry w krótkich spodenkach i sportowym staniku, w niedzielę mężczyzna zmarł podczas kąpieli w zamarzniętym jeziorze, a w poniedziałek wieczorem młoda dziewczyna przejechała ciągniętą przez samochód torbę skończyło się poważnym urazem głowy. W sobotnie popołudnie służby górskie interweniowały w Beskidach Orawskich, gdzie grupa odważnych ludzi wybrała się do Babiej Hory w letnich strojach, najwyższy szczyt tego pasma górskiego położony na granicy polsko-słowackiej.

Temperatura na zewnątrz spadła do minus 14 stopni Celsjusza. Jedna z uczestniczek wyprawy osłabła, choć początkowo na miejscu pomagali jej inni turyści. Ratownicy przenieśli ją na noszach do najbliższego miejsca, w którym mogła dojechać karetka, która zabrała ją do szpitala. Kobieta doznała odmrożeń wszystkich kończyn, a temperatura jej ciała spadła poniżej 26 stopni Celsjusza. Gazeta Wyborcza na swojej stronie internetowej pisze, że w Polsce jest coraz więcej osób, które nie mogą znieść zamarznięcia w lodowatej wodzie.

Podobnie jak Holender Wim Hof, który opanował technikę przetrwania w ekstremalnie niskich temperaturach, często wybierają się w góry zimą z bardzo niewielkim ubraniem i bez odpowiedniego przygotowania. W grudniu 2018 r. ratownicy po polskiej stronie Śnieżki musieli przetransportować z góry w bezpieczne miejsce siedmiu turystów, którzy wyszli w bieliźnie. W niedzielę w województwie kujawsko-pomorskim utonął 45-letni mężczyzna. który próbował przepłynąć pod zamarzniętą powierzchnią pomiędzy dwiema dziurami w lodzie. Dzieliło ich około czterech metrów.

Ratownikom udało się go wyciągnąć z wody po dwóch godzinach, już nie żył. „Pływanie pod lodem jest bardzo niebezpieczne i kategorycznie odradzamy takie praktyki” – stwierdzili ratownicy wodni. Dodali, że jeśli ktoś odważy się to zrobić, musi mieć przy sobie jakieś zabezpieczenie, jak linę. W poniedziałkowy wieczór w Elblągu w północno-wschodniej Polsce kierowca ciągnął za sobą kilkoro dzieci na workach wypełnionych sianem za pomocą liny. Jednak na zakręcie dwie młode dziewczyny wypadły z drogi i uderzyły w drzewo. Jedna z nich walczy o życie z powodu urazu głowy, jej koleżanka także trafiła do szpitala. Podobnie jak na Słowacji i w Polsce, w ostatnich dniach spadł śnieg, a na północnym wschodzie kraju, gdzie jest najzimniej, w nocy temperatura spada znacznie poniżej minus dwudziestu stopni Celsjusza.


Frederick Howe

„Irytująco skromny fan Twittera. Skłonny do napadów apatii. Gracz. Certyfikowany geek muzyczny. Twórca. Zapalony odkrywca. Student-amator”.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *