Malacky obwinia szpital Bory za zamknięcie oddziału ratunkowego. Pacjenci muszą podróżować – Strona główna – Aktualności

Słowacja nie jest wyposażona w szpital w każdym mieście. Państwo przygotowuje się zatem do zreformowania oferty opieki, ale optymalizacja sieci szpitali odbywa się stopniowo, nawet bez jego interwencji. Działy, w których brakuje personelu, są najpierw przebudowywane, a następnie przestają być otwarte.

Malacky Hospital nie powinien już oferować szpitalnej pomocy doraźnej na oddziale ratunkowym. Jest to uzasadnione brakiem wykwalifikowanych pracowników służby zdrowia. Władze miasta poinformowały, że zajęcia zakończą się 1 czerwca.

„W związku z niestabilną sytuacją spowodowaną dotkliwym niedoborem wykwalifikowanych pracowników służby zdrowia w regionie Dolnej Zahorii, z przykrością informujemy, że nie będziemy mogli prowadzić w szpitalu izby przyjęć typu awaryjnego 1, ponieważ nie jesteśmy już jest w stanie zapewnić minimalną wymaganą liczbę personelu” – mówi Miroslav Kočan, prezes zarządu spółki akcyjnej Nemocničná, która jest operatorem szpitala.

Pilny dochód jest jednym z jego najważniejszych składników. Jest bramą i jednocześnie głównym filtrem dla wszystkich ostrych pacjentów.

„Mimo najlepszych starań naszego personelu, znaleźliśmy się w sytuacji, w której nie jesteśmy już w stanie zagwarantować wystarczającej jakości opieki zdrowotnej świadczonej w ramach instytucjonalnego oddziału ratunkowego i jednocześnie naszym hospitalizowanym pacjentom” – mówi Kočan.

Szpitale nie radzą sobie już z niskimi płacami, starzejącym się społeczeństwem i brakiem specjalistów, dlatego znajdują się w „progresywnej optymalizacji”, co w rzeczywistości oznacza zamykanie placówek. „Kiedy wydział jest zamknięty, to jest ogromny problem, aby go ponownie otworzyć. Trzeba otwarcie powiedzieć, że gdyby Kodeks pracy był przestrzegany w przeszłości, tak jak jest dzisiaj, wiele działów byłoby nieczynnych przez długi czas, ” powiedział Miroslav Jaššo, dyrektor Zimowego Szpitala im. Aleksandra w Pieszczanach.

Ucz się więcej Kraj starzeje się i umiera. Słowacja stoi przed dużym problemem, potrzebna jest reforma szpitali

Słowacja umiera, trzeba ją zreformować

Bez lekarzy czy pielęgniarek nie będzie już zapewniona kompleksowa opieka zdrowotna. Istniejące obiekty zostaną przekształcone w łóżka do opieki długoterminowej. Ministerstwo Zdrowia odrzuca narrację o likwidacji poszczególnych resortów. Jednak prawda jest taka, że ​​nawet jeśli nie zostaną usunięte, często puste dziś sale zamienią się w dodatkowe łóżka zabiegowe. Dziś jest ich niewielu, a populacja się starzeje.

Według prognoz Komisji Europejskiej za 30 lat na Słowacji będzie blisko 600 tys. osób w wieku 65 lat i więcej, a osób w wieku produkcyjnym między 15 a 64 rokiem życia będzie o 700 tys. mniej. Prognozy Rady dotyczące odpowiedzialności fiskalnej ostrzegają, że jeśli państwo nie będzie zarządzać swoimi finansami publicznymi, kraj zbankrutuje w ciągu 30 lat.

„Najbardziej problematyczne z tego punktu widzenia są oczywiście sektory zdrowia i opieki społecznej, ale także edukacja. We wszystkich tych sektorach występują problemy nieracjonalnie niskich płac i nadmiernej feminizacji, a także wysokiej średniej wieku” – podkreślił. analityk społeczno-ekonomiczny Ján Košč, członek OZ KOVO.

Twierdzi, że na Słowacji rozprzestrzeniają się doliny głodu, które, jak mówi, znikają, a zmarginalizowane osiedla rosną pod względem liczby ludności. „To efekt braku wizji i sensownych planów ich realizacji. Oczywiście nie uważam gadania tygrysa gospodarczego i tego, jak wzrost PKB przetoczy się przez ludzi, za wizję, a okazało się, że ta wizja ma całkowicie się nie powiodło” – podkreślił Košč. Zwrócił też uwagę, że niska średnia długość życia w zdrowiu jest również dużym problemem na Słowacji, co jest spowodowane złymi warunkami pracy, nadmierną pracą nocną i zmianową. system społeczny niż w Europie Zachodniej” – podkreślił.

Malakka nie jest sama

Ministerstwo Zdrowia odpowiedziało, że mieszkańcy regionu Malacia nie zostaną pozostawieni bez pilnej opieki zdrowotnej i że w przypadku nagłego pogorszenia stanu zdrowia mogą wezwać pogotowie ratunkowe lub zwrócić się do pogotowia Szpitala Uniwersyteckiego im. Bratysława. (AB).

Precyzuje, że nie może jako jedyna udzielać pomocy medycznej w nagłych wypadkach w stolicy i okolicach. Szef izby przyjęć UNB, Július Hodosy, przyznał, że w regionie bratysławskim można tymczasowo rozwiązać sytuację, otwierając izby przyjęć innych szpitali. Na przykład, jeśli Narodowy Instytut Chorób Serca i Naczyń lub Szpital św. Michała.

Zwrócił jednak uwagę, że dochody na Słowacji często nie działają tak, jak w krajach anglosaskich. Tak, aby mieli własny personel. Słowacy muszą być zatwierdzeni przez internistów lub chirurgów, którzy mają wolny czas. Hodosy zapewnił jednak pacjentów, że jeśli pojawi się pilny problem, zostanie im udzielona pomoc. Podkreślił, że palącym problemem nie jest to, że ktoś nie może dostać się do lekarza.

„W Malakce działanie karetek pogotowia zostanie wzmocnione, a ich godziny pracy wydłużone” – dodał dla RTVS. Podkreślił jednak, że pacjent musi natychmiast rozwiązać problem. „Jeśli chodzi o życie, karetka zabierze go tam, gdzie jest recepcja” – dodał.

Podczas gdy Hodosy mówi, że da się go opanować, według liderów regionu bratysławskiego sytuacja w szpitalach jest alarmująca. Według regionalnego kierownictwa tłumaczy to fakt, że prywatny szpital w Borach, należący do grupy finansowej Penta, nie ma umowy na interwencje chirurgiczne z Powszechnym Towarzystwem Ubezpieczeń Zdrowotnych.

„Dużym problemem jest również zamknięcie izby przyjęć w szpitalu Malacky. Istnieje realne ryzyko, że w regionie bratysławskim nie będzie nikogo, kto mógłby rozwiązać ostre przypadki zdrowotne” – ostrzega Michał. Feik, dyrektor działu komunikacji i promocji .

bory szpital autor: Robert Hüttner Ucz się więcej Posiadacze polis VšZP mają pecha. Szpital Bory nie ma kontraktu na operacje

Zgodnie z planami Ministerstwa Zdrowia Szpital Malacki ma zostać przekształcony w tzw. zakład rehabilitacyjny. Zgodnie z optymalizacją sieci szpitali, podobny los czeka szpital na obrzeżach miasta w Partizánské, szpital Agel w Lewoczy, szpital Dr. Vojtech Alexander w Kežmarku, szpital Agel Zlaté Moravce, a także szpital Saha.

Zamknięciem niektórych oddziałów zagrożonych jest też kolejnych 18 szpitali, ale to na razie tylko wstępne plany Ministerstwa Zdrowia. Analiza oddziałów potrwa do wakacji i dopiero wtedy w przyszłym roku powinny rozpocząć się zmiany w zakresie świadczenia opieki.

Bory też patroszył ludzi

Zdaniem burmistrza Malacii, Juraja Říhy, ta sprawa pokazuje również, jak pogłębia się kryzys w służbie zdrowia, co ma bezpośrednie konsekwencje dla mieszkańców.

„Wielokrotnie prosiliśmy odpowiednie strony o koordynację udzielania pomocy medycznej w nagłych wypadkach na tym obszarze. Potwierdzono, że szpital Bory drenuje okoliczne placówki służby zdrowia, nie zapewniając określonych usług zdrowotnych” – powiedział burmistrz.

Firma Nemocničná przyznaje, że obecna sytuacja przekracza jej możliwości i możliwości. „Naszym obowiązkiem jest zapewnienie bezpiecznego środowiska przede wszystkim naszym hospitalizowanym pacjentom” – dodał Kočan.

Autonomiczny Region Bratysławy zapewnia, że ​​robi wszystko, aby ogłoszone zamknięcie izby przyjęć Szpitala Malackiego miało jak najmniejszy wpływ na pacjentów.

bory szpital autor: Robert Hüttner Ucz się więcej Penta otworzyła największy szpital: Haščák przywitał swoich przyjaciół, Heger pojechał do Koszyc

„Region autonomiczny nie ma personelu medycznego, który moglibyśmy im wypożyczyć. Umawiamy się na kontakty z lekarzami z innych placówek, aby zobaczyć, czy byliby chętni do pomocy. Prowadzimy negocjacje ze szpitalem w sprawie wzmocnienia usług wieczornych i ambulatoryjnego pogotowia ratunkowego wakacje” – powiedziała rzeczniczka regionu Lucia Forman.

Dyrektor szpitala Piešťany Jaššo zwrócił uwagę, że szpital potrzebuje znacznie więcej lekarzy, aby w pełni funkcjonować oddział ratunkowy. „Jeśli rano po pracy przychodzi do ciebie do domu dwóch lekarzy, jeden jest na urlopie, drugi przygotowuje się do zaświadczenia, a drugi jest odłożony na przyjęcie w trybie pilnym, to od razu masz co najmniej pięciu lekarzy dziennie” – wyjaśnił.

Według niego w przeszłości powszechną praktyką było to, że lekarze nie wracali do domu po pracy i pracowali następnego dnia. Doszedł jednak do wniosku, że takie scenariusze w szpitalu w Pieszczanach już się nie zdarzają. Dodał, że najpierw brali leki ratunkowe.

„Sytuacja nie zawsze jest łatwa. Utrzymanie wysokiej jakości działania w trybie ciągłym przy jednoczesnym przestrzeganiu Kodeksu pracy wymaga szerokiej podstawy medycznej” – podsumował Jaššo.

Joy Perry

„Amatorski ewangelista popkultury. Gracz. Student przyjazny hipsterom. Adwokat kawy. Znawca Twittera. Odkrywca totalny”.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *