Kwestię niebezpiecznego mięsa z Polski wypowiedział się także ekspert ze Słowackiego Uniwersytetu Rolniczego.

Obecnie w całej Europie mówi się o mięsie od chorego bydła z polskiej rzeźni, które oprócz Słowacji trafiło do kilkudziesięciu krajów Europy.

Profesor również wypowiadał się na ten temat. Józef Golian, Kierownik Działu Higieny i Bezpieczeństwa Żywności Nitra SPU. Informacje o chorym mięsie budzą wśród konsumentów i profesjonalistów poważne wątpliwości co do urzędowego systemu kontroli w Polsce i tego, jak daleko może posunąć się chciwość niektórych osób. Jeszcze bardziej zaskakująca jest informacja, że ​​ryzykowne mięso dotarło do restauracji i szkół na Słowacji.

Profesor Golian uważa, że ​​istotne jest pytanie, w jaki sposób kraje członkowskie UE przestrzegają wspólnego prawodawstwa, w jaki sposób oficjalnie kontrolują żywność i jakie mechanizmy stosują, aby zapewnić bezpieczeństwo i jakość mięsa i innej żywności. Według niego warto także zadać sobie pytanie, czy niektóre kraje nie nadużywają faktu, że przystępując do UE zniesiono kontrole graniczne towarów.

Konieczna jest zmiana systemu kontroli urzędowej

W oparciu o te wątpliwości konieczne będzie, aby odpowiedzialne kraje nalegały na wprowadzenie zmian w systemie kontroli urzędowych w każdym kraju, w tym w zabezpieczeniach zapobiegających takim przypadkom.– powiedział Golian.

Dodaje, że sprawa ma poważne konsekwencje etyczne, ponieważ spożycie jakiegokolwiek niebezpiecznego mięsa stanowi poważne zagrożenie nie tylko dla dorosłej populacji, ale zwłaszcza dla dzieci. I to nie tylko z punktu widzenia chorób ostrych, które mogą powstać natychmiast, ale także z punktu widzenia pojawienia się chorób cywilizacyjnych, które rozwiną się w dłuższej perspektywie.

Poważnym pytaniem jest także pytanie, jak to możliwe, że w Polsce niektóre rzeźnie nie podlegają kontroli weterynaryjnej i mogą sprzedawać mięso do innych krajów. „Możliwe, że mięso to dostarczane jest dyskretnie do rzeźni pod nadzorem weterynaryjnym i tak je legalizują.„myśli J. Golian.

Nie powinniśmy pozwalać osobom, którym zależy na pieniądzach, na podejmowanie decyzji dotyczących naszego zdrowia

Niestety, w wyniku likwidacji bydła i trzody chlewnej, my także zmuszeni jesteśmy do zakupu i spożycia tego mięsa. Utratę suwerenności żywnościowej małych państw wykorzystują duże państwa. I nie jest to tylko utrata suwerenności, ale przede wszystkim kontroli nad własnym zdrowiem. Możemy kontrolować mięso zwierząt hodowanych na Słowacji w całym łańcuchu pokarmowym. Wiemy, gdzie i jak zwierzę było hodowane, czym było karmione, jak było leczone, zabijane, ile było przechowywane itp. Nie wiemy tego jednak w przypadku mięsa importowanego,– mówi ekspert.

Według niego ważne jest, abyśmy powrócili do wykorzystania ziemi, potencjału ludzkiego i wiedzy na rzecz rozsądnego rolnictwa i produkcji żywności, aby wspierać je na konkurencyjnym, a nie likwidującym poziomie. Jeżeli przez trzydzieści lat zbrodniczo zaniedbaliśmy tę kwestię, musimy zacząć to zmieniać. W przeciwnym razie o naszym zdrowiu zadecydują ci, którzy potrzebują biznesu, często wykraczającego poza granice zasad etycznych. Jeżeli Unia Europejska nam nie pomoże, nie marnujmy czasu i umysłów, w przeciwnym razie stracimy naszą ziemię, suwerenność żywnościową, zdrowie, a nawet zdolność do przetrwania.

Joy Perry

„Amatorski ewangelista popkultury. Gracz. Student przyjazny hipsterom. Adwokat kawy. Znawca Twittera. Odkrywca totalny”.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *