Przewodniczący rządzącej w Polsce partii Prawo i Sprawiedliwość jest bardziej agresywnym i niebezpiecznym populistą niż premier Czech Andrej Babiš (TAK). W porównaniu z Kaczyńskim pozostaje pragmatyczny – wyjaśnia w rozmowie z Aktuálně.cz polski analityk Blažej Lenkowski, dyrektor centrum badań Fundacije Industrial i wydawca portalu ekonomicznego 4Liberty.eu.
Lenkowski jest otwartym zwolennikiem liberalizmu i krytykuje konserwatywny rząd Prawa i Sprawiedliwości (PiS). Twierdzi, że jest lewicą gospodarczą, ponieważ daje wybranym grupom ludności – potencjalnym wyborcom – pieniądze bezpośrednio z budżetu państwa. Ale cieszy się także otwartym sojuszem z wpływowym wiejskim Kościołem katolickim.
Błażej Lenkowski należał do tegorocznych gości Konferencja-Forum 2000 na Žofín w Pradze.
Rozmawiamy dwa dni po czeskich wyborach, które przyniosły pokonanego premiera Andrej Babiś. Może to mieć również wpływ na sytuację w Polski? Konserwatywne Prawo i Sprawiedliwość wygrało tam wybory parlamentarne i prezydenckie, a liberalna Platforma Obywatelska przegrała.
Myślę, że zmiana w Czechach jest naprawdę znacząca. To sygnał, że populiści nie trzymają się już tak mocno. Z drugiej strony jest to naturalna zmiana, przez którą przechodzi każda demokracja. To normalne, że wielu ludzi jest zmęczonych obecnym rządem i tęskni za zmianami.
Trzeba jednak powiedzieć, że sytuacja w Polsce jest inna niż w Czechach. Mocarz polskiej polityki i premier Jarosław Kaczyński jest znacznie bardziej agresywny niż Andrei Babis. A to jeszcze bardziej zakłóca ustrój demokratyczny i instytucje.
System demokratyczny w Czechach nadal działa dobrze w porównaniu z Polską – w naszym kraju jest mocno zniszczony. Kolejne wybory parlamentarne w Polsce w 2023 r. będą najważniejsze w kraju od czasu przemian demokratycznych w 1989 r., choć nie wierzę, by polska opozycja odniosła taki sukces, jak opozycja czeska.
Czy naprawdę uważasz, że sytuacja w Polsce jest dużo gorsza niż w Czechach?
To znacznie poważniejsze. Chociaż Babiš jest politykiem populistycznym, nadal jest dość pragmatyczny, a nie ideologiem. Używa populistycznych haseł, aby odnieść sukces polityczny. Wybiera różne pomysły i pomysły, które są dla niego dobre i korzystne, ale nie niszczą systemu. Jarosław Kaczyński stopniowo niszczy system w Polsce, który różnicuje Czechy i Polskę.
Czy partia Prawo i Sprawiedliwość jest monolitem? To znaczy, jeśli ktoś odważy się nie zgodzić z Kaczyńskim i mu się przeciwstawić, albo po prostu „to, co mówi Kaczyński, jest prawdą”.
Kaczyński jest zdecydowanie silnym i niekwestionowanym liderem, ale są różne grupy i opinie. Na przykład skrzydło wokół premiera Mateuzsa Morawieckiego określiłoby się jako pragmatyczne, czysto ekonomiczne. W prawie i sprawiedliwości Morawiecki należy również do polityków, którzy dążą do wykorzenienia i zapobiegania konfliktom z Unią Europejską. Ale partia ma też bardzo prawicowe, ideologiczne i eurosceptyczne skrzydło, reprezentowane m.in. przez ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobrę.
W partii są więc dyskusje, ale ostatnie słowo i decyzja należy do Kaczyńskiego.
Gra o Unii Europejskiej
W weekend byliśmy świadkami masowych protestów w polskich miastach po tym, jak Trybunał Konstytucyjny orzekł, że polskie prawo jest nadrzędne w stosunku do prawa unijnego. Czy niektórzy Polacy obawiają się, że kraj opuścił Unię Europejską?
Mają i są ważnym czynnikiem, dlaczego wyszli na ulice. Jednak według najnowszych badań 70-80% Polaków chce pozostać w Unii Europejskiej. Oczywiście są to ludzie o różnych poglądach iz różnych powodów popierają członkostwo w związku. Dla niektórych najważniejsze jest to, że Polska otrzymuje pieniądze z budżetu europejskiego. Niektórzy uważają, że Polska należy do Europy i Zachodu i że jest na to miejsce. Ale wielkie wsparcie po prostu istnieje.
Nie będzie łatwo każdemu, kto chce wyprowadzić Polskę z Unii Europejskiej. Grają w grę w Prawo i Sprawiedliwość. Wiedzą, że nie mogą w pełni powiedzieć „chcemy unii”, ponieważ przegraliby wybory. Tym samym mówi, że orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego o nadrzędności polskiego prawa unijnego jest upolitycznione.
Dlaczego Kaczyński gra w taką grę? Wie, że jeśli wygra kolejne wybory, to polityka, którą prowadzi i chce prowadzić, nie będzie zgodna z wejściem Polski do Unii Europejskiej. Dlatego stara się krok po kroku oddalić Polskę od Unii Europejskiej, co trwa kilka lat.
Dlaczego Prawo i Sprawiedliwość odnosi w ostatnich latach takie sukcesy? Czy to polityka społeczna? Przypuszczam, że w sensie ekonomicznym słowo Prawo i Sprawiedliwość nie może być uważane za partię konserwatywną…
Ekonomicznie to lewica. Wysyłają pieniądze z budżetu bezpośrednio do osób w grupach, które są największymi potencjalnymi wyborcami Prawa i Sprawiedliwości. Głównie emeryci. I ta taktyka działa na nich. Jednocześnie jednak niewiele inwestują w opiekę zdrowotną, edukację czy usługi publiczne.
Ważnym aspektem polityki prawa i sprawiedliwości jest także szerzenie wśród ludzi obaw o rzeczy, które wydają się obce. Na przykład LGBT lub migranci. W ten sposób mobilizują do wyborów niepewnych i bezbronnych ludzi.
I chciałbym wspomnieć o jeszcze jednym czynniku sukcesu partii, a jest nim poparcie Kościoła katolickiego. Nie dotyczy to dużych miast, ale oczywiście wsi. Jest głos duchowieństwa katolickiego, bardzo wpływowego iw większości otwarcie przychylnego PiS, wzywającego do wyboru tej partii. W tym przypadku jest to wyraźny sojusz, a partia Kaczyńskiego ma dużą przewagę.
Więc kościół nadal ma wielki wpływ na wieś?
Ten rozwój jest interesujący. Jeszcze kilka lat temu około dziewięćdziesiąt procent Polaków uważało się za katolików. To się zmienia. W dużych miastach szczególnie młodzi ludzie nie czują się tak przywiązani do Kościoła i nie podpisują się pod nim, co częściowo wynika z otwartego sojuszu Kościoła z partią Prawo i Sprawiedliwość. Tym samym paradoksalnie maleje wpływ kościoła, miasta są coraz bardziej świeckie, ale nie znajduje to odzwierciedlenia we wsi.
Zachód kontra Wschód
W ostatnich wyborach parlamentarnych, ale także prezydenckich w zeszłym roku, mapa Polski była wyraźnie podzielona według wyników wyborów. Zachód był pomarańczowy, głosując przede wszystkim na Liberalną Platformę Obywatelską. Wschód był niebieski, głosując na konserwatywne prawo i sprawiedliwość. Czy to naprawdę podział polityczny Polski? Zachód kontra Wschód?
To naprawdę ciekawe i wiem, że wiele osób spoza Polski kręci głowami. Ale szczerze mówiąc, ten podział nie jest aż tak fatalny i nie jest najważniejszy. Na przykład w jednym województwie Platforma Obywatelska stanowi 55%, w innym PiS 55%. Różnice nie są tak głębokie, a kolorystyka mapy nieco zniekształca rzeczywistość.
Naprawdę znaczący podział polityczny Polski dotyczy miast i wsi. Jest duża różnica. Podam przykład: mieszkam w Łodzi, a burmistrz jest politykiem Platformy Obywatelskiej, która w wyborach samorządowych zdobyła 70% głosów. Ale w okolicach Łodzi, w małych miasteczkach i wsiach kandydaci PiS ponownie zdobywają około 60 proc. głosów. To dwa różne światy, a jednak istnieją tuż obok siebie.
Opozycja oskarża Kaczyńskiego i jego partię o zasadniczo prywatyzację polskiej telewizji państwowej dla siebie. Jak ważna jest rola tej telewizji dla opinii publicznej w Polsce?
Wciąż dość ważne. To ludzie na wsi, a zwłaszcza osoby starsze, otrzymują wiele informacji z telewizji. Widzę to także we własnej rodzinie. Tak wiele osób nie korzysta, a przynajmniej nie regularnie, z Internetu lub sieci społecznościowych. A dzisiejsza telewizja publiczna jest czystą rządową propagandą pod względem wiadomości politycznych. Są oczywiście normalne filmy i programy, ale jeśli chodzi o coś politycznego, to brutalna propaganda.
Wideo: Wsparła LGBT w polskiej telewizji, prezenterowi kosztowało to miejsce
Wiem, że sytuacja w Polsce nie jest najlepsza, ale nie spodziewałem się tego tak źle. Gospodarze odwrócili się ode mnie plecami po audycji, opisuje słowacka piosenkarka. | Wideo: Michael Rozsypal
„Ninja z ekstremalnych podróży. Pisarz. Bezkompromisowy praktyk zombie. Fanatyk popkultury. Student”.