Czechy nie mogą zaakceptować drugiego projektu umowy Polski w sprawie kopalni węgla brunatnego w Turowie. Rzeczniczka Ministerstwa Środowiska Petra Roubčíková poinformowała we wtorek. Według niego propozycja powinna zostać przedyskutowana z przedstawicielami partii powstających koalicji Społem i PirSTAN.
Udostępnij na Facebooku
Udostępnij na LinkedIn
Wydrukować
Kopiuj URL
Skrócony adres
Zamknięte
Petra Roubčíková, rzeczniczka Ministerstwa Środowiska, powiedziała na Twitterze, że nowa propozycja jest nie do przyjęcia dla obecnego kierownictwa Ministerstwa Środowiska, ani dla MSZ i przedstawicieli regionu libereckiego. zaangażowany w negocjowanie umowy.
„Trybunał Konstytucyjny ma ostatnie słowo”. Polski prokurator domaga się oświadczenia w sprawie grzywny Turowa
Przeczytaj artykuł
„Biorąc pod uwagę sytuację polityczną, propozycja otrzymana z Czech musi zostać omówiona z przedstawicielami nowo powstałych partii rządowych, dopiero wtedy Czechy mogą podjąć dalsze działania” – dodał.
W czerwcu kraje rozpoczęły negocjacje w sprawie porozumienia w sprawie eksploatacji kopalni Turów przy granicy czesko-polskiej, jej wpływu na czeskie gminy i rekompensat. Negocjacje zostały zawieszone na początku października ze względu na różnice poglądów na temat czasu trwania umowy.
Spotkanie zostało wznowione 5 listopada wraz z przyjazdem Anny Moskwovej, nowej polskiej minister ds. klimatu i środowiska. Według Ministerstwa Środowiska negocjacje telefoniczne kontynuowano w zeszłym tygodniu.
Spór górniczy
Kopalnia węgla brunatnego Turów na granicy czeskiej dostarcza węgiel głównie do sąsiedniej elektrowni, a Grupa PGE chce sukcesywnie rozbudowywać kopalnię do 30 km2 wzdłuż drogi z Zittau do Bogatyna. Polacy planują wykopać na głębokość 330 metrów poniżej poziomu otaczającego terenu. Polska pozwoliła na ekspansję górnictwa w zeszłym roku, mimo sprzeciwu sąsiadów. Mieszkańcy granicy obawiają się nie tylko utraty wody, ale także hałasu i kurzu.
Nowy rząd powinien podpisać z Polską porozumienie w sprawie Turowa – uważa koordynator Greenpeace
Przeczytaj artykuł
Umowa dwustronna powinna doprowadzić do cofnięcia powództwa Czech przed Europejskim Trybunałem Sprawiedliwości przeciwko Polsce w sprawie kopalni Turów i jej rozbudowy. W maju sąd tymczasowo nakazał wstrzymanie wydobycia w kopalni Turów do czasu rozstrzygnięcia w sprawie odwołania Czech.
Polski rząd sprzeciwia się zawieszeniu wydobycia, ponieważ miałoby to negatywny wpływ na bezpieczeństwo energetyczne kraju. Polska złożyła w maju wniosek o unieważnienie decyzji o wstrzymaniu wydobycia.
Sędziowie w Luksemburgu wysłuchali we wtorek argumentów obu stron i powinni wydać ostateczny werdykt w sprawie sporu do połowy przyszłego roku.
20 września Europejski Trybunał Sprawiedliwości nałożył na Polskę pół miliona euro, czyli około 12,6 mln koron szwedzkich za każdy dzień wznowienia wydobycia. W ubiegłym tygodniu Komisja Europejska zażądała od Polski spłaty zadłużenia. Warszawa odmawia zapłaty.
Minister Sprawiedliwości zaapelował również do Trybunału Konstytucyjnego o zakwestionowanie kary nałożonej na Polskę przez Europejski Trybunał Sprawiedliwości za dalszą eksploatację kopalni Turów. Sprawę zgłosił w poniedziałek serwer Onet.pl, powołując się na prokuraturę.
Udostępnij na Facebooku
Udostępnij na LinkedIn
Wydrukować
Kopiuj URL
Skrócony adres
Zamknięte
„Ninja z ekstremalnych podróży. Pisarz. Bezkompromisowy praktyk zombie. Fanatyk popkultury. Student”.