Tatrans donoszą o udanym sezonie. Pomogli też Węgrzy

W sezonie zimowym w Tatrach Wysokich przebywało o 50 proc. więcej gości niż rok temu.

Miniony zimowy sezon turystyczny w Tatrach Wysokich oceniają bardzo pozytywnie. Zdaniem dyrektor wykonawczej Regionalnej Organizacji Turystycznej, Lucie Blaškovej, wynik ten przekroczył nawet oczekiwania. Od stycznia do marca w regionie przebywało ponad 153 000 gości, co oznacza wzrost o ponad 50% w porównaniu z poprzednim sezonem.

„Sukces tego sezonu podkreśla fakt, że przekroczyliśmy liczbę gości zakwaterowanych przed zimą w 2019 r., kiedy zakwaterowano ponad 130 000 gości” – wyjaśniła Blašková, dodając, że nie mieli wielkich oczekiwań przed zimą. Według niej oprócz wzrostu liczby gości krajowych cieszą się także powrotem klientów zagranicznych, którzy stanowili prawie jedną trzecią gości. Największym „skokiem” są Węgrzy, których liczba niemal się podwoiła.

Blašková przypisała to autostradzie, ale także marketingowi skierowanemu specjalnie do naszych południowych sąsiadów. „Drugą niespodzianką są Rumuni, turyści z krajów bałtyckich wrócili do regionu w większej liczbie” – dodała, zaznaczając, że niektóre narodowości całkowicie zniknęły ze statystyk. Wciąż brakuje gości z odległych krajów, takich jak Korea Południowa czy Australia.



Otwórz galerię

Gwałtowny wzrost odnotowały również biura informacji tatrzańskiej, aż np. w lutym 2022 roku obsłużyły 1239 klientów, w tym roku było ich prawie 2200. Według Blaškovej największym zainteresowaniem cieszyła się kopuła lodowa na Hrebience, ośrodku narciarskim, ale także aquaparki, muzeum Tatrzańskiego Parku Narodowego, interaktywne galerie czy atrakcje u podnóża.

Cieszą się też z sezonu narciarskiego w pobliskiej Bachledowej dolinie. Szczególnie odczuli powrót turystów z Polski. Wzrost liczby narciarzy jest na poziomie 35%, ale wciąż nie dorównują one liczbom sprzed pandemii.

Andrea Paul

„Subtelnie czarujący fan mediów społecznościowych. Introwertyk. Skłonny do napadów apatii. Przyjazny rozwiązywacz problemów. Nieuleczalny wichrzyciel”.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *