O prawie unijnym (także dla pana Harabin) – Peter Alexander Sokol

Wczoraj wieczorem z zainteresowaniem obejrzałem internetowy program Wywiady z Šimonem, którego gościem był Štefan Harabin. Głównym tematem rozmowy była oczywiście jego kandydatura na prezydenta Republiki Słowackiej. Słuchając krótko tej rozmowy, usłyszałem, jak pan Harabin powiedział dwie bardzo interesujące rzeczy z prawnego punktu widzenia.

Na początku wspomniał, że jeśli zostanie prezydentem, będzie reprezentował Republikę Słowacką w Radzie Europejskiej, co zaskoczyło Šimona Žďárskiego. I słusznie. Pan Harabin oparł się na dość interesującej interpretacji art. 102 ust. 1) litera a) Konstytucji Republiki Słowackiej, która stanowi:

Kontynuacja artykułu poniżej reklamy wideo

Prezydent reprezentuje Republikę Słowacką za granicą, negocjuje i ratyfikuje umowy międzynarodowe. Negocjacje dotyczące umów międzynarodowych mogą zostać przekazane Rządowi Republiki Słowackiej lub, za zgodą Rządu, jego poszczególnym członkom.

Dlatego pan Harabin bardzo interesująco interpretuje ten artykuł Konstytucji, czy tylko jej zapis dotyczący reprezentacji zewnętrznej. Rozumiem, że taka interpretacja mogłaby mieć uzasadnienie teoretyczne, jednak pan Harabin zupełnie pominął fakt, że w rozumieniu art. 108 Konstytucji Republiki Słowackiej rząd jest najwyższym organem władzy wykonawczej, który na zgromadzeniu decyduje m.in. o podstawowych kwestiach polityki wewnętrznej i zagranicznej. Interpretacja przepisów art. 102 ust. 1 lit. a) Konstytucji ma zatem zastosowanie, moim zdaniem, do negocjowania i ratyfikacji umów międzynarodowych, co wiąże się także z reprezentacją zewnętrzną. Tak szeroka interpretacja jak ta zaproponowana przez pana Harabina oraz kwalifikacja kwestii orientacji politycznej Unii Europejskiej w ramach reprezentacji zewnętrznej i negocjacji umów międzynarodowych są sprzeczne nie tylko z utrwaloną praktyką (ponieważ kwestie orientacji politycznej Unii Europejskiej są rozstrzygane na szczeblu Rady Europejskiej, więc premier Republiki Słowackiej w naturalny sposób tam się wybiera), ale także z konstytucją i przepisami prawa Republiki Słowackiej.

Jeżeli prezydent Harabin reprezentuje Republikę Słowacką za granicą, jaki jest cel Ministerstwa Spraw Zagranicznych i Spraw Europejskich? Dlaczego w tak zwanej ustawie kompetencyjnej mamy zapis, że Ministerstwo Spraw Zagranicznych i Spraw Europejskich Republiki Słowackiej jest centralnym organem administracji państwowej w zakresie polityki zagranicznej i stosunków Republiki Słowackiej z innymi państwami, organizacjami międzynarodowymi i grupy oraz instytucje europejskie?

Moja interpretacja jest następująca: rząd, jako najwyższy organ władzy wykonawczej, decyduje o podstawowych kwestiach polityki zagranicznej (dokładnie tych, które rozstrzyga Rada Europejska), a podejmując je, prezydent może reprezentować Republikę Słowacką. zewnętrznie w intencjach tej decyzji. Bardzo hipotetycznie możemy zadać sobie pytanie, czy prezydent postąpił wbrew decyzji rządu. Moim zdaniem odpowiedź jest prosta: jeśli jego działania zagrażają prawidłowemu funkcjonowaniu organów konstytucyjnych i, nie daj Boże, robi to umyślnie, to może to być umyślne naruszenie Konstytucji i Prezydent może być ścigany w rozumieniu art. prawo. Konstytucja. Ponieważ jednak w kodeksie karnym nie ma takiego przestępstwa, bardzo chciałbym zobaczyć, jak coś takiego mogłoby się wydarzyć.

Drugie oświadczenie pana Harabina, które dotyczyło nadrzędności prawa Unii Europejskiej, niemile mnie zaskoczyło. Zdziwiłem się, bo pan Harabin jest przecież sędzią i zgodnie z zasadą iúra novit curia (sąd zna prawo) powinien znać podstawową cechę prawa UE, jaką jest pierwszeństwo prawa Unii. na cały porządek prawny państw członkowskich, a nie tylko na ustawodawstwo. Pan Harabin powołuje się na art. 7 Konstytucji Republiki Słowackiej, który stanowi: umowy międzynarodowe dotyczące praw człowieka i podstawowych wolności, umowy międzynarodowe, których wykonanie nie wymaga prawa, oraz umowy międzynarodowe, które bezpośrednio ustanawiają prawa lub obowiązki osób fizycznych lub prawnych. i które zostały ratyfikowane i ogłoszone w sposób określony przez ustawę, mają pierwszeństwo przed ustawami.

Punktem wyjścia jest jednak orzecznictwo Trybunału Sprawiedliwości UE i sądów konstytucyjnych państw członkowskich, gdyż nigdzie nie jest wyraźnie stwierdzone nadrzędność prawa unijnego. Po raz pierwszy pierwszeństwo prawa Unii zostało osądzone w wyroku Trybunału Sprawiedliwości w sprawie Costa v. Enel w 1964 r. W następstwie tej decyzji odbyło się kilka innych spraw, np. Simmenthal II, Marleasing (prawo krajowe należy interpretować zgodnie z prawem unijnym) czy Factortame.

Z kolei sądy krajowe, gdzie nie ma najmniejszych wątpliwości co do upolitycznienia (jak w przypadku Polski), zgłosiły tylko jedno zastrzeżenie pod adresem tezy o praworządności Unii. Posłużę się tu tekstem mojego kolegi Masláka „Przyjrzyjmy się opinii Federalnego Trybunału Konstytucyjnego. Określił on relację pomiędzy prawem niemieckim a prawem Unii Europejskiej w oparciu o materialny rdzeń Ustawy Zasadniczej Republiki Federalnej Niemiec (zwanej dalej Ustawą Zasadniczą Republiki Federalnej Niemiec), przez którą rozumiemy niezmienną istotę zawierającą zasady, które prowadziłyby do utraty „tożsamości” Konstytucji. Artykuł 1 Ustawy Zasadniczej Republiki Federalnej Niemiec Republika Federalna Niemiec zawiera 3 podstawowe zasady Konstytucji Niemiec, a mianowicie nienaruszalność godności ludzkiej (art. 1 ust. 1), uznanie godności ludzkiej (art. 1 ust. 2) oraz związek między ustawodawstwem, systemem sądownictwa i władzą administracja i prawa podstawowe (art. 1 ust. 3). zgodnie z orzecznictwem Federalnego Trybunału Sprawiedliwości Republiki Federalnej Niemiec „Godność ludzka jest sercem praw człowieka. Prawo Unii Europejskiej nie może zatem funkcjonować bez ograniczeń w niemieckim porządku prawnym. Materialny rdzeń Konstytucji musi zostać zachowany. Jednakże, jak wspomniano we wstępie, prawo UE i prawa poszczególnych państw członkowskich nie zawierają diametralnie przeciwstawnych zasad, wręcz przeciwnie, prawo UE stara się wyrazić jedność Europy jako całości poprzez odnajdywanie wspólnych elementów w systemach prawnych państw członkowskich. różne kraje. Jest zatem bardzo mało prawdopodobne, że będą znacząco odmienne rozumienie tych zasad. kwestie tak podstawowe, jak godność człowieka. (https://www.najpravo.sk/clanky/pravo-europskéj-unie-vs-ustavy-jednotlivych-clenskych-statov-aplikacne-problemy.html)

Być może dodałbym, że Trybunał Konstytucyjny Republiki Słowackiej nigdy nie wypowiadał się na ten temat i dlatego w celu uzyskania odpowiedzi musimy szukać odpowiedzi w orzeczeniach sądów państw członkowskich. Dlatego też, jeśli zastosujemy to orzecznictwo w naszym kraju, okaże się jedynie, że materialny rdzeń konstytucji musi zostać zachowany. Ján Drgonec podał następującą definicję materialnego rdzenia konstytucji: „wraz z pojawieniem się konstytucji pisanych zaczęła pojawiać się koncepcja, że ​​konstytucja zawiera postanowienia tak poważne, chroniące tak ważne podstawy państwa i społeczeństwa, że ​​nie mogą zostać zmienione”. W naszych warunkach chodziłoby zatem o ludzkie aspekty prawne i wartości państwa jako takie, które tutaj uwzględniamy, a gdy porównamy je z prawem unijnym, stwierdzimy, logicznie rzecz biorąc, nie może być w tym żadnej istotnej sprzeczności.

Dlatego też chciałbym poprosić Pana Harabina o dokładniejsze przestudiowanie tej kwestii. Może jeszcze jedna drobnostka: Unia Europejska ma tylko 2 traktaty założycielskie, którymi są Traktat UE i Traktat o funkcjonowaniu UE. Traktat lizboński jest jedynie ich najnowszą rewizją.

Prawo nadal funkcjonuje jako całość, dlatego też konieczne jest jego stosowanie jako całości. Nie tylko aranżacje, które nam odpowiadają.

Milton Harris

„Ninja z ekstremalnych podróży. Pisarz. Bezkompromisowy praktyk zombie. Fanatyk popkultury. Student”.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *