Jarosław Kaczyński, kluczowy polski polityk, przyznał się do zakupu zaawansowanego izraelskiego programu szpiegowskiego Pegasus, ale zaprzeczył, że zostanie on wykorzystany przeciwko jego politycznym oponentom. Podało to w piątek biuro AP, które wcześniej opublikowało ustalenia, że Pegasus szpieguje na telefony komórkowe lidera polskiej opozycji, polityka opozycji i niewygodnego prokuratora. Według Kaczyńskiego opozycja domaga się komisji śledczej.
Udostępnij na Facebooku
Udostępnij na LinkedIn
Wydrukować
Kopiuj URL
Skrócony adres
Zamknięte
Prokurator, podlegający polskiemu ministrowi sprawiedliwości, wcześniej odmówił przeprowadzenia śledztwa.
W rozmowie z tygodnikiem Sieci, przewodniczący partii Prawo i Sprawiedliwość (PiS) i wicepremier Kaczyński powiedział, że oprogramowanie Pegasus jest obecnie wykorzystywane przez tajne służby wielu krajów do walki z przestępczością i korupcją. Wskazał, że Pegasus stanowi postęp technologiczny w stosunku do poprzednich systemów, które nie pozwalały na monitorowanie zaszyfrowanych wiadomości.
„Byłoby źle, gdyby polskie jednostki nie miały tego typu narzędzia” – powiedział Kaczyński w wywiadzie, który zostanie opublikowany w całości w poniedziałek. W piątek portal informacyjny opublikował fragmenty wPolityce.pl.
Polski premier podjął decyzję o odwołaniu ambasadora z Czech. Faza związana z wypowiedziami na temat kopalni Turów
Przeczytaj artykuł
Wywiad był następstwem doniesień „cyber-strażników” Citizen Lab z Uniwersytetu Toronto, że Pegasus atakował telefony komórkowe trzech krytyków polskiego rządu, poinformowała AP 21 grudnia.
W ubiegły czwartek organizacja pozarządowa Amnesty International niezależnie potwierdziła odkrycie Citizen Lab, że senator Krzysztof Brejza był kilkakrotnie szpiegowany podczas prowadzenia kampanii opozycji przed wyborami parlamentarnymi w 2019 roku.
Wiadomości tekstowe skradzione z komórki Brejza zostały sfałszowane i wyemitowane w telewizji rządowej w ramach zniesławiania przed wyborami, które PiS ledwo wygrał. Brejza twierdzi teraz, że wybory nie były uczciwe, ponieważ partia rządząca miała dostęp do jego taktyk i planów kampanii.
Rewelacje zaszokowały Polskę, podobnie jak aferę Watergate w latach 70., i wezwano do powołania parlamentarnej komisji śledczej.
Bez śledzenia
Kaczyński powiedział, że nie widzi powodu, by powoływać komisję śledczą, i zaprzeczył roli nadzoru w wynikach wyborów w 2019 roku.
„Nie ma nic poza rzeczywistością poza histerią opozycji. Nie ma sprawy Pegasus, nie ma kontroli” – powiedział Kaczyński. „Żaden Pegasus, żadne służby, żadne tajne informacje nie miały znaczenia dla kampanii wyborczej 2019. Przegrali, bo przegrali. Nie powinni dziś szukać wymówek” – dodał.
Pozostałymi dwoma polskimi celami potwierdzonymi przez Citizen Lab byli prawnik Roman Giertych, który reprezentuje polityków opozycji w kilku wrażliwych politycznie sprawach, oraz krytycznie nastawiona prokurator Ewa Wrzosek.
Partnerzy Kaczyńskiego do tej pory zaprzeczali, że Polska kupi i wykorzysta Pegaza. Polski premier Mateusz Morawiecki odrzucił ustalenia Citizen Lab i AP jako „fałszywą wiadomość” i zasugerował, że zagraniczne służby wywiadowcze mogłyby prowadzić działalność szpiegowską. Pomysł zostałby zmieciony przez krytyków, którzy argumentowali, że żaden inny rząd nie byłby zainteresowany tymi trzema polskimi celami.
Polska prokuratura odrzuciła śledztwo w sprawie Pegasusa. Krytyk rządu odwołuje się od decyzji
Przeczytaj artykuł
Wiceminister obrony Wojciech Skurkiewicz stwierdził pod koniec grudnia, że ”system Pegasus nie jest w posiadaniu polskich jednostek (…) nie będzie służył do monitorowania nikogo w naszym kraju”.
Według doniesień mediów opozycyjnych, Polska kupiła Pegasusa w 2017 roku za pieniądze z funduszu pomocy ofiarom przestępstw. Według badań TVN i Gazety Wyborzca jest on wykorzystywany przez biuro antykorupcyjne CBA, znajdujące się pod polityczną kontrolą partii rządzącej.
„Środki publiczne zostały wykorzystane na ważny cel publiczny związany ze zwalczaniem przestępczości i ochroną obywateli” – powiedział Kaczyński.
Od 2015 r. wykryto dziesiątki znaczących nadużyć programu Pegasus, rzekomo poprzez podsłuchiwanie dziennikarzy, polityków, dyplomatów, prawników i obrońców praw człowieka od Bliskiego Wschodu po Meksyk. Sprawy w Polsce są uważane za szczególnie groźne, ponieważ nie miały miejsca w represyjnej autokracji, ale w państwie członkowskim Unii Europejskiej – dodała AP.
Udostępnij na Facebooku
Udostępnij na LinkedIn
Wydrukować
Kopiuj URL
Skrócony adres
Zamknięte
„Ninja z ekstremalnych podróży. Pisarz. Bezkompromisowy praktyk zombie. Fanatyk popkultury. Student”.