Co by się stało, gdyby Łukaszenko umarł? Cichanovská ma plan – Świat – Aktualności

„Ludzie na Białorusi żartują, że mimo wysiłków lekarzy Aleksander Łukaszenko wciąż żyje. Nic nie wiemy o jego diagnozie, ale widzimy, jak wygląda i o czym mówi. nie jest zdrowy” – powiedział białoruski lider „Prawdzie” konferencja GLOBSEC o przeciwnej dyktatorce Sviatlanie Cichanovskiej.

Narastają spekulacje na temat stanu zdrowia Aleksandra Łukaszenki. Czy wiesz coś o nim? Czy jesteś w ogóle zainteresowany?

Jesteśmy zainteresowani. Wystarczyło, że zniknął na pięć dni, aw białoruskim społeczeństwie obywatelskim wybuchła fala debat. Rozpoczęła się dyskusja, co robić, na co jesteśmy gotowi, jakie mamy plany i jak najlepiej skoordynować wszystkie inicjatywy. To przestraszyło Łukaszenkę. Kilka dni później pojawił się na 15 minut, aby pokazać, że żyje. Nic nie wiemy o jego diagnozie, ale widzimy jak wygląda i o czym mówi. Jesteśmy pewni, że nie jest zdrowy. Białorusini żartują, że mimo wysiłków lekarzy Łukaszenka żyje. Staramy się dowiedzieć, jaki jest plan reżimu, ale to też zależy od rozwoju sytuacji. Głównym czynnikiem jest wojna Rosji z Ukrainą.

Generał Załużny: Wytępimy wrogów, zabierzemy to, co nasze

Wideo

Źródło: Źródło: Siły Zbrojne Ukrainy. Dowódca Sił Zbrojnych Ukrainy Walerij Załużnyj opublikował wideo, które wskazuje na zbliżającą się ukraińską kontrofensywę.

Po co?

Od tego wiele zależy, bo w zależności od rozwoju sytuacji siła pozycji Kremla będzie jasna. Jeśli Łukaszenka miałby zniknąć, że tak powiem, z pewnością są ludzie w reżimie, którzy chcieliby go zastąpić. Ale białoruska konstytucja nie mówi o tym jasno, nie mówi, co się stanie, jeśli Łukaszenka nie wypełni swoich obowiązków. W przypadku zejścia z miejsca zdarzenia Rosja chciałaby wysłać kogoś do Mińska. Ale bez względu na to, kim był, białoruska opinia publiczna go nie zaakceptowała. Oczywiście wiemy, że na Białorusi są tysiące rosyjskich żołnierzy. Niełatwo byłoby organizować demonstracje na ulicach, bo ludzie mogliby zginąć. Wszystko może się zdarzyć. Jednak, jak powiedziałem wcześniej, gdyby Rosja próbowała zainstalować nowego białoruskiego przywódcę, doprowadziłoby to do turbulencji. I to nie tylko wśród ludzi, ale także wśród członków obecnego reżimu. Nie chcą, żeby przyjechał ktoś z Rosji. Jakikolwiek reżim panuje na Białorusi, dla wielu jej przedstawicieli ważna jest niepodległość kraju. Rozumieją, jakie byłyby konsekwencje pogłębienia się rosyjskiej okupacji Białorusi. Więc gdyby Łukaszenka ustąpił, byłby to trudny czas, ale oznaczałby też szansę.

Jak opisałby Pan relacje Łukaszenki z prezydentem Rosji Władimirem Putinem?

Zależą od siebie. Łukaszenka potrzebuje wsparcia gospodarczego i politycznego Putina. Wie, że bez Kremla nie przetrwałby wyborów 2020. Ale Putin potrzebuje też Łukaszenki, który stał się najbardziej prorosyjskim politykiem. Udostępnił Moskwie wszystko, co jest dla niej ważne z punktu widzenia potrzeb wojskowych. Jednak przyjaźń między Putinem a Łukaszenką, jeśli można to tak nazwać, zawsze była dziwna. Były momenty, kiedy Łukaszenko wypowiadał się przeciwko Kremlowi. Ale dziś jest najbardziej prorosyjskim czy prosowieckim prezydentem. Łukaszenka pozwolił Moskwie zająć Białoruś.

Ucz się więcej Ekspert: Putin szantażuje energetykę jądrową. Nie potrzebowałby Białorusi do ataku atomowego

Czy tak to postrzegasz?

To praca hybrydowa. Nie zawsze jest to widoczne. Na czele państwa stoi dyktator, który działa wbrew woli ludu. Ale z pomocą Putina Łukaszenka nadal panuje.

Rosja rozmieszcza broń nuklearną na Białorusi. Co to oznacza dla twojego kraju?

W ten sposób Rosja zapewnia sobie wpływ na Białoruś przez wiele lat, nawet w przypadku zmiany władzy. Ponieważ pozbycie się broni nuklearnej w żadnym wypadku nie będzie łatwe. Łukaszenka próbuje przekonać ludzi, że broń nuklearna ochroni ich przed takimi wrogami jak Ukraina, Polska czy Litwa. Niektórzy ludzie z reżimu przekazują nam informacje. To także technokraci, którzy z łatwością mogliby pracować dla demokratycznego rządu. Boją się jednak Rosji, jest dla nich zagrożeniem. Ludzie w krajach demokratycznych trudno sobie wyobrazić, jak myślą obywatele dyktatur. Łukaszenka od 29 lat mówi, że Rosja jest jedynym sojusznikiem Białorusi. Wielu ludzi zaczęło wierzyć, że Moskwa jest naszym starszym bratem lub naszą starszą siostrą. Ale faktem jest też, że Białorusini nigdy nie otrzymali jasnego sygnału, że są częścią europejskiej rodziny. Zasadniczo dla Europy było jasne, że Białoruś należy do większej strefy władzy Rosji. Cóż, mój kraj się zmienia. Przyszło nowe pokolenie, które nie znało Związku Sowieckiego i nie odczuwa do niego nostalgii. Łukaszenka przenosi kraj w przeszłość. Co ciekawe, wezwał prezydenta Kazachstanu Kasyma-Zhomarta Tokajewa do przyłączenia się do Białorusi i Rosji, aby znalazł się pod ochroną broni jądrowej. Cóż, kazachskiej głowy państwa po prostu to nie obchodziło.

Wyobraź sobie, że dostałeś teraz wiadomość o śmierci Łukaszenki. Co zrobiłbyś najpierw?

Zaczęlibyśmy dzwonić do ludzi z reżimu, który mamy na liście. Powiedzielibyśmy im, że musimy rozwiązać kryzys polityczny i gdyby po prostu zastąpili kogoś Łukaszenką, byłoby to nie fair. Ludzie zaakceptują tylko wolne i uczciwe wybory. Łączylibyśmy się też ze wszystkimi inicjatywami białoruskimi. Mamy strategię i plan, ale musielibyśmy też liczyć się z tym, co się stanie. Jak powiedziałem wcześniej, wiele zależy od Rosji i jej zdolności np. do wysłania dodatkowych wojsk na Białoruś. Polityczną próżnię postrzegalibyśmy jako szansę. Ale może się też zdarzyć, że ci, którzy pozostaną na czele reżimu, w obawie przed protestami będą dążyć do nasilenia represji. Może to również zależeć od tego, czy u władzy będą wojskowi, czy cywile.

Czy to zrobi dużą różnicę?

Żołnierze są zamieszani w zbrodnie przeciwko Białorusi od 2020 roku. I potrzebujemy, aby zostali pociągnięci do odpowiedzialności. To powinno być częścią zmian, które przewidujemy dla naszego kraju. Zwykłymi cywilami, którzy pracowali dla reżimu, ale nie ponoszą odpowiedzialności za represje, moglibyśmy poprowadzić Białoruś do wyborów.

Jakiego wsparcia oczekujecie od zachodnich partnerów?

Przede wszystkim chcielibyśmy, aby utrzymały zjednoczone stanowiska. Jeśli ktoś zastąpi Łukaszenkę, nie uznamy tego za zmianę. Tylko wolne i uczciwe wybory mogą to przynieść. Dlatego mówię, że nasi demokratyczni partnerzy nie powinni tak po prostu zaakceptować kogoś, kto zastąpi Łukaszenkę. W przypadku, gdyby Rosja próbowała całkowicie zdominować Białoruś, nasi partnerzy powinni być gotowi zaakceptować surowe sankcje, które uderzyłyby w Moskwę i reżim miński. Jedną z rzeczy, które możemy zrobić, jest zamknięcie granic, aby ludzie mogli przekraczać granice, ale nie towary. Więcej można też zrobić w kwestii separacji krajów SWIFT. A Ukraińców trzeba słuchać. Bo ich też Łukaszenka zdradził, nie tylko Białorusinów. Sukcesy Ukrainy by nam pomogły, ale to nie jest tak, że siedzimy i czekamy, co się stanie. Oczywiście nie możemy dać Kijowowi HIMARSÓW ani innej broni. Ale staramy się jej pomóc jak tylko możemy.

Mirosław Włochowski Ucz się więcej Minister spraw zagranicznych: Gdyby Słowacja nie była w NATO, bylibyśmy kolejnym celem Rosji

Jak?

Mamy wywiad, a nasi partyzanci lub cyberwojownicy próbują pomóc Ukrainie. Robimy to na poziomie politycznym i wojskowym. Mówimy, że Ukraina musi zdobyć wszelką broń potrzebną do obrony. Walczymy już trzy lata i musimy ciężko pracować, aby ludzie nas zauważyli. Po rosyjskiej inwazji kwestia Białorusi zeszła na drugi plan. Zaczęli widzieć w nas ludzi, którzy pomagają Rosji. Wyjaśnienie naszego stanowiska zajęło nam trochę czasu, zwłaszcza Ukraińcom. Przed inwazją byliśmy pewni, że Kijów monitoruje to, co dzieje się na Białorusi, ale okazało się, że niewiele. Ukraina sama rozwiązała swoje problemy. Ale nasze relacje są teraz dużo lepsze. Współpracujemy z Ukraińcami w różnych krajach i prowadzimy zbiórki na rzecz ofiar wojny i żołnierzy.

Czy masz jakieś powiązania z mężem, który przebywa w więzieniu?

Reżim zakazał wszelkiej komunikacji z najwybitniejszymi więźniami politycznymi. Pięciu prawników mojego męża Siarheja straciło licencję adwokacką. Nie mają do niego dostępu i tak samo jest z innymi więźniami. Aleś Bjaljacki nie miał od niego wiadomości od trzech miesięcy. Jest bardzo silną osobowością, ale jego zdrowie szwankuje. Muszę jednak również powiedzieć, że organizacje takie jak Międzynarodowy Czerwony Krzyż nie były w stanie rozwiązać tego problemu humanitarnego.

Andrea Paul

„Subtelnie czarujący fan mediów społecznościowych. Introwertyk. Skłonny do napadów apatii. Przyjazny rozwiązywacz problemów. Nieuleczalny wichrzyciel”.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *