Kanadyjscy eksperci ds. cyberbezpieczeństwa poinformowali w grudniu, że oprogramowanie szpiegujące Pegasus firmy izraelskiej NSO zostało wykorzystane do śledzenia kluczowych postaci polskiej opozycji. Urzędnicy rządowi zdecydowanie zaprzeczyli zarzutom, nie przyznając się jednocześnie do korzystania z oprogramowania przez polskie służby specjalne.
Skandal wywołany tymi zarzutami został nagłośniony w lokalnej prasie „Polski Watergate”. W tym kontekście lider polskiej opozycji Donald Tusk mówił o największym kryzysie demokratycznym w Polsce od czasu upadku komunizmu.
W rozmowie z tygodnikiem Sieci Jarosław Kaczyński powiedział, że Pegasus jest wykorzystywany przez służby specjalne wielu krajów świata w walce z przestępczością i korupcją. Zwrócił uwagę, że pozwala również na monitorowanie zaszyfrowanych wiadomości w porównaniu do poprzedniego programu tego typu.
„Nie byłoby dobrze, gdyby polskie służby specjalne nie miały takiego narzędzia”, Kaczyński powiedział w wywiadzie, który ma zostać opublikowany w poniedziałek, ale fragmenty z niego opublikował w piątek serwer informacyjny wPolityce.pl.
Wicepremier Kaczyński, uważany za najbardziej wpływowego polskiego polityka, odrzucił apele o sejmowe śledztwo w tej sprawie. Zdaniem opozycji powinna zbadać, czy wdrożenie oprogramowania Pegasus nie wpłynęło na wyniki ostatnich polskich wyborów parlamentarnych.
„Kampania przed wyborami 2019 nie wpłynęła na Pegaza, wywiad ani tajne informacje. (Opozycja) przegrała, bo przegrała. Nie powinni teraz wymyślać takich wymówek” Kaczyński powiedział.
Według niego, żadna sprawa Pegasusa nie istnieje i jest po prostu zwyczajna „histeria” Polska opozycja.
Citizen Lab, grupa badawcza ds. cyberbezpieczeństwa z University of Toronto, powiedziała, że Pegasus został oddelegowany do polskiego prokuratora i krytyka rządu Ewe Wrzosek lub posła Krzysztofa Brejza, który koordynował największą kampanię wyborczą partii w 2019 roku. (PO). W ten sposób miał być również monitorowany prawnik Roman Giertych, który jest zamieszany w kilka spraw przeciwko rządzącej partii PiS.
W czwartek zarzuty kanadyjskich ekspertów konkretnie dotyczące Krzysztofa Brejza potwierdziła organizacja praw człowieka Amnesty International. Według niej doszło do kilku ataków na telefon Brejza, a uzyskane w ten sposób informacje były zmieniane i nadużywane przez polskie media państwowe do oczerniania opozycji.
„Ninja z ekstremalnych podróży. Pisarz. Bezkompromisowy praktyk zombie. Fanatyk popkultury. Student”.