Jak informuje Reuters, ambasador RP przy UE Andrzej Sadoś w liście mówi, że Prezes Sądu Najwyższego zdecydował, że niektóre sprawy nie będą już kierowane do Izby Dyscyplinarnej.
Według dyplomaty rząd konsultuje projekty ustaw dotyczących reformy sądownictwa. „W takiej sytuacji proszę Komisję o wstrzymanie wysyłania wezwań do zapłaty (grzywny) do czasu wejścia w życie planowanych reform” – napisał.
Trybunał Sprawiedliwości UE nałożył na Polskę grzywnę za niezwłoczne zatrzymanie izby dyscyplinarnej. Wysokość grzywny wynosi obecnie ok. 70 mln euro (1,7 mld koron).
Spór Izby Dyscyplinarnej jest jednym z wielu, jakie Bruksela prowadzi z konserwatywnym rządem Polski w sprawie reform sądownictwa wprowadzonego w ostatnich latach. Krytycy twierdzą, że Izba Dyscyplinarna jest narzędziem przeciwko sędziom i prokuratorom, którzy kwestionują obecną politykę gabinetu.
Koncesje są utrudnione przez spory wewnątrz koalicji rządzącej
Jednak polski minister sprawiedliwości i prezes Solidarnej Polski Zbigniew Ziobro nie ustępuje Brukseli. Jego twarde antyunijne stanowisko wywołuje napięcie w koalicji rządzącej.
Solidarna Polska ma w sondażach dwa procent, ale w ostatnich wyborach Ziobro startował na wspólnego kandydata rządu PiS. Koalicja nie może obejść się bez członków partii. Jednak Ziobro skręca bardziej w prawo i atakuje premiera Mateusza Morawieckiego (PiS).
Minister Sprawiedliwości odmawia zniesienia izby dyscyplinarnej. Ale to zależy od miliardów z narodowego pakietu stymulacyjnego, dla którego premier Morawiecki i prezes PiS Jarosław Kaczyński obiecali wyborcom lepszą przyszłość.
„Jest propozycja (zniesienia izby dyscyplinarnej), której jednak nie da się zamienić w prawo. Nie ze względu na nasze stosunki z Unią, ale ze względu na nasze stosunki wewnętrzne” – tłumaczy Kaczyński. Przedterminowe wybory pomogłyby liderowi PiS pozbył się wpływu Ziobra. W dobie rekordowej inflacji i groźby nowej fali pandemii taki ruch może stanowić duże ryzyko.
Kolejny mandat dla kopalni Turów
Ponadto w najbliższy wtorek zaplanowana jest kolejna runda negocjacji polsko-czeskich w sprawie kopalni Turów. „Naprawdę trudno przewidzieć, jak zakończą się negocjacje. Sygnały, które otrzymujemy z mediów, z anonimowych źródeł cytowanych przez media, są zupełnie inne” – powiedział Lukáš Mathé, korespondent czeskiej telewizji w Polsce. powiedział, że umowa jest gotowa i oczekuje się tylko podpisu.
Jednak według Mathé, polski dziennik Gazeta Prawna napisał, że Polska chce zmienić warunki umowy, a także chce zapłacić stronie czeskiej tylko część pieniędzy za szkody wyrządzone przez górnictwo., zamiast 45 mln euro. (około miliarda koron) 25 milionów euro. – Jednocześnie planuje zwrócić się do trybunału arbitrażowego, co powinno mieć miejsce w Szwecji – powiedział sprawozdawca, dodając, że nie jest jasne, czy umowa Turowa zostanie podpisana.
Według niego, w Polsce pojawiają się też głosy, że Warszawa chce poczekać na decyzję unijnego sądu. Do tej pory Polska nie stosuje już kar pieniężnych. „Głównym argumentem używanym przez Polaków jest to, że Trybunał Sprawiedliwości UE nie ma prawa być karany przez Polskę. Według Polski są one nielegalne, zarówno w sporze turowskim, jak i przed Izbą Dyscyplinarną Sądu Najwyższego ”- powiedział Mathe.
Warszawa może stracić więcej pieniędzy
Mathé zwrócił uwagę, że dług Polski zaczyna rosnąć. Według niego Warszawa czeka teraz na to, co się wydarzy. „Z ostatnich wiadomości wynika, że w przypadku Turowa Komisja Europejska przygotowuje się do rozpoczęcia pobierania pieniędzy z dotacji przeznaczonych dla Polski. To samo może się zdarzyć w przypadku izby dyscyplinarnej” – zaznaczył.
Według czeskiego korespondenta telewizyjnego rządząca w Polsce partia Právo a Justice twierdzi, że nie zapłaci grzywien i będzie pobierała je bezpośrednio od Komisji Europejskiej. „Wtedy zwraca się przeciwko Brukseli, że Komisja pozbawia Polskę funduszy europejskich z powodu tych nielegalnych kar” – komentuje Mathé.
Dodatkowo w związku ze sporem o Izbę Dyscyplinarną Sądu Najwyższego Bruksela blokuje pieniądze z Narodowego Planu Odbudowy. „Polska jest jednym z ostatnich państw europejskich, które nie potwierdziło jeszcze swojego planu. Do tej pory nie nadeszły żadne pieniądze, więc wydaje się, że jeśli Polska nie zniesie Izby Dyscyplinarnej, to nie otrzyma więcej pieniędzy z Narodowego Planu Naprawy w oprócz grzywien” – ostrzegł sprawozdawca.
„Ninja z ekstremalnych podróży. Pisarz. Bezkompromisowy praktyk zombie. Fanatyk popkultury. Student”.