13 grudnia 2021 o 21:25 i Płatne treści
Pisze dla Al Jazeera, Guardiana i BBC.
W tym roku dziennikarka Sara Činčurová była na łodzi na Morzu Śródziemnym, gdzie ratowała uchodźców, rozmawiała z osobami, które spędziły miesiąc w lasach na granicy polsko-białoruskiej, a także odwiedziły strefę wojenną wschodniej Ukrainy, w Donbasie. „Ludzie często wyobrażają sobie, że ta praca jedzie w niebezpieczne miejsce, wraca i musi być przygnębiona. Jednak często jest bardzo piękna. Na przykład na Ukrainie są starsi ludzie mieszkający w strefie wojny, którzy zwykle nie mogą wyjechać lub nie t chce odejść ze względu na zaawansowany wiek, wszyscy zaczną cię przytulać i całować i zawsze będą chcieli ci coś dać, czy to pomidory, jabłko czy cebula”, opisuje-.
Jednak praca niezależnego dziennikarza nie zawsze jest sielankowa. Činčurová czasami śmieje się z siebie, że nie mogła wybrać nawet trudniejszego zawodu. Często jeździ w miejsca, w których jest niebezpieczny, kosztuje to dużo pieniędzy, jest wymagający fizycznie i psychicznie, nie śpi, nie je, nie choruje ani nie marznie. Potem wracasz i często nikt nawet nie chce pisać za ciebie, bo powiedzą ci, że to już zostało napisane i jest to zapomniany konflikt” – mówi.
W wywiadzie przeczytasz m.in.:
Zakładam, że jesteś dość rozproszony w swojej pracy. Gdzie teraz jesteś?
W Bratysławie, skąd przyzwyczaiłem się do wyjazdów na raporty. Tutaj pracuję i badam przemoc wobec kobiet i równość płci.
Ostatni raz brałeś udział w reportażu na granicy polsko-białoruskiej.
Byłem na granicy polsko-białoruskiej, ale po polskiej stronie, do której teraz trafia większość dziennikarzy, bo wjazd na Białoruś jest łatwiejszy niż uzyskanie akredytacji. W tym roku dwukrotnie byłam na granicy polsko-białoruskiej.
Znaleźli martwego migranta po polskiej stronie granicy z Białorusią Czytać
Jak to na ciebie wpłynęło?
Tam jest strasznie. Myślę, że będzie to jeden z tych momentów, które będziemy mieć w zbiorowej przeszłości jako jedną z największych traum XXI wieku. Niektóre dane mówią o nawet 4000 osób, które mogą przebywać w tym obszarze. Ostatni raz byłam tam pod koniec listopada, czyli podczas wielkiej zimy.
„Widziałem dzieci z odmrożeniami na całym ciele.
„
Nawet wtedy było to okropne, musiałem spokojnie używać sprzętu do wspinaczki, aby nadążyć za nocą w lesie. Widziałem dzieci z odmrożeniami na całym ciele, matki z dziećmi. Przeprowadziłem wywiady z ludźmi, którzy właśnie wyszli z lasu i byli tam od miesiąca. Widziałem to wszystko, ponieważ robiłem reportaże z wojny, ale od miesiąca nie widziałem takich ludzi na wolności.
Jak pracujesz z respondentami i przygotowujesz swoje raporty, gdy idziesz w miejsce, w którym nawet nie wiesz, czego się spodziewać? Czy czasami z góry zgadzasz się z respondentami, czy też opisujesz to, co widzisz na miejscu?
helpdesk@sme.sk abyśmy mogli Ci pomóc. „data-msg-btn-logout =” Zaloguj się jako inny użytkownik „data-msg-btn-close =” Pozostań zalogowany „>
Najważniejsze wiadomości ze wschodniej Słowacji można przeczytać na Korzar.sme.sk. Wszystkie wiadomości z Koszyc można znaleźć na Korsarze Koszyckim
„Ninja z ekstremalnych podróży. Pisarz. Bezkompromisowy praktyk zombie. Fanatyk popkultury. Student”.