Być może rosyjska inwazja na Ukrainę budzi coraz większe obawy. „Myślę, że to w porządku, chociaż niekoniecznie oznacza to, że jest to nieuniknione”. mówi ekspert ds. bezpieczeństwa Jan Ludvík.
Sytuacja jest również napięta, ponieważ „Rosja przeniosła tak wiele żołnierzy nie tylko z sąsiednich obszarów, ale w rzeczywistości z całej Rosjito ogromna odległość, jaką technologia musiała pokonać, w zasadzie z Władywostoku na Ukrainę – zauważa ekspert.
Nie musi to oznaczać, że inwazja została definitywnie przesądzona i że szanse na dyplomatyczne rozwiązanie wciąż istnieją, powiedział Ludvík. Kłopot polega jednak na tym, że żądania Rosji nie są do końca akceptowane przez Zachód.
Jednocześnie czeskie bezpieczeństwo zależy w pewnym stopniu od stosowania międzynarodowych zasad, które wszyscy będą szanować, ostrzega ekspert.
– Bo my moglibyśmy być następni. Odpowiednio kraje bałtyckie są na pierwszym miejscu za Ukrainą, wtedy Polacy to czują, a nam jeszcze dość daleko. Ale jest trochę u siebie. W Niemczech, Francji wiedzą, że nigdy być następny. Dystrybucja władzy, mimo że Rosja jest w stanie zintegrować zaskakująco duże zasoby wojskowe ze swoją gospodarką, nigdy nie będzie taka, by faktycznie groziła okupacją Niemiec czy Francji” – powiedział Ludvík w programie Epicentrum.
W krajach bałtyckich zobowiązaliśmy się już do ich obrony w przypadku konfliktu zbrojnego konflikt, zauważa. Jednak jeśli chodzi o Ukrainę, NATO jest podzielone, a Sojusz Północnoatlantycki nie jest wystarczająco zjednoczony.
„Widzimy tutaj podział – z jednej strony tradycyjne skrzydło wschodnie, kraje bałtyckie, Polska, ale też Wielka Brytania, naciska, by zrobić jak najwięcej na rzecz Ukrainy, wręcz przeciwnie Niemcy są liderem ostrożnego obozu, który mówi, żeby nie dolewać oliwy do ognia, nie wysyłać broni na Ukrainę„Powiedział ekspert.
Czy nadejdzie fala migracji?
Stosunki Czech z Ukrainą są stosunkowo dobre, chociaż brakuje mu formalnego sojuszu, Ludvík kontynuuje. Czeskie możliwości pomocy Ukrainie są ograniczone, postęp byłby większy na terenie NATO, nawet gdyby sankcje były w gestii UE.
„Nie możemy wykluczyć, że może nastąpić stosunkowo masowa fala migracji z Ukrainy, podczas gdy ludzie, którzy mają krewnych w Czechach, mogą bardzo logicznie chcieć opuścić Ukrainę tutaj” – dodaje. powiedział Ludvik.
Mroczna perspektywa i lekcje rosyjskiego
Ludvík obawia się, że dojdzie do eskalacji i „Rosja podejmie próbę poważnej operacji wojskowej, mającej na celu pokonanie obecnego rządu ukraińskiego, której kulminacją może być okupacja Kijowa”.
„Rosja naprawdę będzie chciała dać Ukraińcom nauczkę, pokazać im: trzeba nas traktować poważnie, Zachód i tak wam nie pomoże. A potem znaleźć tam prorosyjski reżim, który zagwarantuje, że to, czego Rosja chce na Ukrainie, być szanowanym w pewien sposób właśnie dlatego, że umieści tam swoich ludzi ”- dodał ekspert.
„Ninja z ekstremalnych podróży. Pisarz. Bezkompromisowy praktyk zombie. Fanatyk popkultury. Student”.