W Polsce i Niemczech choroba pojawiła się już u świń domowych i nie można wykluczyć wprowadzenia choroby przez granicę z Czechami – powiedział dziś rzecznik biura regionalnego Jan Mikulička. Od kwietnia 2019 r. Czechy są oficjalnie uważane za kraj wolny od afrykańskiego pomoru świń, ostatni raz choroba pojawiła się w regionie zlińskim cztery lata temu.
Lekarze weterynarii uważnie monitorują sytuację za granicą, gdzie w pobliżu granicy z Czechami coraz częściej pojawiają się zakażone części. „Niebezpieczeństwo wzrosło, ponieważ trzy pozytywne świnie znaleziono w Niemczech pod autostradą A4, która nadal stanowiła barierę, ponieważ wiele pozytywnych kawałków znajdowało się nad tą autostradą w Niemczech i Polsce, ale w pierwszych dwóch tygodniach września świniom udało się przebić tę barierę” – powiedział Roman Šebesta, dyrektor Regionalnej Administracji Weterynaryjnej w Libercu.
Afrykański pomór świń jest wysoce zaraźliwą chorobą wirusową u świń domowych i zdziczałych. Zarażonych zwierząt nie leczy się, trzeba je zabić, nie ma szczepionki. Wirus nie jest niebezpieczny dla ludzi. Dwa lata temu administracja weterynaryjna regionu zorganizowała ćwiczenie symulacyjne przygotowujące personel.
„Niebezpieczeństwo polega na tym, że infekcja może zostać przeniesiona nie tylko z knura na knura, ale także na świnie domowe, więc zagrożone są również hodowle świń w całym regionie” – ostrzegł Šebesta.
Zagrożony obszar przygraniczny:
W regionie Libereckim pogórze Frýdlantu jest szczególnie narażone na afrykański pomór świń. Powodem tego są szlaki migracji dzików z Polski, które prowadzą w rejonie Dětřichov, Višňová, na północ w rejonie Habartic i Jindřichovice pod Smrkem do Nowego Miasta pod Smrkem. Jednak w związku z odkryciem choroby w Niemczech, afrykańskiej zarazie grozi pojawienie się Hrádka nad Nisou. Między innymi dlatego od 16 listopada administracja weterynaryjna zarządziła intensywne polowanie na dziki wzdłuż granicy w rejonie przedgórza Šluknova przez Frýdlantský do Harrachova.
„Jest motywacja dla myśliwych, jeśli znajdą martwe zwierzę, dostaną 3000 koron, jeśli złapią dzika, to 2000 koron” – dodał dyrektor administracji weterynaryjnej Liberca. Według niego od zeszłego roku schwytano około 2000 dzików, a kolejnych 50 odkryli zmarli myśliwi. Laboratorium nie wykryło infekcji u żadnego ze zwierząt. Chociaż liczba złowionych świń może wydawać się wysoka, według Šebesty jest ona tylko nieznacznie wyższa niż w bieżącym roku. „Wzrost może wynieść nawet dziesięć procent” – dodał.
Według regionalnego doradcy ds. środowiska Václava Žideka (Piraci), negocjacje z administracją weterynaryjną Görlitz w Saksonii już się odbyły. „Omówiliśmy również kwestie alokacji środków finansowych do Urzędu Wojewódzkiego w przypadku działań nadzwyczajnych, identyfikacji punktów zbiórki martwej zwierzyny czy instalowania szlabanów, takich jak płoty przeciwzapachowe i bariery mechaniczne, na korytarzach, przez które będzie przechodzić zwierzyna. ” on dodał. odnotowany. Według Žideka, w przypadku pojawienia się choroby, zbieranie i usuwanie zwierząt miałaby prowadzić firma sanitarna w Mimonie, gdzie zbierano by także świnie z regionu usteckiego.
„Ninja z ekstremalnych podróży. Pisarz. Bezkompromisowy praktyk zombie. Fanatyk popkultury. Student”.