Lewis Hamilton o „Niesamowita agonia”

Lewis Hamilton powiedział, że z powodu ostrego uderzania w proste i szybkie zakręty w bieżącym roku, niemiecka grupa doświadczyła mnóstwa pleców po zakończeniu piątkowych przygotowań do wyścigu w Baku.

Wszystko wskazywało na to, że stajnia Brackley wymyśliła, jak dostosować się do morświnu swojego pojazdu po dokonaniu ulepszeń w Barcelonie. Niemniej jednak nierówne atrybuty toru w Baku spowodowały rozszerzenie problematycznego uderzenia.

W tym sezonie sprawa rozpędu planów Formuły 1 jest dużo bliżej ziemi niż ostatnio. Wszystko za sprawą zmienionych specjalistycznych wytycznych, gdzie uderzenie powierzchniowe odgrywa główną rolę w tworzeniu usprawnionego docisku.

Przeskakujący pojazd w połączeniu z pochyloną nawierzchnią ulicy negatywnie wpłynął na siedmiokrotnie najlepszy na świecie pod koniec tygodnia. Lewis Hamilton skarżył się na skrajną udrękę pleców.

„W piątek [podczas treningu] nie byłem w stanie ukończyć długich biegów ze względu na fakt, że moje plecy nie były w najlepszym stanie. Jestem głęboko wdzięczny Angeli [Cullen], która zapewniła mi regenerację opartą na ćwiczeniach i terapię igłową, jednak w sobotni poranek wciąż byłem w wielu mękach” – powiedział Hamilton.

„Obecnie nie jest tak strasznie pod metą prostej, ale to w zakrętach próbujesz ominąć przegrodę. Zaufaj z większą ilością paliwa, będzie lepiej. Jesteśmy wyjątkowo spóźnieni na prostych, w pewnym sensie jest to spowodowane przez pofałdowania, które spowalniają jazdę. Mamy mnóstwo do zrobienia.

Hamilton zakończył mijające spotkanie w sobotę na siódmym miejscu, podczas gdy jego kolega zajął dwa miejsca przed bardziej doświadczoną parą Mercedesa.

Jak na 37-latka, jego wstępna prezentacja ograniczała się na ogół do trzymania się z dala od przeszkód, ponieważ morświn utrudniał mu idealne prowadzenie W13.

„Mieliśmy podobną postrzegalność, jaką mieliśmy konsekwentnie. Z pewnością jest to kłopotliwe. Chodziło po prostu o odsunięcie pojazdu od przegródek przy szybkich kontrolach” – przyznali Brytyjczycy.

„Zmieniliśmy tak niezliczone rzeczy, ale nie widzimy poprawy. To szaleństwo, biorąc pod uwagę fakt, że w Barcelonie nie mieliśmy tego w żaden sposób, a gdziekolwiek indziej ta kwestia była oczywista. Jest to osobliwość, której nie możemy sobie poradzić ”.

„Jest to również kwestia bezpieczeństwa. Pojawia się w zakrętach, gdzie co godzinę pokonujesz sto osiemdziesiąt mil. Naprawdę niewiele możesz zrobić, aby to powstrzymać. Nie możemy mieć takich pojazdów przez dłuższy czas, więc [menedżerowie Formuły 1] powinni sobie z tym poradzić” – zakończył Lewis Hamilton.

Milton Harris

„Ninja z ekstremalnych podróży. Pisarz. Bezkompromisowy praktyk zombie. Fanatyk popkultury. Student”.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *