Hiszpańscy piłkarze zremisowali w Mistrzostwach Europy z Polską 1:1, nie zamienili karnego i skomplikowali walkę o awans do fazy pucharowej. Polacy pozostają w grze.
Hiszpanie zremisowali trzecie z ostatnich czterech spotkań i przegrali z Polską po trzech poprzednich triumfach po raz pierwszy od 1994 roku. Jednocześnie jest to ich dopiero trzecia porażka z tym przeciwnikiem w dotychczasowych 11 meczach.
Hiszpania będzie więc musiała odnieść sukces w finałowym pojedynku ze Słowacją, który w środę gościć będzie w Sewilli. Tego samego dnia Polacy będą rywalizować w Petersburgu o awans do Szwecji.
Polacy, którzy po początkowej przegranej ze Słowacją (1-2) walczyli o nadzieję na pozostanie w turnieju, rozpoczęli grę aktywnie i Klich strzelił z daleka na starcie, ale jego strzał trafił w sam środek.
Gospodarze następnie zgodnie z oczekiwaniami zamknęli przeciwnika w polu karnym, ale ich przewaga terytorialna była przez długi czas bezzębna. Nie zmieniło się to aż do 26. minuty, kiedy Moreno znalazł Morata wolnego w polu karnym i posłał piłkę do siatki. Chociaż sędzia początkowo nie rozpoznał jego strzału z powodu spalonego, po zapoznaniu się z wideo zmienił werdykt i Hiszpanie mogli świętować pierwszego gola w turnieju. Był to jednocześnie 20. występ Morata w kadrze narodowej.
Faworyci mogli od razu zwiększyć swoją przewagę, ale Moreno o włos nie trafił po bezpośrednim rzucie. Mimo to Polacy nie byli bez szczęścia, nawet w niesprzyjającej sytuacji. Na dziesięć minut przed końcem pierwszej połowy Lewandowski znalazł przed bramką Świderskiego, który strzelał z bliskiej odległości. Co więcej, napastnik Salonik pozostał groźny iw 43. minucie nawet zbił słupek, a bramkarz Lewandowski został złapany przez bramkarza Simona.
Polska strona trenera Sousy kontynuowała walkę w drugiej połowie i przetrwała dziewięć minut po przerwie. Jożwiak przeszedł z prawej strony bezpośrednio nad głową Lewandowskiego, który miał rację. Strzelec Bayernu strzelił 67. gola dla reprezentacji i został pierwszym Polakiem, który zdobył trzy mistrzostwa Europy.
Hiszpanie od razu przypuścili atak i od razu mieli okazję wrócić do przodu. Po faulu Modera po obejrzeniu wideo kazała karę. Wcześniej sfaulowany Moreno podszedł do niego, ale dotknął tylko lewego drążka. Przybycie Moraty kompletnie ominęło odsłoniętą bramkę.
Polacy wysłali na boisko pomocnika Kozłowskiego, który w wieku 17 i 246 dni stał się najmłodszym zawodnikiem w historii mistrzostw Europy, który w przyszłości opierał się najazdom wroga.
Morata, który po godzinie miał kolejną szansę, nadal był aktywny, ale jego strzał został zastąpiony dobrą interwencją bramkarza Szczęsnego. Następnie Torres padł całkowicie uwolniony, a strzał Rodriego trafił prosto w ramiona Szczęsnego.
Sześć minut przed końcem, polski bramkarz ponownie podniósł Moratę i dał drużynie nadzieję na dalszą walkę w ćwierćfinale. Wręcz przeciwnie, faworyci Hiszpanie byli pod jeszcze większą presją przed meczem ze Słowacją.
Mistrzostwa Europy w piłce nożnej:
Grupa E (Sewilla):
Hiszpania – Polska 1:1 (1:0)
Cele: 25. Morata – 54. Lewandowski. Sędziowie: Orsato – Giallatini, Preti – Irrati (wideo, to wszystko.). ZK: Torres, Rodri-Klich, Moder, Jożwiak, Lewandowski. Widownia: ograniczona liczba.
Zestawy:
Hiszpania: Simón – M. Llorente, Laporte, P. Torres, Alba – Koke (68. Sarabia), Rodri, Pedri – Moreno (68. Ruiz), Morata (87. Oyarzabal), Olmo (61. Torres). Trener: Henryk.
Polska: Szczęsny – Bereszyński, Glik, Bednarek (85. Dawidowicz) – Jożwiak, Moder (85. Linetty), Klich (55. Kozłowski), Puchacz – Świderski (68. Frankowski), Zieliński – Lewandowski. Trener: Sousa.
„Ninja z ekstremalnych podróży. Pisarz. Bezkompromisowy praktyk zombie. Fanatyk popkultury. Student”.