Jesteśmy na drodze do lepszej użyteczności narzędzi sztucznej inteligencji. Microsoft i Google znalazły kompromis (+wybór techniczny)

Wybór najważniejszych wiadomości technologicznych, internetowych, naukowych i życia cyfrowego z ostatniego tygodnia.

Aktualnie czytasz 268. wydanie Wybór technologii. Ján Trangel w formie krótkich komentarzy podkreśla najważniejsze wydarzenia minionego tygodnia i wybiera artykuły, których zdecydowanie nie można przegapić. Dla abonentów Aktuality Plus jest on dostępny zawsze w piątki. W niedziele na Živé.sk można także znaleźć krótki wybór nowych artykułów Martina Kováča (obejrzyj bieżący odcinek), który jest dostępny dla wszystkich czytelników.

W dzisiejszym wydaniu przedstawiamy Państwu jeden nowy produkt, który chcemy stopniowo wprowadzać na stałe do asortymentu technologii. Koledzy z HernáZóna.sk przygotował krótki komentarz na aktualny temat, który poruszył świat gier wideo. Dzisiejszy temat wybrał Juraj Dolniak.

Idź na kompromis w drodze do lepszej użyteczności chatbotów

Chatboty wykorzystujące generatywną sztuczną inteligencję są często krytykowane za zmyślanie. Nazywa się to sprytnie Halucynacją, ale nawet wymyślna nazwa nie kryje surowej prawdy – jeśli potrzebujesz od nich zgodnego z faktami tekstu, jest całkiem duże prawdopodobieństwo, że im się nie uda. Jest to podstawowa bariera w przyszłym użytkowaniu i jednocześnie jeden z największych problemów, z którymi twórcy tych programów nie potrafią sobie poradzić.

Słowacki naukowiec Michal Valko, który dla Google pracuje nad rozwojem sztucznej inteligencji, ujął to bardzo dosadnie: „Prawda jest taka, że ​​nie znamy zbyt dobrze zjawiska halucynacji. Nie wiemy dokładnie, dlaczego halucynacje występują. Po co miałby przyjść chatbot z czymś, czego w ogóle nie było w danych źródłowych.” Tak długo jak jesteś nie czytali jego wywiaduZdecydowanie polecam – już teraz jestem pewien, że znajdzie się w pierwszej piątce naszych tegorocznych wywiadów.

To bardzo mocne stwierdzenie, które nie daje zbyt dużej nadziei, że w przyszłości problem ten zostanie w jakiś sposób rozwiązany raz na zawsze. Wydaje się jednak, że istnieje pewna zbieżność w podejściu do samego problemu. Najpierw był Microsoft z nowym Bingiem, nawet z Google Bard po aktualizacji – Obie usługi oferują już możliwość sprawdzenia zasadności roszczeń zgłaszanych przez chatbota.

Ida Richards

„Total twitterowy guru. Maven zombie. Myśliciel przez całe życie. Hardcore alkoholowy ninja. Przyszły idol nastolatków”.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *