Kolejny mecz angielskich piłkarzy w eliminacjach do Mistrzostw Świata ma „rasistowskie” konsekwencje. Po środowym meczu z Polską w Warszawie Brytyjczycy skarżyli się, że obrońca Kamil Glik rasowo obraził Kyle’a Walkera. Polak zaprzecza oskarżeniu.
Według brytyjskich mediów, wydarzeniami zajmuje się międzynarodowa federacja FIFA, która będzie również odnosić się do rasistowskich przemówień węgierskich kibiców podczas zeszłotygodniowych eliminacji Anglii w Budapeszcie.
Zawodnicy obu drużyn zaczęli się kłócić i przepychać pod koniec pierwszej połowy w stanie bezbramkowym. Glik i obrońca Anglii Harry Maguire otrzymali żółte kartki za swoją rolę w drużynie.
Jak donosi The Guardian, reprezentacja Anglii zgłosiła sędziemu czwartemu, że polski piłkarz znieważył rasowo Walkera. Po konsultacji z delegatem mecz był kontynuowany po przerwie i zakończył się remisem 1:1, kiedy w limicie czasu wyrównał gospodarz gospodarzy Damian Szymański.
„Ludzie z angielskiego stowarzyszenia mówili o rasistowskich obelgach, ale Glik powiedział, że to nieprawda. Znam zawodników i wiem, że nie. Zdecydowanie odrzucamy zarzuty” – powiedział szef polskiej drużyny Jakub Kwiatkowski.
Według Glika, po pchnięciu, zaoferował Walkerowi rękę do uścisku, ale obrońca Manchesteru City odmówił. – Spędziliśmy tam trochę czasu, nic więcej – powiedział włoski gracz Benevent.
Sprawa przypomina sprawę słowiańskiego obrońcy Ondřeja Kudelego. UEFA ukarała go zakazem rozpoczęcia dziesięciu meczów, mimo że domniemane rasistowskie obelgi na Glen Kamara Glasgow Rangers okazały się nieudowodnione w wiosennym meczu Ligi Europejskiej.
Obrońca przegrał więc nie tylko start na Mistrzostwach Europy, ale także swój udział w kluczowym pojedynku przed Pucharami Europy.
„Ninja z ekstremalnych podróży. Pisarz. Bezkompromisowy praktyk zombie. Fanatyk popkultury. Student”.