Możesz także posłuchać artykułu w wersji audio.
W piątek policja w ekwipunku bojowym zaatakowała wiec, wywożąc setki protestujących.
Ich prawniczka, Adéla Hořejší, twierdzi teraz, że oskarżony zastrasza swoje ofiary publicznymi wypowiedziami na temat sprawy.
Dominik Feri powiedział w zeszłym tygodniu, że detektywi pierwotnie zbadali więcej przypadków, z którymi inne kobiety rozmawiały publicznie w ciągu ostatniego roku. Powiedział jednak, że był w stanie zniszczyć te zeznania – pokazałby kryminalistom jasne dowody, że historie rozwijały się inaczej niż te, które kobiety opowiadały reporterom. Tak więc z wielu spraw początkowo zbadanych przez policję, ostatecznie pozostały tylko trzy, na które policja złożyła obecnie skargę.
„Postrzegam to jako celową próbę dalszego atakowania bezbronnych kobiet, a tym samym sparaliżowania ich, tak aby straciły resztki sił i nie zeznawały. To może je tak bardzo osłabić, że nie mogą wytrzymać takiej presji” – odpowiedział prawnik Hořejší do News Lista.
„Wytłumaczyłem sprawę jesienią i tematem były również inne zarzuty wymienione w tych artykułach. Dlaczego w uchwale (w sprawie wszczęcia postępowania karnego – przyp.) nie są, mogę się tylko domyślać. Oprócz tych sytuacji przedstawiłem dowód, że wydarzyły się one w zupełnie inny sposób” – powiedział w zeszłym tygodniu News List Dominik Feri.
Adwokat świadka przyznał, że jako oskarżony mógł się bronić w dowolny sposób – mógł nawet kłamać.
„Widzę jednak, że oskarżeni czepiają się ofiar, wymyślają swoje doświadczenia, a nawet twierdzą, że zaprzeczyli ich zeznaniom na dowód, próbując sprawiać wrażenie, że policja im nie uwierzyła, jako zastraszanie ofiar, ” powiedział Hořejší.
Dodała, że nie może podać żadnych informacji o szczegółach śledztwa ani zarzutach.
Oświadczenie adwokata ofiary Adeli Hořejší
Nie mogę komentować toczącego się postępowania karnego, mogę tylko powiedzieć, że mam zaufanie do pracy policji i prokuratury, postrzegam ją jako dobrą.
Chciałbym jednak skomentować publiczne wypowiedzi oskarżonego po oskarżeniu o gwałt.
Proces karny opiera się na założeniu, że oskarżony może się bronić w dowolny sposób, jaki uzna za stosowny, więc prawo pozwala mu używać kłamstw w swojej obronie. Dla innych ludzi, takich jak świadkowie czy biegli, kłamstwo jest przestępstwem.
Widzę jednak, że oskarżony idzie za ofiarami, aby wymyślić swoje przeżycia, a nawet twierdzi, że sami zaprzeczali ich zeznaniom w dowodach, że starają się sprawiać wrażenie, że policja im nie uwierzyła, ponieważ zastraszanie ofiar.
Postrzegam to jako celową próbę dalszego atakowania kobiet znajdujących się w trudnej sytuacji, paraliżując je w ten sposób, aby straciły resztki sił i nie zeznawały. To może ich tak bardzo osłabić, że nie mogą wytrzymać takiej presji.
Istotną szkodą jest również udostępnienie mediom części niepublicznej akt, kto ją udostępnił, a następnie jej udostępnienie mediom, w tym szczegółów intymnych. Przy takim wykrywaniu i manipulacji ofiary są całkowicie bezbronne.
Z tego powodu po raz kolejny apeluję do dziennikarzy, aby nie pomagali w odtwarzaniu konstrukcji osoby oskarżonej o gwałt, aby nie pogłębiali osłabienia ofiar.
Uważam, że udostępnienie oskarżonemu przestrzeni medialnej (przynajmniej na swój własny sposób) jest etycznie problematyczne również dlatego, że ofiary nie mogą reagować na jego wypowiedzi. Prawo nie pozwala im reagować na tym etapie postępowania karnego, odpowiedź jest niedopuszczalna i po ludzku im to szkodzi, nie chcą się w ten sposób komunikować. Asymetria mocy wzrasta. Ponownie stają się przedmiotami, które ktoś konsumuje.
Wierzę, że dziennikarze są w stanie uszanować znaczenie ustawy o ofiarach czynów karalnych i będą w stanie ukształtować sposób informowania, w którym będzie obecna responsywność i profesjonalizm.
Pytanie, czy liczba spraw w akcie oskarżenia Feriego jest ostateczna, czy też można je dodać, podniosła w zeszłym tygodniu dziennik Mladá fronta Dnes.
Powiedział, że lista przestępstw może nie być ostateczna, ponieważ policja bada pięć innych spraw. Nie jest jasne, o co chodzi – na przykład, czy są tacy, którzy pojawili się w mediach w zeszłym roku.
Są to przypadki, w których na przykład jeden ze świadków opisał reporterom, jak mimowolnie uprawiała seks z Fer pod prysznicem. Inny powiedział, że ekspolita zablokował jej drzwi stolikiem nocnym, żeby nie mogła uciec.
„Jak publicznie ogłoszono w ostatnich dniach, wśród wielu tych oskarżeń i doniesień medialnych, policja zdecydowała się podjąć dalsze działania w trzech przypadkach. Tak jak dotychczas, będę aktywnie zapewniał im pełną współpracę i wierzę że te oskarżenia również okażą się fałszywe” – powiedział Feri w poniedziałek. Mówił w ten sam sposób tydzień temu, kiedy policja oficjalnie go oskarżyła.
W zeszłym roku, po wybuchu skandalu, przyznał, że czasami traktował kobiety „niewłaściwie, niewłaściwie lub nieuprzejmie”. Odrzucił jednak przemoc.
Z listy doniesień mieliśmy okazję zapoznać się z częścią wstępną uchwały policji niepublicznej, która podsumowuje, co oskarżony według policji zrobił i czym grozi.
Najpoważniejsza sprawa pochodzi z 2016 roku, kiedy Ferim miał 19 lat i nie był jeszcze członkiem Izby Reprezentantów. Zaprosił dziewczynę do swojego studenckiego mieszkania, która podczas przesłuchania powiedziała policji, że ją dotykał i chce z nią uprawiać seks. Gdy się broniła, według oświadczenia Dominik Feri zaproponował jej drinka. Prokuratura wskazuje, że dziewczyna straciła wtedy częściowo przytomność i że Feri uprawiał z nią seks.
Jest to sprawa, która może skomplikować pozycję Dominika Feriego w przypadku wyroku skazującego. Młoda dziewczyna w chwili popełnienia przestępstwa miała siedemnaście lat, co stanowi okoliczność obciążającą dla oskarżonego, ponieważ jest uważana za ofiarę dziecka. To następnie zwiększa wysokość kary do 10 lat.
Drugi przypadek, który zdaniem śledczych dotyczył gwałtu, miał również miejsce w 2016 roku w mieszkaniu Feriego w Pradze.
Naukowcy medycyny sądowej twierdzą, że młoda kobieta nie oparła się jego atakom, chociaż dała jasno do zrozumienia, że nie chce seksu. Trzecia sprawa, usiłowanie gwałtu, ma miejsce w Izbie, gdzie Feri – już jako poseł – rzekomo dotykał i całował stażystę, który przyjechał, by kandydować w wyborach.
Policja nie ujawniła, w jaki sposób będzie prowadzić sprawę i z jakimi dowodami chce pracować. Nawet jeśli chcą zamknąć śledztwo.
„Po zakończeniu śledztwa prokurator zdecyduje w postępowaniu przygotowawczym, czy złożyć skargę, czy załatwić sprawę w inny sposób” – powiedział Aleš Cimbala, rzecznik praskiej prokuratury miejskiej.
„Ninja z ekstremalnych podróży. Pisarz. Bezkompromisowy praktyk zombie. Fanatyk popkultury. Student”.