Dziesiątki innych amerykańskich spadochroniarzy wylądowało w środę na polskim lotnisku Rzeszów-Jasionka, około 90 kilometrów od granicy z Ukrainą.
Dziennikarze AFP widzieli żołnierzy wysiadających z Boeinga C-17 Globemaster i wsiadających do autobusów. Inna grupa mężczyzn weszła na pokład dwóch śmigłowców UH-60 Black Hawk, gdy przybyli. Na lotnisku wylądowały również dwa ciężkie śmigłowce CH-47 Chinook.
Od 5 lutego na lotnisku Rzeszów-Jasionka lądują żołnierze z 82. Dywizji Powietrznodesantowej USA. Ich zadaniem jest wzmocnienie wschodniego skrzydła Organizacji Traktatu Północnoatlantyckiego (NATO) w okresie wzmożonych napięć z Rosją.która rozmieściła swoje wojska na granicy z Ukrainą.
Amerykańskie transportery opancerzone, wojskowe ciężarówki i kontenery stoją w prowizorycznym obozie naprzeciwko terminalu lotniska. Według AFP lotnisko nadal działa dla służb cywilnych. W środę stamtąd wystartowały dwa loty do Londynu i Manchesteru.
Stany Zjednoczone poinformowały, że planują tymczasowo rozmieścić w Polsce 4700 dodatkowych żołnierzy. Obecność USA w kraju wzrośnie do około 10 000 żołnierzy. Co ciekawe, oddziałami dowodzi generał Chris Donahue, który jako ostatni amerykański żołnierz opuścił Afganistan podczas chaotycznej ewakuacji Kabulu pod koniec sierpnia zeszłego roku. „To rozmieszczenie jest środkiem zapobiegawczym, aby zapewnić zbiorowe zapobieganie wszelkim zamiarom wojskowym. Ma charakter obronny „. Donahue powiedział dziennikarzom.
Sojusznicy USA i NATO od kilku tygodni niepokoją się koncentracją wojsk rosyjskich na granicy z Ukrainą. Jednak Moskwa mówi, że Rosja nie ma zamiaru podejmować żadnej agresji. Miejscowe MON poinformowało we wtorek, że jednostki z Zachodniego i Południowego Okręgu Wojskowego zaczynają wracać z ćwiczeń w swoich bazach.
„Ninja z ekstremalnych podróży. Pisarz. Bezkompromisowy praktyk zombie. Fanatyk popkultury. Student”.