Czy finanse publiczne są najgorsze w historii?

Autor jest ekspertem ekonomicznym Postępowej Słowacji

Były sekretarz stanu w Ministerstwie Finansów Marcel Klimek wpadł w tarapaty z nowym ministrem finansów Michalem Horváthem o stanie finansów publicznych. Broni tańszego finansowania dłużnego niż w umowie Mečiar, lepszych ocen naszego ratingu Standard and Poor’s oraz kryteriów z Maastricht.

Kryteria z Maastricht to kryteria przystąpienia do strefy euro. Według nich kraje nie powinny przekraczać 3 proc. deficytu i 60 proc. długu w relacji do PKB. To są minimalne standardy, nie ma się czym chwalić. A powiedzieć, że za czasów Mečiara mieliśmy droższe finansowanie, to jak powiedzieć, że nie przebiliśmy kolejnego dna. Złym nawykiem polityków jest wybieranie wskaźników, które im odpowiadają.

Wskaźniki te są przydatne w kontekście. Należy jednak skupić się na:

  • długoterminowej stabilności finansów publicznych jako kluczowego wskaźnika. Bieżący deficyt znacząco na to wpływa. Według oficjalnej metodologii Komisji Europejskiej perspektywy dla naszej gospodarki są suwerennie najgorsze. Rada Odpowiedzialności Budżetowej doprecyzowała wyliczenia zgodnie z obecnymi zmianami w emeryturachdzięki czemu osiągamy granicę wysokiego i średniego poziomu zrównoważonego rozwoju.
  • różnica w cenie między nami a niemieckim finansowaniem dłużnym. Marcel Klimek i inni politycy jako oznakę naszego sukcesu przytaczają wysokość bezwzględną (która np. zmienia się wszędzie w czasach niepewności) i jej porównanie z sąsiadami spoza strefy euro. Skoro wspólna waluta jest źródłem stabilności, nie wypada porównywać się z Węgrami czy Polską. Dobrym poziomem jest porównanie z Niemcami, które pod względem finansowania uchodzą za najbardziej stabilne w Europie. W porównaniu z Niemcami nasz marketing znacznie się rozwinął w ciągu ostatnich trzech lat. Ale błędem byłoby obwiniać za to tylko rząd. Część różnicy wynikała z wojny z Ukrainą, która jest widoczna także w krajach bałtyckich.

Jakkolwiek by na to nie patrzeć, nasze finanse publiczne są w bardzo złym stanie i nie ma sensu spierać się, czy było gorzej za Mečiara, czy na początku lat 90., czy ile krajów jest jeszcze w gorszej sytuacji niż my.

Jeśli chcemy wartościowej przyszłości dla Słowaków, musimy mieć większe cele. Tylko w ten sposób można dążyć do najlepszego z możliwych światów finansów publicznych.

Musimy zatem zadać sobie pytanie: Jakie zmiany musimy wprowadzić w gospodarce publicznej? Limity wydatków stanowią ważne ramy dla działań rządu rozpoczynających się w przyszłym roku. Ograniczają wydatki, abyśmy stopniowo przywracali nasze finanse na właściwe tory. Aby były one społecznie zrównoważone w dłuższej perspektywie, a zwłaszcza aby przyszłe rządy umożliwiły wszystkim wyższą jakość życia, potrzebujemy bardziej systematycznego podejścia:

  • normalna rozmowa o trudnym pakiecie konsolidacyjnym;
  • wdrożyć środki natychmiast, już w ramach oficjalnego rządu (te, do których rząd nie potrzebuje parlamentu; przygotować inne, aby nowy rząd mógł je jak najszybciej rozpocząć);
  • reforma emerytalna została zakończona, a jej podstawowe zasady potwierdzone w konstytucji;
  • zmodernizować konstytucję odpowiedzialności budżetowej;
  • zmiany systemowe w opiece zdrowotnej i społecznej nad osobami starszymi.

Prawdziwe bezpieczeństwo społeczne można osiągnąć tylko za pomocą tych i wielu innych środków.

Ida Richards

„Total twitterowy guru. Maven zombie. Myśliciel przez całe życie. Hardcore alkoholowy ninja. Przyszły idol nastolatków”.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *