Prezes Czeskiego Banku Narodowego przewiduje dramatyczne spowolnienie wzrostu gospodarczego. Według niego zakończy się to pod koniec roku.
„Niestety takie obciążenie inflacyjne spowoduje w końcu, śmiem twierdzić, być może recesję nie tylko w gospodarce czeskiej, ale także w gospodarce europejskiej. Obawiam się, że wzrost drastycznie spadnie. Pod koniec tego roku będziemy się cieszyć z czarnego zera. Niestety odbije się to głównie na 2023 r.„Jiří Rusnok powiedział to w niedzielę w programie dyskusyjnym Pytania Václava Moraveca w czeskiej telewizji.
Według niego do konfliktu wojennego dochodzą stare problemy w łańcuchach dostaw.
Rusnok to czuł realne dochody spadną o 5-8%.
W prognozie lutowej, czyli przed rosyjską inwazją na Ukrainę, Narodowy Bank Czech pogorszył szacunki rozwoju gospodarczego na ten i kolejny rok. Oczekuje się, że PKB wzrośnie o 3% w tym roku i 3,4% w przyszłym. W ubiegłym roku gospodarka wzrosła o 3,3%.
Według gubernatora inflacja w Czechach, która może osiągnąć poziomy około 13 i 14%, może zacząć spadać w drugiej połowie roku. Tymczasem roczny wzrost cen konsumpcyjnych skoczył w lutym do 11,1%, co jest najwyższą wartością od czerwca 1998 roku.
Liczba ta nie uwzględnia jeszcze skutków wojny na Ukrainie i była o 1,4 pkt. proc. wyższa od oszacowanej przez CNB w lutowej prognozie.
„Ninja z ekstremalnych podróży. Pisarz. Bezkompromisowy praktyk zombie. Fanatyk popkultury. Student”.