Ze względu na brak kilku rezerwowych zawodników, na czele z kluczowym napastnikiem Patrikiem Schickiem, trener reprezentacji Jaroslav Šilhavý zrewidował swoje wstępne szacunki i uważa Szwecję u siebie za faworyta do półfinału eliminacji do Pucharu Europy. Filiżanka.
60-letni trener jest jednak przekonany, że jego drużyna będzie w stanie trzymać się razem w trudnej sytuacji i potwierdzi, że potrafi grać świetne mecze. Jest już w sumie jasny, ale ze względów taktycznych nie chciał tego ujawniać.
„Nie wydaje mi się, żeby było 50 na 50, chociaż wspomniałem o tym jakiś czas temu. Biorąc pod uwagę nieobecności, które mamy, trochę to oceniam. Poza tym szwedzka drużyna z pewnością zdobędzie pełny stadion. Jednak chcę wierzyć, że zespół, nawet jeśli jest niekompletny, jest w stanie się zjednoczyć.
„Jesteśmy zespołem, który potrafi się zjednoczyć w tych ekstremalnych sytuacjach i zlikwidować istniejący handicap. Każdy z nas może grać na poziomie 150%. Wtedy jesteśmy w stanie pokonać nawet najsilniejszych przeciwników. Myślę, że to będzie jeden z atrybutów. Oczywiście to nie wystarczy: „Wierzymy w zespół, który w końcu stworzyliśmy. Wśród graczy panuje poczucie determinacji. Kto wejdzie na boisko, odczuje ulgę – dodał Šilhavý.
W fazie play-off brakuje mu pełnej defensywnej czwórki w Euro i, przynajmniej w półfinałach, najlepszego strzelca Patrika Schicka. W przypadku awansu drużyna narodowa zmierzy się we wtorek z finałem play-offów, by rozegrać mistrzostwa Kataru z Polską.
„Kiedy cała obrona wychodzi w ten sposób, szkoda. Faceci, których określa się mianem defensywnych, są dobrzy, ale brak interakcji może czasami przynieść słabości w tak zaciętej grze. Ale chcę wierzyć, że będziemy w pełni „Tak świetna gra przyciągnie graczy i zastąpi ją entuzjazmem, zaangażowaniem i odpowiedzialnością. Myślę, że możemy to zrobić” – powiedział Šilhavý.
Rozwiązał kilka wariantów zestawu i jest już jasne, ale decyzji nie zdradził. Nie powiedział nawet, czy defensywny uniwersalny Tomáš Holeš pójdzie na korku, czy w rezerwie. – Jeśli podczas treningu nic się nie dzieje, od pierwszej minuty wiemy wyraźnie, który XI wyjedzie. Wszyscy mają się dobrze. Nie chcą ujawniać grupy, poza tym, że wymienimy się tą informacją z lokalnym trenerem Squintem. – Tomáš Holeš radzi sobie bardzo dobrze. dobrze. Myślę, że czy on tam jest, czy tam pomoże zespołowi – dodał.
Przyznał, że w fazie play-off czuł się bardziej spięty niż zwykle. Reprezentacja narodowa ma na celu dopiero drugi awans do mistrzostw świata w niezależnej historii. „Oczywiście, że się denerwuję, bo to dużo. Może bardziej niż normalnie. Chociaż mecze Euro też były bardzo ważne. Ale to albo gra, albo. Nadal trzeba było go zastąpić”, porównał Šilhavý do ostatnich Mistrzostw Europy roku. , gdzie poprowadził drużynę do ćwierćfinału.
Antoniego Elanga | Zdjęcie: Reuters
Według niego, fakt, że zbliża się wielka gra, jest również znany graczom. „Czuję od nich, że to czują. W mediach czytają wszędzie, jak ludzie się o tym komunikują i chcą, żeby to się udało. To logicznie rozprzestrzeniło się również na nas tutaj. Po prostu to biorę i czuję się silna w zespole Jutro Mamy pełny stadion, który czeka na nas, abyśmy się położyli, na pewno rzuci to drużynę gospodarzy do walki. Ale wierzę, że publiczność nas nie pokona i spotkamy się ”- powiedział Šilhavý, który pracował dla zespołu jako asystent podczas Mistrzostwa Świata 2006.
Szwedom brakuje gwiazdorskiego weterana Zlatana Ibrahimovicia za kary karciane. „Gra Szwecji jest bardzo niebezpieczna i zróżnicowana. Oczywiście przeanalizowaliśmy przeciwników. W ostatnich meczach grali w 4-4-2, mają zawodników, świetnych napastników. Trochę niżej Elang, który jest szybki i silny „Zadebiutowałby przeciwko nam”, dodał Šilhavý.
„Ninja z ekstremalnych podróży. Pisarz. Bezkompromisowy praktyk zombie. Fanatyk popkultury. Student”.