Rok temu aborcje były w Polsce prawie całkowicie zakazane, a dziś niektórzy chcą pójść jeszcze dalej

22 października ubiegłego roku polski Trybunał Konstytucyjny orzekł, że aborcja w przypadku poważnej diagnozy płodu jest niekonstytucyjna. Oznaczało to, że były tylko dwa powody, dla których kobieta w Polsce mogła wystąpić o aborcję: jeśli jej ciąża była wynikiem przestępstwa lub jeśli jej życie lub zdrowie było zagrożone. To oświadczenie sądu, które zdaniem krytyków jest zbyt bliskie rządzącej w Polsce partii Prawo i Sprawiedliwość, wywołało duże protesty w całej Polsce i krytykę kilku instytucji unijnych.

Wyrok sądu został oficjalnie wydany w styczniu br., wprowadzając go w życie. Polska stała się w ten sposób krajem z jednym z najsurowszych przepisów dotyczących aborcji na świecie.

Już w zeszłym roku polskie organizacje kobiece ostrzegały, że taka drakońska ustawa nie zmniejszy liczby aborcji (albo ograniczy je tylko na papierze), a ponadto skłoni zdeterminowane kobiety do podejmowania ryzykownych zachowań. Wspomnieli również, że prawo uległo zmianie podczas działań antypandemicznych, co utrudniło kobietom wyjazd za granicę w celu dokonania aborcji.

Rok po uchwaleniu tej ustawy czternaście organizacji pozarządowych opublikował raportw którym opisuje trudną sytuację wielu Polek i stwierdza, że ​​polski Trybunał Konstytucyjny „i jego orzeczenie wyrządza nieobliczalne szkody kobietom i dziewczętom, zwłaszcza ubogim, wiejskim lub w inny sposób zmarginalizowanym”.

Organizacja kobieca Aborcja bez Granic, która pomaga kobietom w przeprowadzaniu aborcji za granicą, twierdzi, że pół roku po uchwaleniu ustawy zgłosiło się do niej 17 tys. Polaków, którzy obecnie odbierają średnio 800 telefonów dziennie.

Krajowa organizacja Federa udzieliła konsultacji telefonicznych i e-mailowych 8100 kobietom w ciągu ostatniego roku, trzy razy więcej niż w poprzednich latach. Wielu z nich znajdowało się w rozpaczliwej sytuacji życiowej, nawet w przypadkach, gdy chcieli zajść w ciążę.

Mamo tu, mamo tam

Telewizja Al-Jazeera na przykład rozmawiała o swojej historii z polską aktorką Dominiką Biernat. Rok temu 39-letnia kobieta wyszła na ulicę, by zaprotestować przeciwko restrykcyjnej ustawie aborcyjnej. W ciągu kilku miesięcy poczuła na własnej skórze jego okrucieństwo.

Mówi, że jej ciąża była nieplanowana, ale zaakceptowała to, ponieważ powiedziała, że ​​prawdopodobnie nie będzie miała szczęścia w jej wieku. Przeprowadziła się do większego mieszkania i zaczęła przygotowywać się do macierzyństwa. Podczas rutynowego USG lekarz nagle wyglądał na przestraszonego. Stwierdzono, że

Ten artykuł jest ekskluzywną zawartością dla subskrybentów Denník N.

Czy jesteś subskrybentem?

Milton Harris

„Ninja z ekstremalnych podróży. Pisarz. Bezkompromisowy praktyk zombie. Fanatyk popkultury. Student”.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *