Utrzymuje się międzynarodowy podział między odpowiedzialnymi za to osobami.
Premier Mateusz Morawiecki zwrócił się do prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego, aby „nigdy więcej nie obrażał Polaków”.
Według polskich mediów podczas wiecu przedwyborczego we wschodnim Świdniku ustosunkował się do wypowiedzi Zełenskiego pod adresem ONZ, gdzie kilka dni temu prezydent Ukrainy oskarżył niektóre kraje europejskie o udawanie solidarności i pośrednią pomoc Moskwie w kontekście import zboża.
Choć nie wymienił żadnego kraju, politycy zarówno polskiego obozu rządzącego, jak i opozycji byli przekonani, że mówi o Polsce – zauważa „Rzeczpospolita”.
„Chcę powiedzieć Prezydentowi Zełenskiemu, aby nigdy więcej nie obrażał Polaków, jak to zrobił niedawno podczas swojego przemówienia w ONZ. Polacy nigdy na to nie pozwolą, a obrona dobrego imienia Polski jest nie tylko moim obowiązkiem i honorem, ale najważniejszym zadaniem polskiego rządu” – powiedział Morawiecki w piątek 22 września.
Jednocześnie wspomniał, że Ukraina broni się przed rosyjską agresją militarną, którą nazwał wojną o bezpieczeństwo Europy.
„Wiemy o tym i dlatego pomagamy organizując dostawy broni, bo teraz zbroimy się przede wszystkim sami. Ale rzeszowski ośrodek funkcjonuje i będzie współpracował z naszymi sojusznikami” – powiedział, odnosząc się do polskiego miasto, które jest kluczowym węzłem tranzytowym międzynarodowej pomocy wojskowej dla Ukrainy.
Spór o zakaz eksportu
Morawiecki odpowiadał na oświadczenie Zełenskiego, który powiedział Zgromadzeniu Ogólnemu ONZ w Nowym Jorku, że Kijów ciężko pracuje, aby zachować szlaki lądowe dla eksportu zbóż. Eksport przez Morze Czarne został zakłócony przez rosyjską inwazję.
„To niepokojące, jak niektórzy w Europie, niektórzy z naszych przyjaciół w Europie, okazują solidarność w teatrze politycznym i robią thriller ze zboża. Wydaje się, że odgrywają swoją rolę, ale w rzeczywistości pomagają przygotować się na grunt dla moskiewskiego aktora” – powiedział.
W zeszłym tygodniu Polska, Słowacja i Węgry zdecydowały o utrzymaniu embargo na import ukraińskiego zboża, choć Komisja Europejska zniosła w piątek czasowy zakaz importu ukraińskiego zboża do pięciu krajów UE.
Warszawa uzasadnia zakaz próbą ochrony własnych rolników, których w przeciwnym razie czekałaby tańsza produkcja ukraińska. Kijów złożył skargę do Światowej Organizacji Handlu (WTO) na trzy kraje UE.
Spór handlowy przerodził się następnie w spór dyplomatyczny między Ukrainą a Polską, która skądinąd jest bliskim sojusznikiem Kijowa w walce z rosyjską agresją. Po wypowiedziach Zełenskiego MSZ RP wezwał ambasadora Ukrainy.
Morawiecki powiedział później, że jego kraj nie dostarcza już broni Ukrainie, ponieważ wyposaża jej armię. Następnie Prezydent Polski Andrzej Duda wyjaśnił swoje uwagi, mówiąc, że premier chce dać do zrozumienia, że Polska nie będzie dostarczać Ukrainie nowej broni, którą kupuje w ramach modernizacji swojej armii.
W połowie października w Polsce stoją ważne wybory parlamentarne, a narodowo-konserwatywny rząd stara się zachować głosy wsi, której mieszkańcy w przeszłości głosowali na większościową partię Prawo i Sprawiedliwość (PiS). Analitycy twierdzą, że zaostrzona retoryka PiS wobec Ukrainy jest reakcją na rosnącą popularność skrajnie prawicowej Partii Konfederacji.
„Ninja z ekstremalnych podróży. Pisarz. Bezkompromisowy praktyk zombie. Fanatyk popkultury. Student”.