Nowy wzrost cen i głód? – Analizy i obserwacje – Opinie

Sekretarz generalny ONZ António Guterres nazwał porozumienie zbożowe nad Morzem Czarnym „latarnią nadziei”. Ubiegłoroczne porozumienie, podpisane obok ONZ przez Turcję, Ukrainę i Rosję, miało pozwolić na bezpieczny eksport ukraińskiego zboża, kukurydzy i nawozów przez korytarz humanitarny nad Morzem Czarnym z trzech ukraińskich portów. Zgodnie z równoległą inicjatywą ONZ zapisaną w protokole ustaleń ONZ-Rosja należało zezwolić na eksport rosyjskiej żywności, nawozów i amoniaku.




08.11.2023 12:00

Po podpisaniu panowała euforia: przed wojną Rosja i Ukraina zaspokajały jedną trzecią światowego zapotrzebowania na pszenicę i były głównymi dostawcami oleju roślinnego, kukurydzy i nawozów. Wznowienie eksportu, zatrzymane inwazją Rosji na Ukrainę, miało ustabilizować rosnące światowe ceny żywności i pomóc zaspokoić głód setek milionów ludzi w Afryce i Azji.

Niecały rok później, 17 lipca 2023 roku, Rosja wypowiedziała porozumienie. W czasie swojego istnienia wyeksportowano z Ukrainy do 45 krajów i trzech kontynentów ponad 32 miliony ton produktów spożywczych. Według raportu FAO wskaźnik cen żywności spadł o 23 punkty procentowe od szczytu w marcu 2022 r. do końca porozumienia. Po jej zakończeniu istnieje ryzyko odbicia cen.

Dlaczego Putin wycofał się z porozumienia?

Pierwotnie umowa miała obowiązywać przez 120 dni. Po wielokrotnych przedłużeniach Rosja wycofała się. Po co? Rosyjskie powody były trojakie: po pierwsze, przeszkody w eksporcie rosyjskiego zboża, nawozów i amoniaku, o których Putin wspomniał już podczas negocjacji w sprawie przedłużenia umowy. Po drugie, względy militarno-polityczne, a trzecim powodem było rzekome obchodzenie środków przez biedne kraje. Rosyjski eksport zbóż i nawozów nie podlegał sankcjom, jednak ze względu na sankcje nałożone na rosyjski sektor bankowy, ograniczenia nałożone na zagraniczne towarzystwa ubezpieczeniowe oraz przeszkody w tranzycie było to prawie niewykonalne.

Choć Rosja oficjalnie tego nie przyznała, ukraińskie ataki odwetowe na most Kerczeński, atak dronów na rosyjską Flotę Czarnomorską, zniszczenia w pracy rurociągu amoniakalnego Togliatti-Odessa, którym miał być transportowany ciekły amoniak, a ostatnie ataki na port w Noworosyjsku, skąd wypływają rosyjskie statki przewożące zboże, jedynie potwierdziły odrzucenie porozumienia przez Putina.

Wreszcie, zdaniem Putina, ukraiński eksport nie był kierowany przede wszystkim do krajów najbiedniejszych. Umowa nie przewidywała jednak niczego takiego. Mimo to Światowy Program Żywnościowy pokrył aż 80% światowej pomocy żywnościowej w sektorze pszenicy dzięki porozumieniu w sprawie zbóż.

Putin zignorował także wezwanie papieża Franciszka do odnowienia porozumienia w sprawie Morza Czarnego, zaniepokojony rosnącym głodem na świecie.

Nawet António Guterres nie podjął jeszcze kroków w celu przedłużenia umowy zbożowej. W liście do Władimira Putina opowiadał się za usunięciem jednej z przeszkód dla rosyjskiego eksportu: powrotem Rosselkhozbanku do międzynarodowego systemu płatności Swift. Nie udało się to ani prezydentowi Turcji Recepowi Tayyipowi Erdoganowi, ani przywódcom afrykańskim. Na szczycie w Petersburgu oprócz propozycji zakończenia wojny zwrócili się o przedłużenie porozumienia. Putin powiedział jednak, że Rosja jest w stanie zastąpić ukraińskie zboże i w ciągu trzech-czterech miesięcy dostarczy bezpłatnie do 50 tys. ton zboża najbiedniejszym państwom Burkina Faso, Zimbabwe, Mali, Somalii, Erytrei i Republiki Środkowoafrykańskiej . . Co więcej, spośród tych sześciu państw jedynie Somalia nie głosowała przeciwko rezolucji Zgromadzenia Ogólnego ONZ wzywającej Rosję do wycofania wojsk z Ukrainy. W odpowiedzi na ofertę Putina prezydent Republiki Południowej Afryki Cyril Ramaphosa powiedział: „Chcielibyśmy, aby Inicjatywa Czarnomorska urzeczywistniła się i otworzyło Morze Czarne”. Nie jesteśmy tutaj, aby błagać o datki dla kontynentu afrykańskiego.

Putin zignorował także wezwanie papieża Franciszka do odnowienia porozumienia w sprawie Morza Czarnego, zaniepokojony rosnącym głodem na świecie. Według Światowego Programu Żywnościowego prawie 350 milionów ludzi w 79 krajach cierpi na poważne niedobory żywności, a w dziesięciu z nich liczba głodujących podwoiła się.

Czy Unia nie ma nic do pomocy?

Po zakończeniu porozumienia Ukraina miała tylko dwie możliwości transportu zboża: drogą lądową poprzez tzw. korytarze solidarności, koleją i drogą przez państwa członkowskie UE, sąsiadów Ukrainy oraz po niższych kosztach transportem Dunaj. Trasa Dunaju staje się coraz mniej przejezdna po rosyjskim ataku na ukraińskie porty Reni, a ostatnio Izmail, w wyniku którego uszkodzono prawie 40 000 ton zboża. Najbezpieczniejszym sposobem może być transport lądowy do portów morskich. Ma jednak dwie wady: pierwsza to koszt transportu, druga to poziom transportu lądowego.

W piśmie skierowanym do Komisarza ds. Gospodarki Ukraina zwróciła się do Brukseli o pomoc finansową w wysokości 40 dolarów za tonę przewiezionego zboża. Reakcja była nieoczekiwana i niewątpliwie frustrująca dla Kijowa: Komisja nie dysponuje obecnie środkami, aby pomóc Ukrainie w pokryciu dodatkowych wydatków na eksport zboża.

Drugą przeszkodą jest poziom infrastruktury transportowej w krajach tranzytowych. Tu też. Transport kolejowy, w którym zadłużenie inwestycyjne sięga miliardów, raczej nie wytrzyma zwiększonej presji na transport ukraińskiego zboża. Nie możemy nawet skorzystać z punktów przeładunkowych znajdujących się na wschodniej granicy z Ukrainą. Jeśli jednak ruch kolejowy nie wzrośnie, wzrost przewozów przeniesie się na i tak już zatłoczone drogi. Ochrona zdrowia, przyrody i klimatu znów pozostanie na uboczu.

Joy Perry

„Amatorski ewangelista popkultury. Gracz. Student przyjazny hipsterom. Adwokat kawy. Znawca Twittera. Odkrywca totalny”.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *