Zaktualizowano 13:27, 09.03.2023
Słowacja mogłaby razem z Polską wysłać myśliwce MiG-29 na Ukrainę.
Potwierdził to w czwartek pełniący obowiązki ministra obrony Jaroslav Nai, mówiąc, że decyzja o dostawie samolotów nie została jeszcze podjęta, ponieważ musi ją podjąć rząd lub parlament. Ogłosił również nową ofertę wymiany MiG-ów, która, jak mówi, jest kilkakrotnie wyższa od wartości myśliwców.
„Mam oficjalne informacje, a polski prezydent potwierdził to w swoim oświadczeniu dla CNN, że są gotowi działać w ten sposób. To prawda, bo zdają sobie sprawę, że migas mogą ratować życie i że tak naprawdę już ich nie potrzebujemy. To nie zostało rozstrzygnięte, ponieważ decyzja musi zostać podjęta albo przez rząd, albo przez radę narodową, jest to przedmiotem dyskusji” – powiedział Nai.
Kierownik departamentu z zadowoleniem przyjąłby fakt, że Konstytucja Republiki Słowackiej jasno określa, kto ma jakie uprawnienia w przypadku rządu delegowanego czasowo. Uważa, że kwestie takie jak darowizny myśliwców nie powinny być rozstrzygane przez prezydenta.
„Gdyby to miało być ustalone, to decyzja powinna należeć do rządu” – powiedział, dodając, że jego zdaniem byłoby to najwłaściwsze i najłatwiejsze rozwiązanie.
Jednocześnie Naj zaapelował o podjęcie decyzji w sprawie migos, odsuwając się od polityki. Jak przypomniał, MiG-y mogą ratować życie na Ukrainie, a Słowacja już ich nie potrzebuje.
„Zagorzały miłośnik zombie. Praktyk mediów społecznościowych. Niezależny przedsiębiorca. Subtelnie czarujący organizator”.