Zmierzch: Za pożarem w Warszawie mogą stać rosyjskie tajne służby

Według niego aktywność rosyjskich służb specjalnych jest duża.

Według polskiego premiera Donalda Tuska jest bardzo prawdopodobne, że w niedawny duży pożar warszawskiego centrum handlowego zaangażowane są rosyjskie służby specjalne.

Szef polskiego rządu powiedział także we wtorek (21 maja), że dzięki współpracy z sojusznikami Polska uzyskała informacje, że w kilku miejscach Rosji skoncentrowane są tysiące migrantów, co rosyjski reżim będzie następnie próbował wykorzystać do wywarcia nacisku na kraj. Granica Polski.

„Jest bardzo prawdopodobne, że rosyjski wywiad miał coś wspólnego z pożarem” w rozległym centrum handlowym na północ od Warszawy – stwierdził Tusk. Był to jeden z największych tego typu obiektów w stolicy Polski. Podczas pożaru w przedostatnią niedzielę spłonął niemal doszczętnie.

Istniały setki sklepów, często należących do przedsiębiorców pochodzenia wietnamskiego. Dziennie odwiedzało je nawet 10 000 osób – pisze polska agencja PAP.

W poniedziałek Tusk poinformował w TVN24 o niedawnym zatrzymaniu dziewięciu osób podejrzanych o udział w aktach sabotażu, w tym w podpaleniu. Osoby te rzekomo działały na polecenie rosyjskich służb specjalnych. „Dziś wieczorem aresztowali jeszcze trzy osoby” – powiedział.

Silna aktywność rosyjskich służb specjalnych

„Aktywność rosyjskich służb specjalnych, także we współpracy z białoruskimi służbami specjalnymi, jest duża, nie powinniśmy mieć złudzeń” – podkreślił szef proeuropejskiego rządu Polski.

Niedawno poinformował, że w ostatnich miesiącach siły bezpieczeństwa udaremniły wysiłki mające na celu zaplanowanie akcji sabotażowych i wznieciły pożary. Ostrzegł także, że Rosja próbuje ingerować w zbliżające się wybory do Parlamentu Europejskiego.

Tusk zarzuca także Moskwie, że podobnie jak Białoruś próbuje wykorzystać migrantów w wojnie hybrydowej z Zachodem. We wtorek powiedział, że presja migracyjna na wschodnią granicę Polski „nie była spontaniczna”.

Inwestuje w bezpieczeństwo granic

Tusk powiedział, że dziewięćdziesiąt procent osób, które próbują nielegalnie przekroczyć polską granicę, posiada wizę rosyjską. „Za organizacją werbowania, transportu i handlu ludźmi stoi obecnie państwo rosyjskie, i nie mam wątpliwości” – oświadczył także polski premier.

Według niego Rosja próbuje sprowadzić do polskiej granicy ludzi z Jemenu, Etiopii, Erytrei czy Somalii za pomocą bezimiennego państwa arabskiego.

Według Tuska Polska zna kilka miejsc w Rosji, w których gromadzą się duże grupy migrantów. „Mówimy tu o tysiącach ludzi” – zauważył. Zatem jego zdaniem granica z Białorusią, ale także z rosyjskim obwodem kaliningradzkim musi być dobrze zabezpieczona.

Tusk zapowiedział w sobotę, że Polska zainwestuje dziesięć miliardów złotych (2,3 miliarda euro) we wzmocnienie bezpieczeństwa swojej granicy z Rosją i Białorusią. Planuje budowę fortyfikacji, aby odstraszyć i bronić się przed potencjalnym agresorem.

Reuters pisze, że Ambasada Rosyjska w Warszawie odpowiedziała na prośbę o komentarz w sprawie doniesień Tuska, że ​​nie jest jej rolą komentowanie „różnych spekulacji w formie «teorii spiskowych»”.

Milton Harris

„Ninja z ekstremalnych podróży. Pisarz. Bezkompromisowy praktyk zombie. Fanatyk popkultury. Student”.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *