W przyszłym tygodniu odbędzie się głosowanie w sprawie dymisji ministra spraw wewnętrznych Romana Mikulca. Jak dotąd postawa SaS budziła wątpliwości. Liderka klubu parlamentarnego Anna Zemanowa potwierdziła Prawdzie, że liberałowie zgodzili się na zieloną kartę.
Zdjęcie: Lubos Pilc
Anna Zemanová i Richard Sulík (obaj z SaS).
Liberałowie zgodzili się w klubie, że będą mieli wolną rękę w głosowaniu nad odwołaniem Romana Mikulca ze stanowiska szefa MSW. Krzesło wydaje się coraz bardziej łamać pod rządami ministra spraw wewnętrznych.
SaS zaakceptował zieloną kartę
„Mieliśmy klub, zgodziliśmy się na zieloną kartę” – powiedziała Zemanová Pravdzie. „Każdy będzie głosował indywidualnie” – powiedziała. Jednocześnie zgodzili się nie informować o poszczególnych głosowaniach. Jednak wiadomo już, że co najmniej dwóch posłów głosuje za jego impeachmentem. Są to szef komisji finansowej Marian Viskupič i szef komisji przeciwpożarowej Juraj Krúpa. „Pan Viskupič i pan Krúpa długo komunikowali swoją opinię” – dodała Zemanová.
Ucz się więcej Wołanie Bittó Cigánikova poruszyło wody. Mikulec siedzi na chwiejnym krześle, postawa SaS będzie decydująca
Zagłosują Viskupič i Krupa
Krupa potwierdził Prawdzie, że głosuje za dymisją. „Kilkakrotnie informowałem o tym publicznie. Tak, poprę jego dymisję” – powiedział. Viskupič potwierdził w programie dyskusyjnym Karty na stole tygodnika Plus 7 dni, że głosuje za dymisją Mikulca. Dodał, że nie robi tego po to, by opozycyjny Smer wrócił do władzy, ale po to, by szefem spraw wewnętrznych był nowy minister, który lepiej niż Mikulec wykona swoją pracę.
„Obecny kryzys migracyjny jest poważnym problemem i oczywiste jest, że z pewnością można by nim znacznie lepiej zarządzać. Odebraliśmy wiele sygnałów z Czech i ogólnie z naszych sąsiadów, że z naszym ministerstwem nie dzieje się dobrze. Mówi Viskupič Poseł jest przekonany, że w ten sposób szybciej i sprawniej będą prowadzić śledztwa w sprawach korupcyjnych.
Brudne interesy?
Dodał, że jeśli opozycja naprawdę chce odsunąć Mikulce od władzy i nie traktuje tego jako pokazu, to sensowne jest głosowanie, gdy plenum jest pełne posłów. „Głosowanie w sprawie odwołania zostało przesunięte, ale nie na rozpoczęcie zwykłej sesji sejmu 29 listopada, jak zwykle, ale na 1 grudnia. Myślę, że to demonstracja tego rodzaju umów, jakie koalicja i pozostali posłowie mają między sobą. To stworzyło przestrzeń dla brudnych interesów” – uważa Viskupič.
Wątpliwa jest też postawa posłów Jesteśmy rodziną. Przewodniczący Ruchu Boris Kollár powiedział, że nie będą głosować za odwołaniem ministra koalicji, ale niektórzy prawdopodobnie zagłosują w ten sposób. Mikulec nie cieszy się zaufaniem szefa klubu parlamentarnego Jesteśmy rodziną, Petra Pčolinskiego, także ze względu na sprawę zatrzymania jego brata Vladimíra, byłego szefa Słowackiej Służby Informacyjnej (SIS). „Ponieważ dotyczy to mnie osobiście, mogę sobie pozwolić na konspirację, że mógł to być zamiar uciszenia dyrektora SIS, który aż za dobrze wykonywał swoją pracę” – powiedział.
Jesteśmy rodziną Posłowie głosowali w przeszłości za oskarżeniem Mikulco, w tym Adriana Pčolinská i Petr Pčolinský. Posłowie spotkali się we wtorek 15 listopada na nadzwyczajnym posiedzeniu Sejmu, by odwołać ministra spraw wewnętrznych. Ponieważ parlament nie osiągnął kworum, przewodniczący parlamentu Boris Kollár przerwał posiedzenie i wyznaczył jego kontynuację na czwartek 1 grudnia o godzinie 11.00.
„Amatorski ewangelista popkultury. Gracz. Student przyjazny hipsterom. Adwokat kawy. Znawca Twittera. Odkrywca totalny”.