Czescy, polscy i niemieccy protestujący zebrali się w sobotę bezpośrednio pod polską kopalnią węgla brunatnego w Turowie, aby wyrazić sprzeciw wobec trwającego wydobycia i trwających negocjacji międzynarodowych.
W pokojowej demonstracji pod wsią Białopole wzięło udział kilkadziesiąt osób, które w obecności polskiej policji wypowiedziały się na temat obecnej sytuacji. „Chcieliśmy wyrazić naszą niezgodę na działanie kopalni i elektrowni. W ramach demonstracji odbędzie się kilka przemówień pod bramą kopalni, a następnie będziemy kontynuować marsz do Bogatyni, gdzie zakończymy zamiast tego demonstracja” – dodał. wskazane dla czeskich organizatorów Weronika Holcnerova Extinction Rebellion, że protest został należycie zgłoszony z wyprzedzeniem.
Sobota 15 stycznia 2022, 14:16
Przyjechała też do Polski protestować Anna Ksirowa Libereckiego Ruchu Rodziców na rzecz klimatu. Nie postrzega dzisiejszego wydarzenia jako prowokacji, ale raczej jako okazję do otwarcia dyskusji. „Cieszymy się, że demonstracja odbywa się bezpośrednio w kopalni. Widzimy w tym okazję do nawiązania dialogu ze stroną polską” powiedziała Kšírová.
Nowa minister środowiska Anna Hubáčková (z KDU-ČSL) przybyła dziś do Hrádku nad Nisou, gdzie spotkała się z prezydentem Půtą i burmistrzami okolicznych gmin. Po spotkaniu była raczej optymistyczna, w przyszłym tygodniu planuje pojechać do Warszawy na finał…
Mieszkańcy ryzykują, że wylądują na chodniku
Według niej strona czeska mówi o kopalni głównie o utracie wody, której nie reguluje obecny kształt proponowanej umowy. „Kolejnym problemem jest to, że nie ma planu zakończenia wydobycia. Region traci w ten sposób pieniądze z Europejskiego Funduszu Sprawiedliwej Transformacji. W rezultacie środki do życia miejscowej ludności mogą zostać zagrożone. Mogą łatwo wylądować na chodniku. postrzegamy to jako wielką niesprawiedliwość wobec górników, którzy są dezinformowani przez polski rząd i kierownictwo elektrowni”. dodała Kšírová.
Podczas swoich wystąpień kilku prelegentów wskazywało na możliwe pozyskanie europejskiego srebra w okresie transformacji regionu, zgodnie z którym zamknięcie kopalni z pewnością nie oznaczałoby upadku regionu. Podczas demonstracji demonstranci najczęściej skandowali hasła „Zapłać mandat, zamknij kopalnię” lub „Nasza woda nie jest na sprzedaż”.
Na czele demonstrantów stało kilku mężczyzn trzymających transparent z polskim napisem „Nie popełnij błędu, węgiel nie ma przyszłości”. Jej autorzy przybyli w szczególności, aby wesprzeć mieszkańców. „Chcemy przede wszystkim wspierać Czechów mieszkających w pobliżu polskiej granicy”, jeden z nich powiedział.
Negocjacje między Republiką Czeską i Polską w sprawie kontynuacji eksploatacji kopalni węgla brunatnego Turów na granicy czesko-polskiej, skutków eksploatacji i ewentualnej rekompensaty za szkody mają być kontynuowane w przyszłym tygodniu.
Podczas protestu demonstranci wyrazili także zaniepokojenie wtorkowym spotkaniem partii czeskiej i polskiej, w którym weźmie udział nowa minister środowiska Anna Hubáčková. „Nowy czeski minister informuje, że porozumienie jest bliskie. Ale jakiego porozumienia można oczekiwać od polskiego rządu, który nadal wydobywa, wiedząc, że zagraża źródłu wody pitnej” to było w jednym z przemówień.
Z kopalni protestujący towarzyszyli następnie policji przez Opolno-Zdrój do Bogatyni.
„Ninja z ekstremalnych podróży. Pisarz. Bezkompromisowy praktyk zombie. Fanatyk popkultury. Student”.