Za najbardziej wiążącą uważają propozycję warsztatu odwołanego posła OĽaNO. Według nich może to prowadzić do podobnych zgonów jak w Polsce. Zmarła tam młoda kobieta, ponieważ lekarze zbyt długo czekali z wykonaniem zabiegu w obawie przed surowym prawem.
Być może co pół roku na stole Rady Narodowej pojawia się propozycja zakazu aborcji. Pomimo tego, że ludzie zostali dotknięci przerażająco wysokimi rachunkami za media, posłowie ponownie zajmą się kontrowersyjnym tematem, który dzieli społeczeństwo. Zaledwie kilka dni temu Martin Čepček przedstawił swoją propozycję zakazu. Próbuje też zakazać niedzielnych wyprzedaży w sklepach. Čepček został wydalony z klubu parlamentarnego OĽaNO za samowolne przedstawianie ustaw, a później także głosowanie z opozycją.
Dziwne argumenty
„Większość społeczeństwa bez powodu nie popiera legalizacji aborcji”, mówi Čepček w sprawozdaniu wyjaśniającym. Nie załącza jednak żadnych badań opinii publicznej, które by to potwierdzały.
Kiedy agencja AKO SaS przeprowadziła ankietę w listopadzie 2021 r., tylko 8 proc. osób opowiedziało się za zaostrzeniem prawa aborcyjnego. Co trzeci badany stwierdził nawet, że podejście do aborcji powinno być bardziej liberalne. Trzy czwarte badanych było również przekonanych, że szpitale publiczne powinny być zobowiązane do wykonywania aborcji i nie powinny egzekwować całkowitego sprzeciwu sumienia.
Wycieczka do Polski?
Čepček wyjaśnia w uzasadnieniu, że jego prawo przewiduje wyjątki, które dotyczą czterech sytuacji: zagrożenia życia matki, zagrożenia zdrowia matki, stwierdzonego ciężkiego uszczerbku na zdrowiu dziecka oraz przypadków ciąży w wyniku przestępstwa przeciwko matce. Jednak według Adriany Mesochoritisovej z organizacji „Możliwość wyboru” nawet te wyjątki podlegają dalszym ograniczeniom. Uważa ustawę za jedną z najbardziej represyjnych, jakie do tej pory wprowadzono.
„Propozycja wymaga np. dwóch orzeczeń lekarskich, które potwierdzą, że życia lub zdrowia kobiety nie da się uratować w inny sposób, co w praktyce doprowadzi do opóźnienia interwencji ratującej życie i zdrowie. To może prowadzić do tragicznych przypadków, jak wiemy w Polsce i innych krajach, gdzie podobne warunki doprowadziły do śmierci kobiet”. Mesochoritisová wyjaśnia pułapki twórczości Čepčka.
Prokurator i sprzeciw sumienia?
W przypadku aborcji w następstwie gwałtu, propozycja wymaga potwierdzenia przez prokuraturę. „Ale pozwala prokuratorowi odmówić wykonania swojej pracy i wydania tego zaświadczenia” Mesochoritisová kręci głową.
Według niej projekt wprowadza również obowiązek rozpowszechniania nieprawdziwych informacji oraz nakłada na lekarzy obowiązek podawania pacjentom informacji sprzecznych z wiedzą naukową.
Dłuższe oczekiwanie
Propozycja Čepčka przewiduje również tzw. okres oczekiwania wynoszący 96 godzin. Oznacza to, że sam zabieg zostanie wykonany cztery dni po otrzymaniu instrukcji i wyrażeniu przez kobietę świadomej zgody. Obecnie czas oczekiwania wynosi 48 godzin. „Rozciąga to również na aborcję ze względów zdrowotnych lub z powodu gwałtu i poważnego uszkodzenia płodu, co przedłużyłoby i tak już niezwykle trudną sytuację, w jakiej znajdują się kobiety” – dodał. mówi Alexandra Demetrianová z Opcji. I dodaje, że każde ograniczenie dostępu do bezpiecznej aborcji, każda przeszkoda wyraźnie zwiększa ryzyko uszczerbku na zdrowiu, a nawet zagraża życiu kobiet.
Rosnące ubóstwo i zagrożenie samobójstwem zdesperowanych kobiet
Według niej takie ograniczenia zmuszają kobiety do szukania innych rozwiązań i często desperackich sposobów na przerwanie niechcianej ciąży. „Albo szukają 'domowych receptur’ na wywołanie aborcji, albo usług nieprofesjonalnych, których nikt nie reguluje. Ograniczenia też wyraźnie przyczynią się do wzmocnienia nierówności, dyskryminacji i ubóstwa: aborcje staną się przywilejem bogatszych kobiet, których będzie stać na wyjazd za granicę i opłacenie tam aborcji, inne będą zmuszone do niechcianej ciąży, co może doprowadzić do wzrostu liczby samobójstw kobiet,myśli Demetrianová.
Pomogłoby coś zupełnie innego
Możliwość wyboru podkreśla, że słowackie kobiety już teraz napotykają przeszkody w dostępie do aborcji. O ile łatwo jest ograniczyć aborcje lub uzyskać do nich dostęp, o tyle jest to niebezpieczne i niepotrzebne. „Stworzenie kobietom warunków do prawdziwego wyboru nie jest już takie proste” mówi Mesochoritisova. I dodaje, że to m.in. silna polityka społeczna i rodzinna, w której wychowanie dziecka nie będzie oznaczało zagrożenia ubóstwem czy znacznego pogorszenia sytuacji finansowej gospodarstwa domowego. Pomogłaby polityka równouprawnienia płci, antykoncepcja objęta ubezpieczeniem zdrowotnym, wystarczająca liczba miejsc w przedszkolach i żłobkach, profesjonalna i wysokiej jakości edukacja seksualna ucząca młodych ludzi odpowiedzialnego podejścia do zdrowia seksualnego i reprodukcyjnego, a także wysokiej jakości i przystępna cenowo opieka ginekologiczna.
Są to jednak złożone środki, które nie są tak populistyczne i proste jak zakaz aborcji.
„Amatorski ewangelista popkultury. Gracz. Student przyjazny hipsterom. Adwokat kawy. Znawca Twittera. Odkrywca totalny”.