Adam Gajan to kometa bramkarzy minionego sezonu. Nie tylko na Słowacji, ale w całym hokejowym świecie. Z nieznanego hokeisty, który nie został wybrany w swoim roku draftu, awansował na doskonałe 35. miejsce w tym roku. Jako pierwszy przeszedł między strażnikami.
Chicago Blackhawks wiążą duże nadzieje z 19-letnim talentem. W ubiegłym tygodniu wraz z napastnikiem Martinem Mišiakiem odbył w mieście obóz rozwojowy. Teraz wyjechał na jakiś czas do domu i po trzech tygodniach wróci do Ameryki.
Kiedy mówią, że za bardzo chcesz złapać krążek, trudno zrobić inaczej – mówi bramkarz ADAM GAJAN
Kiedy przyjechałeś z obozu rozwojowego?
„Wróciłem w sobotę i od nowego tygodnia kontynuuję treningi z Romanem Švantnerem. Jestem zachwycony. Nie było dużo czasu. Czuję, że sezon jeszcze się nie skończył, kiedy mieliśmy NHL kombinację, a potem obóz projektowy i rozwojowy”.
Czy masz czas na oddech?
„Wcale nie, pozostanę w Bańskiej Bystrzycy przez trzy tygodnie, a potem wrócę do Ameryki”.
Czy chciałbyś podzielić się czymś, czego doświadczyłeś podczas tygodnia w Chicago?
„To był raczej obóz zapoznawczy, nie trenowaliśmy na lodzie, tylko na sali gimnastycznej, poza tym mieliśmy program od rana do wieczora. Byliśmy na baseballu, na stand-upie, na kolacji. Wszystko było świetne.”
Connor Bedard jest lepszym chłopcem, niż ludzie myślą.
Jak wyjaśnili brak sesji treningowych na lodzie?
„Mówili, że latem nie było to tak ważne. Skupili się na suchej nawierzchni. Ponownie powiedzieli nam, że teraz priorytetem jest nabranie siły fizycznej, bo to jest największa różnica między nami a graczami NHL. Chcieli, żebyśmy mieli jak najwięcej aktywności zespołowej, dlatego byliśmy bez lodu”.
Jak się ma Connor Bedard?
„Jest lepszym chłopcem, niż ludzie myślą. Jest niesamowitym graczem na lodzie i świetnym graczem zespołowym poza lodem. Dużo myśli o hokeju, chce się poprawić. Myślę, że to zajdzie daleko”.
Mówi się o nim jako o gwieździe od piętnastego roku życia, najwyraźniej przyzwyczaił się już do utraty intymności.
„Też o tym rozmawialiśmy. Można się do tego przyzwyczaić. On wie, jak w tym chodzić. Kiedy graliśmy w baseball, trzymał głowę trochę spuszczoną, a na lotnisku nie było to nic ekstremalnego”.
Czy wróciłeś do tego ćwierćfinałowego meczu w Mistrzostwach Juniorów, w którym odbiłeś wiele strzałów, a on w końcu cię pokonał po niesamowitej akcji w dogrywce?
„Trochę sobie z tego żartowaliśmy, ale bardziej dyskutowaliśmy o tym na kombajnie. Raczej się śmiałem, że dzięki tej akcji stałem się tak sławny, skoro strzelił dla mnie słynnego gola.”
Czy zauważyłeś zwiększoną uwagę?
„Niezupełnie. Czuję się tak samo jak rok temu. To nie jest tak, że wychodzę z domu i ludzie rozpoznają mnie na ulicy.
Czy nie zatrzęsło ci się krzesło, gdy dowiedziałeś się w drafcie, że jesteś nie tylko najwyżej wyselekcjonowanym słowackim bramkarzem w historii, ale także najwyżej wyselekcjonowanym bramkarzem w tegorocznym drafcie?
– Nie chciałem o tym za dużo mówić przed draftem, ale spodziewałem się czegoś takiego. Rok temu nie przeszedłem selekcji, ale wierzyłem, że kiedyś uda mi się dostać do NHL. , mimo że nigdy nie zostałem powołany. Wiele rzeczy się zmieniło w tym roku, draft był świetny, ale to nadal nic nie znaczy. To było wspaniałe uczucie, ale tego samego dnia nie zrobiłem nic innego. To nie jest na przykład kiedy gramy w grę i wyłączam telefon tego dnia, teraz pisałem do każdego. Nie czułem, że to był wyjątkowy dzień, chociaż oczywiście był (uśmiech).
Pewnie też byłeś zachwycony, że Chicago wybrało również Martina Mišiaka.
„Dowiedziałem się o tym po rozmowach z dziennikarzami. Pracowałem nad tym od dłuższego czasu, zauważyłem Mať dopiero, gdy sam szedł do biura prasowego. Okazało się wspaniale, że byliśmy we dwójkę w jednej ekipie”.
Jesteś wysoki i wysportowany. Myślisz, że to najbardziej cię do tej pory pchnęło?
„To wszystko razem, zarówno rozmiar i atletyzm, ale także zachowanie na lodzie i poza nim. Nawet nie możesz sobie wyobrazić, czego skauci mogą się o tobie dowiedzieć. Nie wystarczy być dobrym hokeistą”.
Chicago Blackhawks to klub z pierwszej szóstki w NHL, ale wygląda na to, że możesz być częścią zupełnie nowego zespołu, w którym nie będzie żadnych liderów i zwycięzców z poprzedniej dekady. Jak to postrzegasz?
„Chcą też zbudować drużynę z wyselekcjonowanych graczy. Dlatego mieli tak wiele czapek i powinni nadal mieć w nadchodzących latach. Planują zebrać drużynę, aby razem mieli graczy na szczycie. To świetnie być częścią zespołu, który w przyszłości chce polegać na młodych ludziach”.
Kiedy widzisz logo klubu, jaka jest pierwsza rzecz, która przychodzi ci na myśl? Czy masz w swoim profilu ulubiony klub?
„Obserwowałem Tampa Bay Lightning przez kilka lat ze względu na Andreja Vasiľevskiego, którego uważam dzisiaj za najlepszego bramkarza. Oglądałem też Chicago, zwłaszcza lata minione, kiedy drużyna zdobyła Puchar Stanleya. W 2016 roku byliśmy tam na turnieju. byli na meczu, a Marián Hossa właśnie strzelił zwycięskiego gola w doliczonym czasie gry. Najbardziej kojarzy mi się to z logo klubu. To wspaniale, że Blackhawks mnie wybrali.
Czy wyznaczyłeś sobie cel, jak długo chcesz grać w NHL?
„Nie spieszy mi się. Nie decyduję, czy to trzy lata, pięć czy osiem lat. Idę teraz do USHL, zgodnie z ustaleniami, potem powinno pójść kolegialne NCAA. Nie decyduję, kiedy tak będzie, ale wierzę, że pewnego dnia uda mi się dostać do NHL”.
Nie naciskali cię, żebyś poszedł do NCAA, a nie do juniora?
„Nie, ale dali mi możliwość wyjazdu tam w nowym sezonie. Sezon nie poszedł dla nich dobrze, dla mnie poszedł bardzo dobrze, pozwolili mi to zrobić. Jak powiedziałem, nie spieszy mi się Myślę, że da mi kolejny rok w USHL, gdzie załapię prawie każdy mecz. W NCAA nie miałbym podobnej przestrzeni ze znacznie starszymi bramkarzami.
Czuć u siebie dużo równowagi w tak młodym wieku to dlatego, że przeszedłeś już trudne chwile w młodości, kiedy nie chcieli cię w Popradzie, przeniosłeś się do Skalic i występujesz też tylko w reprezentacji Ostatnia zima?
„Myślę, że podobne doświadczenia mi pomogły. Byłem już w Finlandii w wieku czternastu lat, gdzie nie było łatwo. Potem byłem w Skalicy przez dwa lata, jak nie budowali w Popradzie, byłem” t w kadrze narodowej.To mnie wzmocniło psychicznie.
Po drafcie trenerzy i skauci rozmawiają bezpośrednio z zawodnikiem. Czego jeszcze brakuje najlepszym bramkarzom?
„Przez kilka ostatnich lat mówili mi, żebym się uspokoił, żebym dłużej czekał w bramce na krążki. Była większa, więc się nie cofałem. To są najważniejsze rzeczy.
Jak okiełznać wybuchowość? Czy to walka?
„To jest dla mnie najtrudniejsze. Przez całą karierę byłem aktywny i najtrudniej jest się uspokoić. Kiedy ktoś ci mówi, że za bardzo chcesz złapać krążek, trudno zrobić to inaczej i spokojniej. pracuję nad byciem wyższym i spokojniejszym przed bramką. W meczu trudniej jest walczyć o każdy krążek. To dla mnie najtrudniejsza zmiana.
Czy zdajecie sobie również sprawę ze wzmożonej presji ze strony słowackich kibiców, których oczekiwania były ogromne przez ostatnie dwa lata repasażu?
„W ogóle tego jeszcze nie czuję. Nawet presja, którą odczuwałem w mistrzostwach juniorów, jest taka sama, jak presja, którą nałożyłem na siebie. Nie sądzę, żeby to mnie ograniczało w przyszłości. jest fajne i myślę tak pozostanie.”
Słowacka szkoła bramkarzy nie jest zbytnio nadzorowana przez harcerzy. Czy myślisz, że możesz być pionierem dla innych dzięki swojemu wysokiemu losowaniu?
„Wierzę w to. Janko Lašák, który cztery czy pięć lat temu zaczął pracować z młodymi bramkarzami na obozach, miał w tym duży wkład. My, z rocznika 2004, jako pierwsi przechodziliśmy przez jego przygotowania. Nie sądzę jest coś takiego na świecie. Bez niego nie byłoby mnie w Ameryce, nawet w poborze. Poza rodziną ma największe zasługi we wszystkim.
Myślę, że w przyszłości będziemy mieć wielu dobrych bramkarzy, którzy również przejdą przez draft. Może mój przykład jest pozytywny. Nie każdy może dostać się do drużyny narodowej, ale to nie znaczy, że nie ma szans. Wszystko może się zmienić, gdy człowiek ciężko pracuje, wierzy i ma odpowiednie nastawienie. To, że jesteś nieobecny w kadrze narodowej do piętnastego czy szesnastego roku życia, nie oznacza, że automatycznie pojawisz się po dwudziestce. To może być cokolwiek. Moja podróż była trudniejsza, ale jestem zadowolony z tego, gdzie się rozwinęła”.
LAŠÁK: DZIĘKUJEMY CAŁEMU ZESPÓŁOWI
Ján Lašák był zachwycony, że Adam Gajan wyróżnił swoją pracę. „Bardzo się cieszę, że Adam tak to widzi, ale za nim i wszystkimi innymi sukcesami, które osiągnął w ciągu pięciu lat pracy, stoi za nim cały zespół trenerów bramkarzy. Kilku z nas na zmianę w naszych obozach SZµH, przekazujemy doświadczenie i wiedzę i popychamy naszą społeczność do przodu, myślę, że pomoże to również trenerom bramkarzy w zdobyciu silniejszej pozycji w klubach, większej pewności siebie i wdzięczności za ich pracę.to przede wszystkim ich pasja.To pierwszy krok w kierunku sukces całej drużyny VTB (szkolenie utalentowanych bramkarzy)” – powiedział wszechstronny medalista mistrzostw świata.
„Całkowity ekspert w dziedzinie muzyki. Badacz Twittera. Miłośnik popkultury. Fanatyk telewizji przez całe życie”.