Orbán ryzykuje utratę sojusznika.
Pojawienie się polskiej opozycji na czele z Donaldem Tuskiem może sprawić, że koszmar Viktora Orbána stanie się rzeczywistością. Premier Węgier może stracić najbliższego sojusznika na scenie europejskiej. Taka jest główna myśl reakcji strony węgierskiej na polskie wybory.
Przebłyski Ukrainy spowodowały pewien dystans między Budapesztem a Warszawą. Jednak skoordynowana nieufność Węgier i Polski, podczas której często wspólnie wetowały różne decyzje Rady Europejskiej, zapisze się jednak w pamięci europejskiej sceny ostatnich lat.
Gregor Martin Papucsek, korespondent RTVS w Budapeszcie, poinformował węgierskie media o wyniku wyborów do polskiego parlamentu:
Węgierskie media podkreślają obecnie, że premier Orbán może wkrótce znaleźć się sam, a co za tym idzie, na znacznie słabszej pozycji. Elita polityczna, premier i minister spraw zagranicznych, są teraz w Chinach, nie skomentowali jeszcze tej sytuacji.
Media rządowe malują jednak ponury obraz stosunków dwustronnych, także z punktu widzenia istnienia Grupy Wyszehradzkiej. Postrzegają rząd węgierski jako bardziej bezbronny w konfliktach brukselskich. Dziennik Magyar Nemzet już widzi, jak Soros spiskuje za Donaldem Tuskiem.
Węgierskie reakcje nie są jeszcze całkowicie otwarte, z rezerwą mówią o możliwym rozwoju sytuacji, ale wszystko wskazuje na to, że duet Tusk-Orbán będzie jak kosa.
Tusk już wcześniej opowiadał się za wykluczeniem Fideszu z Europejskiej Partii Ludowej, nazywając nieliberalną demokrację Orbána demokracją zdegenerowaną, a przed ubiegłorocznymi wyborami parlamentarnymi na Węgrzech zorganizował wiec opozycji i wzywał Węgrów do zastąpienia „najbardziej Putinowskiego rządu w Europie”. .
„Ninja z ekstremalnych podróży. Pisarz. Bezkompromisowy praktyk zombie. Fanatyk popkultury. Student”.