Najwyraźniej wylądował na swoim terytorium.
Podczas rosyjskiego ataku na Ukrainę w poniedziałek 26 sierpnia niezidentyfikowany obiekt, najprawdopodobniej dron, przeleciał nad polską przestrzenią powietrzną i najwyraźniej wylądował na jej terytorium. Agencja PAP odniosła się do Dowództwa Operacyjnego Sił Zbrojnych RP.
W ramach masowego ataku Rosja wystrzeliła w kierunku Ukrainy ponad 200 rakiet, pocisków i dronów. W atakach tych zginęło co najmniej pięć osób. Według władz dotknięte zostały również ukraińskie zakłady energetyczne.
Około godziny 6:43 nieznany obiekt wleciał w polską przestrzeń powietrzną. Potwierdziły to co najmniej trzy stacje radarowe na terytorium Polski – powiedział Maciej Klisz, szef dowództwa operacyjnego polskiej armii. Według niego właściwości obiektu wskazują, że nie była to rakieta.
Dodał, że ma pełną kontrolę nad obiektem i jest gotowy go zestrzelić, jednak przeszkodziły mu warunki atmosferyczne. Obiekt zniknął po około 25 kilometrach na terenie Polski.
Wojsko poszukuje obecnie obiektu w rejonie przygranicznego miasta Tyszowce, jednak Klisz nie wyklucza, że obiekt mógł już opuścić terytorium Polski. W akcji bierze udział 75 żołnierzy i helikoptery.
„Zagorzały miłośnik zombie. Praktyk mediów społecznościowych. Niezależny przedsiębiorca. Subtelnie czarujący organizator”.