WARSZAWA – Liczba zgonów związanych z ulewnymi deszczami i powodziami w Polsce wzrosła z dwóch do czterech. Napisał go dziś serwer Gazety Wyborczej.
Władze lokalne w dwóch wsiach w województwie dolnośląskim poinformowały dziś wieczorem o dwóch ofiarach śmiertelnych. Wcześniej media informowały o dwóch utopionych osobach, jednej ze wsi Krosnowice, a drugiej z Bielska-Białej. Wrocław, liczący ponad 670 000 mieszkańców, ogłosił dziś wieczorem stan powodziowy.
Prognoza hydrologa Petra Smrtníka dla zachodniej Słowacji na nadchodzące dni (Źródło: TASR/Martina Kriková)
O pierwszej ofierze poinformował rano premier Donald Tusk. Według niego sytuacja po utrzymujących się deszczach jest w wielu miejscowościach w kraju dramatyczna. Według Gazety Wyborczej sytuacja jest najbardziej krytyczna w miejscowości Głuchołazy, niedaleko granicy z Czechami, gdzie rzeka wystąpiła z brzegów. W sąsiedniej miejscowości Strane Słońskie po południu pękła tama i fala zalała ulicę. W Jeleniej Górze trwa ewakuacja mieszkańców zalanych ulic po pęknięciu zapory przeciwpowodziowej – poinformował wieczorem burmistrz Jerzy Lužniak, jak poinformował serwer Onet.pl. W zalanej części woda sięga do pasa, a centrum miasta jest sparaliżowane – dodał.
W ewakuacji mieszkańców z miejsc najbardziej zagrożonych wzięły udział helikoptery wojska, policji i ratowników z Tatr – powiedział wicepremier i minister obrony narodowej Władysław Kosiniak-kamysz. Helikoptery mają zastosowanie przede wszystkim w przypadkach, gdy nie można użyć pływających lotniskowców, powiedział. Według Tuska pierwszą ofiarę powodzi zgłoszono w powiecie kłodzkim. Policja podała później, że we wsi Krosnowice, około 30 kilometrów od czeskiej granicy Náchod, utonął mężczyzna. Jednak wioska jest zalana, a policja nie może jeszcze zbadać tej sprawy. W nocy aż do dzisiaj w okolicy doszło do przepełnienia tamy, zwłaszcza na potoku Wilczka we wsi Międzygórze. Sparaliżowane są także połączenia transportowe pomiędzy Polską a Czechami.
Tusk poinformował, że zlecił ministrowi finansów przygotowanie środków na doraźną pomoc powodziową. Zapowiedział także, że Warszawa będzie szukać pomocy w Unii Europejskiej. Miasto powiatowe Kłodsko znalazło się pod wodą.„Przegraliśmy bitwę, miasto zostało zalane” – powiedział polskim mediom burmistrz Michał Piszko. Poziom rzeki Kłodzkiej Nysy sięgał prawie 6,5 metra, a z jej brzegów wylał się także Kanał Młynówki o długości około kilometra. Po południu poziom rzeki w mieście osiągnął prawie osiem metrów i o 141 centymetrów przekroczył rekord powodziowy z 1997 roku – podaje Onet.pl.
Miasto Strane Slonskie, położone w powiecie kłodzkim, około dziesięciu kilometrów od granicy z Czechami w pobliżu Javorníka, zostało po południu zalane wodą z pękniętej tamy. W „Rzeczpospolitej” napisano, że tama nie wytrzymała naporu wód. „To masakra” – powiedziała polskim mediom jedna z mieszkanek. Jak podaje Gazeta Wyborcza, tama wcześniej chroniła przed wodą Strane Śłońskie i pobliski Londek-Zdrój, teraz jednak fala niszczy wszystko na swojej drodze. W Kłodsku poziom wody może przekroczyć wartości z niszczycielskiej powodzi z 1997 r. i wzrosnąć do ponad siedmiu metrów.
W nocy sytuacja w wielu miejscach szybko się pogorszyła – pisze Onet.pl. Władze województwa śląskiego, które graniczy z Czechami, ostrzegają przed gwałtownymi powodziami. W sąsiednim województwie dolnośląskim, gdzie doszło do przepełnienia dwóch tam, sytuacja jest dramatyczna. „Niestety, spełniły się najgorsze scenariusze. Na chwilę obecną nie ma już żadnych dobrowolnych ewakuacji. Ewakuujemy wszystkich, czy im się to podoba, czy nie.”– powiedział dziś rano burmistrz Głuchołazu Paweł Szymkowicz. Ze zdjęć zamieszczonych na portalach społecznościowych wynika, że woda lała się ulicami, a jej spływająca woda zniszczyła most, przed czym od rana ostrzegały władze.
„Jedną z niewielu dobrych wiadomości jest to, że udało się uratować psa, który utknął na moście (w Głuchołazach), udało się też uratować jeże z Kłodzkiego Ośrodka Rehabilitacyjnego” – dodał.– pisze „Gazeta Wyborcza”. Polska spółka PKP Intercity zawiesiła od dzisiaj do odwołania połączenie kolejowe pomiędzy Polską a Czechami ze względu na warunki pogodowe – podają polskie media. Niektóre połączenia mają skróconą trasę do miast w pobliżu granicy z Czechami, inne są całkowicie usunięte – np. Ekspres Śląski z Ostrawy do Warszawy. Podobnie jak w sobotę polscy łowcy burz odnotowali dziś w powietrzu dwa tornada, tym razem w województwie wielkopolskim na zachodzie kraju, zwłaszcza w pobliżu Krotoszyna i miasta Dobrzyca, TVN podała 24, nie wspominając o możliwych szkodach.
„Całkowity ekspert w dziedzinie muzyki. Badacz Twittera. Miłośnik popkultury. Fanatyk telewizji przez całe życie”.