Dotyczyły osób uważanych za wrogów rządu.
Wizyta rozpoznawcza posłów do Parlamentu Europejskiego (PE) w Polsce „szokujące informacje” w sprawie wykorzystania oprogramowania Pegasus do śledzenia osób uważanych za wrogów rządu.
Na zakończenie dwudniowej misji powiedział to w środę 21 września szef delegacji PE Jeroen Lenaers. Posłowie do PE nie widzą żadnych starań Warszawy w celu wyeliminowania problemu i wzywają Komisję Europejską (KE) do interwencji.
Kilka miesięcy temu PE zarzucił polskiemu rządowi monitorowanie dziennikarzy, polityków opozycji czy działaczy obywatelskich. Ostatecznie zdecydował się wysłać do Polski dziesięcioosobową delegację.
Zaowocowało to przesłuchaniami kilkudziesięciu osób, w tym przedstawicieli rządowych strażników, sędziów, prawodawców i ofiar szpiegostwa Pegaza. Politycy rządowi odmówili spotkań z eurodeputowanymi.
„Moim zdaniem rozmowy, które przeprowadziliśmy, pokazują w nowym świetle nielegalne wykorzystywanie oprogramowania szpiegującego przeciwko podmiotom demokratycznym w Polsce” Lenaers powiedział dziennikarzom. Według niego w Polsce dochodzi do rażącego łamania praw obywatelskich i standardów demokratycznych.
Autorytarne interesy polityczne?
Lenaers i jego koleżanka Sophie in’t Veldová wskazali, że zgodnie z ich ustaleniami wszystkie zabezpieczenia przed niewłaściwym wykorzystaniem narzędzi cyfrowego nadzoru przestają działać w Polsce. Według nich rząd powołuje się „bezpieczeństwo narodowe”ale raczej podąża „autorytarne interesy polityczne”.
„Kończymy tę wizytę bardzo, bardzo zaniepokojeni”, zadeklarowany w nie Veldová. Szczegóły zostaną podsumowane w raporcie, który zostanie opublikowany w listopadzie i będą również zawierać „przyzwoity” rozdział o Polsce.
„Subtelnie czarujący fan mediów społecznościowych. Introwertyk. Skłonny do napadów apatii. Przyjazny rozwiązywacz problemów. Nieuleczalny wichrzyciel”.