Tusk jako zbawca polskiej opozycji? Istnieją spekulacje na temat jego wielkiego powrotu

Donald Tusk odwołał swój powrót do polityki jesienią ubiegłego roku. W tym czasie oczy opozycji były utkwione w nim, a na temat jego kandydatury w wyborach prezydenckich było wiele spekulacji. Teraz pojawiły się spekulacje o konieczności ratowania przez Tuska schorowanej Platformy Obywatelskiej (PO). I mają dość wyraźne kontury.

Tygodnik liberalny Polityka napisał w zeszłym tygodniu, że członkowie przewodniczącego Platformy Obywatelskiej dowiedzą się w środę o dymisji obecnego prezydenta Borysa Budki. Premier i jeden z jej założycieli, Donald Tusk, muszą wrócić do kierowania partią. Wymiana miała się odbyć podczas spotkania Tuska z Budką w miniony poniedziałek w Sopocie, domu Tuska.

Gazeta Wyborcza, która jest blisko Platformy Obywatelskiej, również pisała w piątek o podobnym scenariuszu. Nie mówi już konkretnie o środę, tylko uprzednia zgoda Budki i zapowiedź decyzji „w najbliższym czasie”.

Sam Tusk powiedział na początku czerwca, że ​​jest gotów „zrobić wszystko, by Platforma nie tworzyła historii”. „Dzisiaj znów czuję potrzebę ponownego zainwestowania wszystkiego, co możliwe, aby wolność i przyzwoitość w życiu publicznym nie były tylko marzeniem, ale stały się rzeczywistością” – powiedział były premier w TVN.

Brak oznak sukcesu, mówi politolog

Zdaniem politologa Tomasza Słomki z UW powrót Tuska jest jednak mało prawdopodobny. „Często mówi się o powrocie Tuska. Z osobą byłego premiera wiąże się nadzieja na odrodzenie opozycji. Ale Tusk zdecyduje się na powrót tylko wtedy, gdy będzie pewny sukcesu. A w przypadku PO to widać nic sukcesu” – napisał Słomka, Reports List.

Zdaniem politologa, Tusk ma większe szanse zostać sponsorem inicjatywy politycznej Platformy niż jej przewodniczącym. Nie wiadomo, czy spekulacje na temat jego powrotu w końcu się potwierdzą, ale pogłoski i zakulisowe doniesienia odzwierciedlają rzeczywistość partii rządzącej Polską w latach 2007-2015.

Po sześciu latach w opozycji znajduje się teraz w głębokim kryzysie i spada jeszcze niżej na listach popularności. Zgodnie z aktualnym dochodzenie Tylko 13% głosujących oddałoby głos na Platformę, Koalicję Obywatelską, agencję IBRiS dziennika „Rzeczpospolita”. Wybory wygrałaby rządząca partia Prawo i Sprawiedliwość (PiS) z prawie 35%. Platformę poprzedzi ruch Polska 2050 Szymona Hołowni z 20%, a członkowie Konfederacji, lewicy i rolnicy zasiądą również w Sejmie.

Platforma straciła swoją autentyczność, wyczerpuje się wewnętrzne spory, interes polityków i sprawia wrażenie, że sama już nie wierzy, że rządzący PiS może kiedykolwiek zostać pokonany. Jeśli jego wiceprezydentowi i prezydentowi Warszawy Rafałowi Trzaskowskiemu udało się latem ubiegłego roku zainspirować obóz Kaczyńskiego w obawie przed możliwą porażką, liczba już nie wystarcza. Ponadto Trzaskowski buduje własną bazę zwolenników i przez jakiś czas zdawał się tworzyć własną partię.

Ponadto, ponieważ liczba poparcia zaczęła ostatnio spadać, kilku posłów do PE i widocznych polityków regionalnych i posłów opuściło partię. Ostatnim razem Platforma odniosła jeden z nielicznych sukcesów, kiedy jej popierany przez nią kandydat wygrał bezpośrednie wybory na prezydenta Rzeszowa.

Sukcesem partii jest również utrzymanie wąskiej opozycyjnej większości w Senacie, gdzie udaje jej się spowolnić lub zablokować legislację i nominacje rządowe. Nawet jeśli kłótliwa i potykająca się koalicja rządowa gra w karty, partia nie może czerpać korzyści ze swoich błędów. Wręcz przeciwnie, obozowi Jarosława Kaczyńskiego często udaje się uwieść opozycję.

Platforma nie odczuła upadku, ale z drugiej strony nadal nie stanowiła realnej alternatywy dla PiS i jego polskiego porozumienia.

Tomasz Słomka

Przez polskie przeznaczenie politolog Tomasz Słomka ma na myśli rządowy plan naprawy po pokoju, który będzie finansował unijne pieniądze. – Platforma pewnie wierzy w powodzenie inicjatywy Rafała Trzaskowskiego, ale on będzie chciał budować własną formację, a nie wspierać PO – podsumowuje Słomka.

Niezbadany ruch Polska 2050 Szymona Hołowni korzysta z wieloletnich problemów i zmęczenia Platformy. Nowa partia katolickiego publicysty, moderatora i nieudanego kandydata na prezydenta łączy elementy liberalizmu, państwa opiekuńczego, konserwatywnych wartości, a także ekologii i ochrony środowiska. Podejmuje więc pewne tematy z Platformy, z PiS iz lewicy.

Polacy czekają na Tuska?

Donald Tusk nie wyjechał z Polski w 2014 roku jako zwycięski premier. Odchodząc ze stanowiska Przewodniczącego Rady Europejskiej, na stanowisku rządowym odnalazł się w wierze w sprawę podsłuchów telefonicznych ministrów i polityków PO. Nagrania z warszawskich restauracji w naturalny sposób pokazały związek biznesu z polityką. Ostatecznie Platforma Obywatelska Tuska przegrała wybory i nadal znajduje się w defensywie politycznej.

Premier zachował swoje wpływy w całej partii, a politycy jeździli do Brukseli, aby mu doradzać. Tusk przed ubiegłorocznymi wyborami europejskimi podjął nieprzewidywalne ryzyko, otwarcie wspierając zjednoczoną opozycję. Hazard się nie opłacił, partie nie były w stanie pokonać PiS, a wizerunek Tuska ucierpiał. Ale część liberalnej opozycji, powołując się na „stare dobre czasy” Platformy Obywatelskiej, liczyła na powrót elokwentnego i zdolnego byłego premiera.

Tusk, który stoi na czele Europejskiej Partii Ludowej, nie startował w wyborach prezydenckich. Komentuje polską politykę głównie w sarkastycznych i ironicznych tweetach. Mniej więcej półtora roku po jego „powrocie” znów toczy się jednak ożywiona debata na temat jego roli w polskiej polityce. – Niektórzy posłowie Platformy uważają, że Tusk przywróci partii blask sprzed 15-20 lat. Wierzy w charyzmę byłego premiera. Ale opinia publiczna nie jest już przekonana o skuteczności Tuska – komentował Tomasz Słomka z Uniwersytetu Warszawskiego.

Kaczyński musi zorganizować imprezę

Zgodnie z aktualnym dochodzenie United Survey dla RMF FM i Gazety Prawnej prawie 35% postrzega ewentualny powrót Tuska jako korzyść dla opozycji. 85% osób, które głosowały na Platformę w 2019 roku w ramach Koalicji Obywatelskiej, jest przekonanych o korzyściach z jej powrotu. Dla wyborców Levic jest to 64%.

41% osób uważa, że ​​Tusk dziś raczej osłabiłby opozycję. Jedna piąta ludzi nie ma zdania.

To symboliczne, że tak jak mówiliśmy o powrocie prasy, polskie media informowały o wycofaniu się Jarosława Kaczyńskiego. Według spekulacji wicepremier odpowiedzialny za bezpieczeństwo powinien opuścić stanowisko w rządzie, aby móc skupić się na konsolidacji rozdrobnionego obozu.

Mniejsi koalicjanci od dawna ignorowali „świętą” władzę Kaczyńskiego, a rządowi często brakuje pewnej większości w izbie niższej dla swoich propozycji. Nie wyklucza się też przedterminowych wyborów wiosną przyszłego roku – ale w polskich mediach wciąż jest więcej spekulacji niż o powrocie Donalda Tuska.

Milton Harris

„Ninja z ekstremalnych podróży. Pisarz. Bezkompromisowy praktyk zombie. Fanatyk popkultury. Student”.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *