Imigranci po stronie białoruskiej na przejściu granicznym Bruzhi-Kuźnica zaatakowali dziś rano polskie siły strzegące granicy. Polacy użyli przeciwko nim armatek wodnych i gazu łzawiącego. Poinformowało o tym MON i Straż Graniczna, które zamieściły wideo na Twitterze.
Udostępnij na Facebooku
Udostępnij na LinkedIn
Wydrukować
Kopiuj URL
Skrócony adres
Zamknięte
Jeden z polskich policjantów trafił do szpitala, gdy uderzył w skałę, na której prawdopodobnie doszło do pęknięcia czaszki. Jest ciężko ranny, ale nie grozi mu śmierć – poinformowała polska policja. On określił Na Twitterze we wtorek rannych zostało łącznie siedmiu jego członków.
Policja szacuje, że na granicy polsko-białoruskiej przebywa około 2000 migrantów, z których około stu zaatakowało polską straż graniczną, pisze AP. Wśród migrantów są białoruscy cywilni oficerowie – powiedziała na konferencji prasowej rzeczniczka polskiej Straży Granicznej Anna Michalska. Według niego polskie siły graniczne wyposażone są w broń wyposażoną w ostrą amunicję. „W razie potrzeby jesteśmy gotowi do użycia tej broni, ale bylibyśmy do tego niechętni” – dodał Michalská.
Napięcia na przejściu granicznym Bruzhi-Kuźnica nasiliły się w poniedziałek po dużym napływie migrantów na stronę białoruską. W towarzystwie białoruskiej policji uchodźcy przenieśli się z tymczasowego obozu leśnego, gdzie przez tydzień mieszkali w namiotach i tymczasowych schronieniach w zerowej temperaturze bez wystarczającej ilości jedzenia i wody.
Cięcie ogrodzeń
Według polskiej policji białoruskie władze zażądały, by przyjechali autobusem i zawieźli ich do Niemiec. Polska Straż Graniczna na Twitterze we wtorek powiadomionyże uchodźcy pod kontrolą sił białoruskich wracają z przejścia granicznego do oddalonego o kilkaset metrów obozu tymczasowego.
We wtorek wieczorem na skrzyżowaniu i jego okolicach panowała cisza. Jednak polskie Ministerstwo Obrony poinformowało, że członkowie białoruskich sił bezpieczeństwa pod osłoną ciemności wycinają dziury w ogrodzeniu granicznym, aby umożliwić migrantom przedostanie się przez nie. Roszczenie było powiązane z Twitterem nagrywaćz jednolitą przysadzistą postacią przecinającą ogrodzenie z drutu kolczastego.
Warszawa oskarża także Mińsk o wyposażanie migrantów w granaty piorunowe, które emitują nieprzyjemny dźwięk i jasne światło.
Rosyjski minister spraw zagranicznych Siergiej Ławrow powiedział we wtorek dziennikarzom, że polska Straż Graniczna naruszyła międzynarodowe prawo humanitarne, używając gazu łzawiącego i armatek wodnych przeciwko migrantom. Powtórzył też wcześniejsze stanowisko Moskwy, że Rosja nie ma nic wspólnego z obecnym kryzysem migracyjnym.
Niejasne informacje
Zapewnienie prawdziwości informacji o witrynie jest co najmniej problematyczne ze względu na ograniczone wykorzystanie mediów. Według CNN od dwóch dni na granicy krążą pogłoski, że Polska otworzy korytarz humanitarny. Polska zaprzeczyła jednak tej informacji.
Unia Europejska oskarża reżim przywódcy Białorusi Aleksandra Łukaszenki o przyciąganie migrantów do kraju, a następnie wysyłanie ich do granic UE i odwet za łamanie praw człowieka przez Unię wobec jej rządu. Mińsk zaprzecza podobnym zarzutom.
Tysiące migrantów, głównie z Bliskiego Wschodu, chcących wjechać do UE, biwakuje w mroźnych warunkach na granicach między Białorusią a Polską i Litwą. Niedawno zginęło tam kilka osób.
Tchórze po stronie białoruskiej na przejściu granicznym Bruzgi od około godziny atakują polskie służby, a przeciwko agresywnym cudzoziemcom użyto armatek wodnych.#limit pic.twitter.com/ydXw8ZfNNc
– Straż Graniczna (@Straz_Graniczna) 16 listopada 2021
Udostępnij na Facebooku
Udostępnij na LinkedIn
Wydrukować
Kopiuj URL
Skrócony adres
Zamknięte
„Ninja z ekstremalnych podróży. Pisarz. Bezkompromisowy praktyk zombie. Fanatyk popkultury. Student”.