Media na całym świecie i dziennikarze mediów społecznościowych komentują wyjazd premierów Czech, Polski i Słowenii na Ukrainę, którzy chcą wyrazić poparcie dla polityków. Podczas gdy europejskie media często wymieniają te trzy kraje w nagłówkach, dzienniki północnoamerykańskie określają je zbiorczo jako „europejskich liderów”. Większość tekstów jest pochwała z inicjatywy, ale są też krytyki dotyczące niebezpieczeństw na drodze
Brytyjskie dzienniki bardzo podobnie relacjonują wyjazd, zmienia się tylko kolejność wymienionych krajów. The Guardian pisze „Polska, Czechy, Słowenia”, w podtytule występują już jako „trzej przywódcy UE”.
Korespondent stacji BBC, Rob Cameron, zawiesza wybór środka transportu. Politycy wybrali pociąg, podróż z Polski do Kijowa trwa zwykle siedem godzin. Według Camerona „niewiara” zapanowała po ogłoszeniu, że podróż odbędzie się pociągiem. Zwraca też uwagę na odmienne poglądy premierów i Brukseli na drogę, jaka wyłoniła się „z używanego języka”, pisze dalej Świergot.
„Przywódcy UE gromadzą się w Kijowie”, mówi Bloomberg. W tekście trzej autorzy twierdzą, że są „przywódcami Europy Wschodniej”, nazywając drogę „dramatyczną interwencją”. „Delegacja składa się z przedstawicieli niektórych państw frontowych, do których skierowała się większość ludzi uciekających przed wojną. Sama Polska przyjęła około 1,8 mln uchodźców. Wszyscy są członkami NATO i są jednymi z najgłośniejszych zwolenników Członkostwo Ukrainy w UE – pisze. Bloomberg.
Wraz z premierem Polski Mateuszem Morawieckim, wicepremierem Jarosławem Kaczyńskim i premierem Słowenii Janezem Janšą jedziemy dziś jako przedstawiciele Rady Europejskiej do Kijowa, aby spotkać się z prezydentem Zelenskim i premierem Szmyhalem.
— Piotr Fiala (@P_Fiala) 15 marca 2022
Członkostwo w NATO i silne poparcie dla członkostwa Ukrainy w UE odnotowuje także katarski stacja Al-Jazeera.
Według brytyjskiej gazety Standardowy to „przyjęcie zagranicznych dygnitarzy we własnym kapitale niezwykłym, symbolicznym osiągnięciem (prezydenta Ukrainy Wołodymyra) Zelenskiego”.
„Trzech europejskich przywódców udaje się do Kijowa na trwające ataki”, pisze The New York Times. „Trzej premierzy Unii Europejskiej”, pisze Washington Post. CNN ograniczyło się do podania faktów i cytowania uczestników.
Mieszkający w Brukseli korespondent France 24 Dave Keating zwraca uwagę na reakcje niektórych europejskich polityków. Według nich podróż mogłaby „rozpocząć III wojnę światową”. Według unijnych urzędników i dyplomatów, z którymi rozmawiał Keating, podróż nie była skoordynowana z aliantami i, co zaskakujące, została ogłoszona z wyprzedzeniem, stwarzając zagrożenie dla bezpieczeństwa. Według bezimiennych europejskich urzędników podróż jest „prywatną inicjatywą”. W jednym ze swoich tweetów dziennikarz zadał pytanie, czy zabicie członka państwa członkowskiego NATO w strefie działań wojennych byłoby powodem opublikowania piątego artykułu porozumienia o obronie zbiorowej Paktu. Oznaczałoby to zobowiązanie sojuszu do obrony swoich członków.
„Odważny pokaz europejskiej solidarności” – napisał o wizycie Ian Pannell, korespondent zagraniczny amerykańskiej stacji ABC. Po mowie pogrzebowej w nawiasie pojawiło się „niektórzy”.
Redaktor BBC Lewis Goodall w swoim tweetował zwraca uwagę na dwie „rażące” okoliczności. Po pierwsze, politycy podróżują pociągiem na zbombardowany obszar, a po drugie, UE jest reprezentowana przez przywódców dwóch krajów, które kiedyś były członkami bloku wschodniego. „On uosabia zmianę, która dotyka Putina (prezydenta Rosji Władimira) i stoi za wojną”.
Uderza fakt, że przywódcy ci podróżują do Kijowa (pociągiem) podczas bombardowania miasta. Być może jeszcze bardziej uderzające jest to, że w imieniu UE wystąpi dwóch byłych członków bloku wschodniego. Ucieleśnia zmianę, która tak porusza Putina i jest głównym tłem wojny.
— Lewis Goodall (@lewis_goodall) 15 marca 2022
„Ninja z ekstremalnych podróży. Pisarz. Bezkompromisowy praktyk zombie. Fanatyk popkultury. Student”.