Czy egoizm zastępuje wyobcowanie? Podczas gdy Słowacja w pełni czerpie korzyści z członkostwa w UE, poparcie dla Unii maleje. Po co? I czy naprawdę chcemy zasiadać na trybunach, zamiast być aktywnymi uczestnikami europejskich imprez?
Trendy mówią jasno. Nastroje mieszkańców Słowacji oddalają się od Unii Europejskiej (UE). Zima Eurobarometr ujawniło, że jedna trzecia (31%) Słowaków uważa, że Słowacja byłaby w stanie lepiej stawić czoła przyszłości, gdyby znajdowała się poza UE. Od lata 2022 roku jest to sześcioprocentowy wzrost.
Czy Słowacja naprawdę miałaby głośniejszy głos jako odizolowane państwo? Dlaczego chcemy krzyczeć sami, skoro możemy być częścią chóru?
Dołącz do dyskusji na temat, który dotyczy nas wszystkich – aktywnych obywateli, Słowaków i Europejczyków.
Kiedy zagłosujesz na 7 komentarzy, zostaniesz zgrupowany z innymi w grupach opinii.
Dzięki za uprzejmą rozmowę!
Dlaczego pytamy?
Europa to nasza naturalna przestrzeń życiowa. Słowacja jest w jej sercu, aw innych krajach europejskich znajduje najważniejszych i najbardziej wiarygodnych partnerów handlowych. W ramach Unii Europejskiej jesteśmy częścią projektu, który zaowocował najdłuższym okresem pokoju, jaki kiedykolwiek zaznał nasz kontynent.
Dołączając do europejskiego klubu zyskaliśmy swobodę przemieszczania się, pobytu, zatrudnienia czy działalności. Dzięki jednolitemu rynkowi i nowym możliwościom inwestycyjnym nasza gospodarka nabrała rozpędu. PKB na mieszkańca na Słowacji dorósł w latach 2003-2017 o 94%, mamy obecnie możliwość pozyskania, oprócz tradycyjnych funduszy europejskich, ponad 6 miliardów euro z europejskiego planu odbudowy i odporności.
Korzyści ekonomiczne są niepodważalne. Sami to wiemy – standard życia uważamy za taki główna zaleta Unii Europejskiej. Nie mniej niż 74% z nas (o 3% więcej niż średnia europejska). zadowolona z Europejską Unią Walutową i wykorzystaniem euro. Dlaczego często wydaje nam się, że wady przeważają nad zaletami?
Dyktat z Brukseli czy wynik braku zainteresowania?
Zła Bruksela, o nas bez nas i bezsensownych przepisach… Z członkostwem Słowacji w UE wiąże się też wiele głosów krytycznych. Przemawiają do nas przede wszystkim dyktaty Brukseli, która narzuca nam „wszelkiego rodzaju biurokratyczne wynalazki”. W jakim stopniu te argumenty są oparte na prawdzie? A w jakim stopniu są one po prostu wynikiem działań krajowych polityków, którzy nie chcą wziąć odpowiedzialności za własne niepowodzenia?
Więcej na trybunach niż na boisku?
Słowacja nie jest podmiotem Wspólnoty Europejskiej – uczestniczymy bezpośrednio w decyzjach unijnych. To jest zadanie naszego rządu i naszych posłów wybieranych w wyborach bezpośrednich. Pomimo faktu, że proces podejmowania decyzji jest dłuższy, liczy się nasz głos. Ale czy czujemy to również na własnej skórze?
Czy jesteśmy świadomi swojej roli w polityce europejskiej i czy jesteśmy zainteresowani jej wypełnianiem? Słowacja historycznie plasuje się na najniższych szczeblach udziału w wyborach europejskich. W 2019 roku uczestniczyło tylko 22% populacji (13% w 2014 roku). Czy zatem mamy prawo robić zamieszanie, jeśli ukradnie się nam politykę europejską? A co może być ważniejszego niż sprawienie, by głos słowacki bardziej rozbrzmiewał w europejskim chórze?
O projekcie
Debatę relacjonuje stowarzyszenie obywatelskie DEMDIS, którego partnerem medialnym jest dziennik „Prawda”. Celem współpracy jest zaangażowanie ogółu społeczeństwa w rzetelną dyskusję i znalezienie konsensusu w podzielonym społeczeństwie.
Więcej informacji o projekcie i wynikach wcześniejszych dyskusji można znaleźć na stronie demdis.sk.
Regulamin czatu znajdziesz w Kodeksy uczciwej i otwartej dyskusji, które tworzymy razem z Tobą. Więcej o metodologii można znaleźć na stronie ta linia.
„Zagorzały miłośnik zombie. Praktyk mediów społecznościowych. Niezależny przedsiębiorca. Subtelnie czarujący organizator”.