Rada fiskalna łagodzi obawy departamentu przed zbliżającą się zagładą.
Jeśli parlament odrzuci budżet państwa, to będzie katastrofa – mówi Ministerstwo Finansów. W takim przypadku Słowacja znalazłaby się w statusie tymczasowym od stycznia. Innymi słowy, rząd nie mógł wykorzystać około dziesięciu miliardów euro, na które liczy w przyszłym roku.
Opozycja jest przekonana, że prowizorium staje się narzędziem szantażu, ponieważ rząd nie ma większości w parlamencie i potrzebuje głosów przeciwników politycznych. Obawy ministerstwa przed nadchodzącą zagładą są ujarzmiane przez radę fiskalną. Zdaniem ekonomistów państwo powinno mieć też w międzyczasie pieniądze na podwyżki wynagrodzeń pracowników służby zdrowia i nauczycieli.
Redaktor RTVS Matej Baránek poruszył ten temat w Rádiožurnál w Rádio Slovensko.
Słowacja jest tymczasowo zablokowana. Rząd przesyła projekt budżetu do parlamentu, który faktycznie pracuje z taką możliwością. Minister finansów Igor Matovič (OĽANO) stara się rozdysponować pieniądze w taki sposób, aby państwo mogło wykorzystać większość z nich nawet w ograniczonym reżimie – czyli prowizorycznie.
Jeśli posłowie nie zaakceptują pomysłu ministra, rząd będzie miał w rękach tylko 25 mld euro zamiast planowanych 35 mld – tyle wynoszą bieżące roczne wydatki państwa.
„To nie jest zabawa. To nie jest znikoma suma. Dziesięć miliardów to 40% kwoty zeszłorocznego budżetu”, ostrzega Marcel Klimek, sekretarz stanu w Ministerstwie Finansów i kandydat OĽANO.
Jeśli ministerstwo finansów chce uniknąć rozwiązania tymczasowego w czasie kryzysu energetycznego, musi otoczyć się większą liczbą posłów opozycji. Bez ich poparcia nie ma większości w parlamencie.
Wstępny budżet ma jasne zasady
Socjaldemokraci chcą wczesnowiosennych wyborów dla swoich głosów. Nawet SaS nie mówi jeszcze „tak” budżetowi. Przewodniczący komisji finansów Marián Viskupič (SaS) przypomina, że rząd tymczasowy, którego tak boi się ministerstwo, ma jasne zasady.
„Tymczasowy budżet jest dziś wykorzystywany jako forma szantażu, np. aby uniemożliwić ludziom otrzymywanie podwyżek emerytur. Trzeba jasno powiedzieć, że prowizoryczny budżet ma swoje jasne zasady i że wszystkie świadczenia emerytalne będą wypłacane” – dodał. . on mówi.
Państwo jest jednak przekonane, że środek tymczasowy oznaczałby znaczne zaciśnięcie pasa. „Sytuacja jest poważna. Jeśli budżet państwa nie zostanie uchwalony, będzie to oznaczało fundamentalne cięcia w wielu obszarach” – dodał. mówi Klimek.
Rada ds. Odpowiedzialności Podatkowej jest jednak zaznajomiona z czarnymi scenariuszami, z którymi pracuje państwo. Według jego lidera, Jána Tótha, rząd ma w obecnym budżecie rezerwy w wysokości setek milionów euro, z którymi może pracować w przypadku środka tymczasowego.
„Była rezerwa ok. 700 mln, potem rezerwa ok. 400-500 mln. Jest duży pakiet rezerw, z którego można by sfinansować podwyżki wynagrodzeń nauczycieli, urzędników czy pracowników służby zdrowia », powiedział Toth.
Innymi słowy ekonomiści zwracają uwagę, że jeśli parlament nie zatwierdzi przyszłorocznego budżetu i państwo znajdzie się w stanie prowizorycznym, to nauczyciele, pracownicy służby zdrowia czy emeryci nie będą musieli martwić się o swoje wyższe dochody.
„Irytująco skromny fan Twittera. Skłonny do napadów apatii. Gracz. Certyfikowany geek muzyczny. Twórca. Zapalony odkrywca. Student-amator”.