Wśród tradycyjnych uczestników Mistrzostw Europy Diabetyków w Futsalu (Diaeuro) są słowaccy reprezentanci od I edycji w Kijowie 2012. Na tegorocznym turnieju w Polsce zajęli 5. miejsce, nie przekraczając tym samym udziału w historycznym finale pierwszego turnieju ukraińska metropolia.
Podopieczni Michała Maričáka znaleźli się w grupie z Irlandią, Polską i faworytami turnieju Węgrami. Nie przegrali z Irlandczykami i wygrali 1:0, ale przegrali dwa pozostałe mecze. Z Węgrami 0:4 i z Polakami 1:3. Te wyniki wystarczyły tylko na 3. miejsce w grupie, a dzięki porażce z Polską nie zakwalifikowały się do czołowej czwórki.
W pajączku z miejsc 5 na 8 Słowacy najpierw wyraźnie pokonali Bułgarię 5:1, aw ostatnim występie w Warszawie w trudnym meczu pokonali Portugalię 4:3.
W porównaniu z ostatnimi występami na Diaeur, słowacka drużyna była znacznie młodsza i niedoświadczona, ale według trenera Maričáka nie zawiedli. „Nasza młoda drużyna nie zawiodła. Biorąc pod uwagę postawę rywali, można powiedzieć, że miejsce 4-5 odzwierciedla nasz obecny poziom gry.
W teorii węgierscy zwycięzcy mogli przegrać tylko z Chorwacją, z którą ostatecznie nie spotkali się ze względu na niefortunny mecz Chorwatów z Polską w półfinale. Wielką Brytanię wzmocniły nowe, utalentowane zawodniczki, ale Chorwacja wyraźnie pokonała ich w walce o 3. miejsce (7:2). Portugalia i Irlandia pokazały swoją jakość”. oceniany występ na turnieju.
Najbardziej doświadczonym futsalistą słowackiej reprezentacji był bramkarz i kapitan Tomáš Gelinger, który spośród wszystkich reprezentantów brał udział w imprezie najwięcej i po raz pierwszy w Polsce spróbował poprowadzić drużynę ze wstążką na ramieniu.
– Mieliśmy okazję porównać się z europejskimi zespołami z klasą. Zagraliśmy dwa mecze, w których byliśmy faworytami, a także znakomity i dramatyczny mecz z Portugalią, z którą mamy bogatą wspólną historię meczów. Żałują dwóch porażek w grupa z późniejszymi wicemistrzami, zwłaszcza mecz z Polską, który zakończył się remisem”. Gelinger skomentował turniej dla Šport.sk.
Portugalia jest jednym z tradycyjnych przeciwników turnieju, np. w 2013 i 2014 roku Słowacy nie zostali dopuszczeni do półfinału z powodu porażek w trudnych meczach ćwierćfinałowych.
To też kwestia finansów
Zdaniem kapitana reprezentacji Słowacji lokata jest znakomita, biorąc pod uwagę przygotowanie i możliwości finansowe Słowaków. Podczas gdy kraje odnoszące największe sukcesy wspierają selekcje sportowe diabetyków z budżetu państwa, słowaccy przedstawiciele muszą finansować swoją działalność głównie z własnych środków za pośrednictwem stowarzyszenia obywatelskiego.
– Na tym poziomie coraz trudniej jest rywalizować z zespołami takimi jak Węgry czy Chorwacja, które są idealnie dopasowane dzięki większej ilości futsalowych treningów czy większej liczbie wspólnych treningów. W tym roku przed turniejem mieliśmy tylko dwa treningi w weekend i mecz przygotowawczy z dodatkową drużyną Levice – dodał. — powiedział Gelinger.
– To niewątpliwie także kwestia finansów na przygotowania i sam udział. Przykładowo zaraz po triumfie Węgrzy otrzymali od Ministerstwa Sportu obietnicę znacznej dotacji, która pozwoli im zorganizować kolejne Dia Euro. W naszym przypadku finansowanie spoczywa głównie na barkach naszego stowarzyszenia obywatelskiego Diador, co nie jest opłacalne na dłuższą metę, jeśli chcemy pozostać zespołem, który uczestniczył we wszystkich dotychczasowych latach i pozostać konkurencyjnym. on dodał.
Gospodarzem turnieju była również Słowacja, w 2018 roku z rekordowym udziałem 17 krajów. Słowacy dotarli do półfinału, ale nie zdobyli medalu i zajęli 4. miejsce.
„Subtelnie czarujący fan mediów społecznościowych. Introwertyk. Skłonny do napadów apatii. Przyjazny rozwiązywacz problemów. Nieuleczalny wichrzyciel”.