Siedem powodów, dla których nowoczesna bankowość znika

Sektor bankowy przeżywa największy kryzys od 2008 roku.

Wszyscy podejrzewali, że taki kryzys nastąpi, ale nikt nie wiedział, kiedy.

Dziś jest i nikt nie ma wątpliwości, że nie jest to kolejny kryzys, który można załatać kilkoma bilionami z Fed czy EBC.

Na przykładach ostatnich upadłości banków SVB, srebrna brama czy Credit Suisse, oczywiste jest, że banki są często prowadzone przez spekulantów i oszustów, którzy ryzykują oszczędności swoich klientów na rynkach finansowych. I jak to często bywa, kiedy w końcu zostają przyłapani na gorącym uczynku i brakuje im gotówki, proszą bank centralny o ratunek. I wydrukuje je dla nich.

Ale jakie są alternatywy dla oszczędzających? W końcu wszyscy potrzebujemy usług finansowych.

Ale zanim omówimy alternatywy, przypomnijmy sobie stan tradycyjnej bankowości.

Oto 7 fundamentalnych powodów, dla których bankowość powiernicza zmierza na śmietnik historii.

Większość banków przyzwyczaiła się do regularnych kar za nielegalne działania, takie jak pranie brudnych pieniędzy, finansowanie przestępczości, uchylanie się od płacenia podatków i korupcja.

Banki takie jak JP Morgan, Morgan Stanley czy banki europejskie HSBC, Credit Suisse, Barclays i RBS, zostały ukarane grzywną w wysokości miliardów euro. Pewnie nie będę daleki od prawdy, gdy napiszę, że kary są już uwzględnione w biznesplanach.

Mimo to większość tych oszukańczych banków nadal świadczy usługi finansowe i nikt nigdy nie poszedł do więzienia.

Być może nadszedł czas, abyśmy zasłużyli na system finansowy, który nie może być skorumpowany, manipulowany i manipulowany przez elity państwowe.

Niewiele osób wie, że dzięki tzw. systemowi rezerwy cząstkowej istnieje tylko znikomy ułamek naszych depozytów w ujęciu realnym w rezerwach banku.

Gdyby duża liczba klientów przychodziła odebrać swoje pieniądze w tym samym czasie, żaden bank nie byłby w stanie oprzeć się takiemu atakowi i naturalnie upadłby. Często wystarczy plotka i może dojść do tzw. „padu na bank”, który doprowadzi do jego upadku. Innymi słowy, banki mają nadzieję, że taka sytuacja nie wystąpi iw związku z tym nie trzymają pieniędzy swoich klientów w sejfie. Są tak wrażliwi.

Przeciętny bank pożyczy do 33 euro za każde euro kapitału własnego. Oznacza to, że stosuje tak zwany wskaźnik dźwigni wynoszący 33:1. Dlatego bankom wystarczy niewypłacalność w wysokości 3% i zbankrutują. To nie atak, jak to często przedstawiają banki, tylko proste obliczenia i gra z prawdopodobieństwem.

Więc, czy twoje pieniądze są naprawdę bezpieczne? A może to nadal twoje pieniądze?

Wystarczy zapytać ludzi na Cyprze lub w Grecji.

Chociaż Cypryjczycy i Grecy mieli taki sam system ochrony depozytów jak tutaj, po kryzysie finansowym otrzymali tylko ułamek swoich pieniędzy. Zaczęło się od decyzji o ograniczeniu wypłat z rachunków, potem całkowity zakaz wypłat, aby za kilka dni lub tygodni banki przystąpiły do ​​usuwania zera. Na przykład od depozytu w wysokości 10 tys. legalnie, czyli zgodnie z prawem, klientowi zostało tysiąc oczu do płaczu.

W rzeczywistości nie ma gwarancji, że bank zwróci Ci pieniądze. Twoje pieniądze w banku nie są twoim majątkiem, ale roszczeniem. Musisz wierzyć, że gdy poprosisz o wypłatę z banku, spełnią to żądanie. Upadki zdarzają się nagle i nikt nie jest w stanie zapewnić nieskończonej płynności.

Dlatego nie trzymaj dużych sum pieniędzy w banku!

Za pośrednictwem banków państwo gromadzi ogromną ilość wrażliwych informacji o obywatelach i przedsiębiorstwach.

Regulamin jak Poznaj swojego klienta (KYC) lub systemy zapobiegające praniu pieniędzy (AML) wymagają od instytucji finansowych weryfikacji tożsamości klienta i ryzyka związanego z prowadzeniem konta.

Niestety przepisy te są bardziej szkodliwe niż problemy, które próbują rozwiązać.

W przeszłości wielokrotnie udowodniono, że dane osobowe klientów nie są bezpieczne w rękach państwa lub banków, a jedynie stwarzają okazje do nadużyć i kradzieży.

Jednak znacznie większy problem z KYC i AML ma charakter społeczny. Całe społeczności, takie jak imigranci, młodzież czy grupy o niskich dochodach, są niemal całkowicie wykluczone z systemu finansowego. Poprzez przepisy KYC i AML państwa i banki stworzyły globalny aparat nadzoru, który utrzymuje miliardy ludzi w ubóstwie i jest zasadniczo formą finansowego apartheidu.

Obywatele mają konstytucyjne prawo do prywatności, a cały ten nonsens KYC jest dobry tylko dla przestępców handlujących danymi na czarnym rynku.

Każdy powinien mieć prawo do zarządzania swoim majątkiem bez nadzoru urzędnika państwowego lub banku. W większości przypadków sprawcami działalności przestępczej nie są obywatele, ale administratorzy naszych repozytoriów i danych osobowych.

Czy próbowałeś przelać pieniądze z jednego banku do drugiego, oddalonego nawet o 30 metrów? Zwykle trwa to dzień lub dwa.

A jeśli chcesz przelać pieniądze za granicę lub może poza UE, przygotuj się na to, że zajmie to tydzień. Nie mówiąc już o kosztach, które mogą wynieść kilkadziesiąt euro.

W XXI wieku elektroniczny transfer danych w postaci pieniędzy powinien zająć nanosekundy, a nie dni. Na przykład w XVIII wieku transport złota na koniu był szybszy niż obecnie przesyłanie aktywów cyfrowych na odległość kilku kilometrów. To absolutnie śmieszne.

Aby wykonać jakąkolwiek operację bankową, potrzebujesz zgody banku.

Musisz mieć pozwolenie na otwarcie konta, przelewanie pieniędzy, otrzymywanie ich, kupowanie inwestycji, a nawet deponowanie swoich aktywów w banku.

Czy kiedykolwiek próbowałeś wypłacić więcej pieniędzy ze swojego konta bez uprzedniej zgody banku? Powodzenia. A żyjemy w rozwiniętym kraju. Wyobraź sobie, jak to musi być w krajach trzeciego świata.

W tradycyjnej bankowości to urzędnicy bankowi mają ostatnie słowo, a nie ty jako posiadacz rachunku. Innymi słowy, twoje pieniądze nie należą do ciebie, należą do banku. Czasami przeczytaj regulamin banku.

O zarządzaniu własnymi aktywami powinien decydować posiadacz rachunku, a nie kierownik banku.

Czy kiedykolwiek próbowałeś wysłać pieniądze na Boże Narodzenie o 3 nad ranem?

Banki działają tylko w dni robocze. Nie będziesz mieć dostępu do swoich pieniędzy w weekendy i święta, ponieważ pracownik banku nie może udzielić Ci autoryzacji poza godzinami pracy.

W XXI wieku pieniądz elektroniczny musi być dostępny 24 godziny na dobę, 7 dni w tygodniu, przez cały rok. Mamy technologię, aby to zrobić, wystarczy zmienić archaiczny system bankowy.

Przez lata państwa i banki stopniowo odbierały nam wolność i niezależność.

W walce z brudnymi pieniędzmi gotówka jest dziś praktycznie szarą strefą, a każdy, kto jej używa, balansuje na granicy prawa. Wprowadzając CBDC czy cyfrowe euro, możemy jednak pożegnać się z naszymi prawami człowieka. Każda transakcja będzie monitorowana, każdy zatwierdzony przez państwo transfer i konfiskata pieniędzy stanie się normą.

Ale to będzie się działo stopniowo. Na początku nie zdasz sobie z tego sprawy, ale w końcu ugotują cię jak przysłowiową żabę w gorącej wodzie.

Czy nie byłoby lepiej zatrzymać pieniądze, które naprawdę należą do ciebie? Pieniądze, którymi możesz swobodnie decydować, jak nimi zarządzać? Oszczędzanie, inwestowanie i pożyczanie bez oficjalnej zgody banku lub cenzury państwowej?

Jeśli nie masz własnych pieniędzy, państwo zajmie się nimi po swojemu i uzależnisz się od systemu, który ci nie służy.

Jak się domyślacie, już dzisiaj jest atutktóry może rozwiązać wszystkie problemy przestarzałego systemu bankowego i zaczyna się na literę B.

Bitcoin jest zdecentralizowanym, odpornym na cenzurę, ograniczonym, niezmiennym i przejrzystym protokołem, który umożliwia natychmiastowe wysyłanie pieniędzy bezpośrednio do każdego na świecie, przy prawie zerowych kosztach, bez pozwolenia i bezpiecznie i anonimowo.

Dzięki Bitcoin stajesz się swoim własnym bankiem, stajesz się prawdziwym właścicielem konta, chronisz swoją prywatność i pozbywasz się pośredników, którzy wykorzystują swoją pozycję do własnego wzbogacenia się.

Banki to tylko pośrednicy korzystający z przestarzałej technologii zwanej pieniądzem fiducjarnym.

Trzymaj pieniądze w miejscu, do którego nikt poza Tobą nie ma dostępu, gdzie nie jest wymagana żadna autoryzacja i do którego żaden pracownik banku nie ma dostępu.

Albo nadal ufasz zepsutemu, skorumpowanemu i przestarzałemu systemowi, albo możesz stać się wolny.

Decyzja należy wyłącznie do Ciebie.

Bitcoin to Twój bank.

Morton Nicholls

„Zagorzały miłośnik zombie. Praktyk mediów społecznościowych. Niezależny przedsiębiorca. Subtelnie czarujący organizator”.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *