Biden przyjeżdża do Polski z Brukseli, gdzie prowadził rozmowy z przywódcami NATO, UE i G7. W Rzeszowie, zdaniem czeskiego korespondenta Andreasa Papadopulosa, powinien spotkać się z żołnierzami amerykańskimi służącymi w regionie i zabezpieczyć wschodnie skrzydło Sojuszu Północnoatlantyckiego.
„Rzeszów stał się ważnym miejscem dla pomocy wojskowej dla Ukrainy” – powiedział Lukáš Mathé, były korespondent CT Poland. Przypomniał, że Polska stoi teraz w obliczu bezprecedensowego napływu uchodźców, z których większość przechodzi przez Rzeszów.
„Po tym wydarzeniu oczekuje się, że Biden spotka się również z pracownikami pomocy humanitarnej, którzy pomagają uchodźcom w mieście i pobliskim Przemyślu od początku kryzysu humanitarnego spowodowanego rosyjską inwazją na Ukrainę” – powiedział Papadopulos.
Według niego przez całą wizytę Bidenowi będzie towarzyszył prezydent RP Andrzej Duda. Później oboje lecą do Warszawy, gdzie powinni przybyć o siódmej wieczorem. Jednak główne spotkania spodziewane są dopiero w sobotę. „Rano mają zasiąść do stołu negocjacyjnego w towarzystwie delegacji. Prezydent USA odwiedzi także Stadion Narodowy w Warszawie, który jest głównym ośrodkiem pomocy administracyjnej dla uchodźców ubiegających się o numer urodzenia tam. Czeski – powiedział Papadopulos.
Bliższe stosunki polsko-amerykańskie
Biden wygłosi oczekiwane przemówienie w Warszawie w sobotnie popołudnie. „Stąd wielu przywódców politycznych w Polsce obiecuje, że powinno to być nowym impulsem nie tylko dla obrony wschodniego skrzydła NATO, ale także dla relacji polsko-amerykańskich, które w ostatnich latach osłabły” – powiedział. .
Mathé zwrócił uwagę, że do wizyty prezydenta USA w Polsce przyczyniły się wydarzenia na Ukrainie. „Stosunki między Polską a Stanami Zjednoczonymi przed inwazją – a być może nawet przed rozpoczęciem rozmów wojskowych – z pewnością nie były idealne. Wiadomo było, że rządzące Prawo i Sprawiedliwość oraz prezydent Duda poparły bezpośrednio lub pośrednio, mniej więcej, (prezydencki rywal Bidena i były szef Białego Domu) Donald Trump” – ostrzegł. Według niego sytuacja na Ukrainie zmieniła stosunki, które nie były „idealne” i zbliżyła do siebie administracje.
Były korespondent w Polsce powiedział też, że Warszawa dostrzegła teraz zagrożenie. „Walczy o polską granicę. W ostatnich tygodniach widzieliśmy też rosyjskie ataki rakietowe na instalacje wojskowe na zachodniej Ukrainie, zaledwie kilkadziesiąt kilometrów od polskiej granicy. W tym samym czasie w rosyjskiej propagandzie Polska pojawia się jako potencjalny wróg numer dwa, po Ukrainie, ponieważ jest to kraj, który od dawna jest bardzo silny wobec Federacji Rosyjskiej – wyjaśnił.
„Ninja z ekstremalnych podróży. Pisarz. Bezkompromisowy praktyk zombie. Fanatyk popkultury. Student”.